mój kroliczek od nas wczoraj odszedł ,nie wiem dlaczego ,mial 6 lat dzien predzej siedział w swoim koszyczku jak by osowiały, miał mokry nosek ale myslałam że pił wodę nic specjalnie nie wskazywalo na to, że cos z nim jest nie tak, jeszcze chodzil a nagle rano zaczął sie przewracać i już w ciągu godziny zdechł .chyba bolał go brzuszek bo miał ubrudzoną kitkę kałem.Predzej jadł duże ilosci natki z marchewki i podgryzał kapuste,czy mogły byc zatrute? może zaszkodził mu chleb- nie był suchybo lubil go jeśc,a tak wogóle to miał zły zgryz i musiałam mu przycinac zęby.
Tak bardzo mi go brakuje.
królik miniaturka
-
- Posty:30
- Rejestracja:26 lipca 2007, 08:31
- Lokalizacja:WROCŁAW
- Kontakt:
Współczuję lulu.
Mój króliś ma 6 lat, ale cieszy się dobrym zdrowiem. Parę lat temu dawałam mu duże ilości zieleninki, sałata, mlecz, natka marchewki, wszystko starannie umyte. Nie suszyłam, bo myślałam, że mokre będzie mu bardziej smakowało. Torres dostał strasznej biegunki, cały brzuszek i łapki miał zabrudzone, a do tego miał strasznie wydęty brzuszek. Nauczona tamtym doświadczeniem teraz wszystko starannie myję a jeszcze staranniej suszę.
Mój króliś ma 6 lat, ale cieszy się dobrym zdrowiem. Parę lat temu dawałam mu duże ilości zieleninki, sałata, mlecz, natka marchewki, wszystko starannie umyte. Nie suszyłam, bo myślałam, że mokre będzie mu bardziej smakowało. Torres dostał strasznej biegunki, cały brzuszek i łapki miał zabrudzone, a do tego miał strasznie wydęty brzuszek. Nauczona tamtym doświadczeniem teraz wszystko starannie myję a jeszcze staranniej suszę.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości