szukam pomocy w sprawie fretki
Mam mały problem z moja fretka. Mam fretke, samiec, prawie 1 rok i od jakiegos czasu zaczął strasznie śmierdzieć:/. Czy wie ktoś jaka jest tego przyczyna? czy ma to jakiś związek z tym że np nadchodzi wiosna i tak jak koty zaczynaja wydzielac mocniejszy zapach. Czy można to jakos zwalczyc np tak jak u kotów wykastrowac czy to pomoże? Prosze o rade.
-
- Posty:1
- Rejestracja:24 września 2007, 14:09
Twój fretek wszedł w okres rui zapewne teraz chodzi po mieszkaniu i wszystko obsikuje Najlepiej dla ciebie i samego fretka go wykastrować. Zapach się zmniejszy i nie będzie wszystkiego znaczył
A tak w ogóle to zapraszam na xxxxxxxxxxtam się wszystkiego o fretkach dowiesz
A tak w ogóle to zapraszam na xxxxxxxxxxtam się wszystkiego o fretkach dowiesz
Tak, ja miałam to samo. Po wykastrowaniu zapach zmniejszył się znacznie i prawie w ogóle go nie czuć. A poza tym istnieją specjalne perfumy dla fretek. Cena to ok. 10zł jeśli się nie mylę.
po kastracji zapach maleje , ale nie znika całkowicie, wtedy można usuwać gruczoły zapachowe. To pomaga na pewno.
Ostatnio zmieniony 16 marca 2008, 14:05 przez Jarek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:39
- Rejestracja:02 października 2007, 11:28
- Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
- Kontakt:
Panie Jarku czy ma Pan na myśli gruczoły przyodbytowe?
Usuwanie ich uważane jest za okaleczanie zwierzęcia i z tego co mi wiadomo jest zabronione.... Pozatym fretki gruczołów tych używają w wyjątkowych sytuacjach, kiedy się wystraszą lub zdenerwują więc nie uważam że by były ona kłopotem, który należy usunać. Przyczyną specyficznego zapachu fretek nie są gruczoły przyodbytowe ale gruczoły piżmowe rozmieszczone na całym ciele.
Ja jestem zdania, że jeśli ktoś nie toleruje zapachu fretek to poprostu nie powinien ich mieć.
Ten zapach zrobił się tak dokuczliwy własnie przez ruję, po kastracji to minie.
Samca mozna oczywiście wykastrować ale usuwać gruczoły... broń Boże!
Perfumy też nie są zbyt dobrym pomysłem.
Poprostu trzeba się przyzwyczaić.
Żeby zmniejszyć zapach w domu trzeba czesto prać posłanie, wietrzyć pomieszczenie, używać odswieżaczy powietrza.
Proponuję zainteresowanym zapoznać się z tym artykułem:
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Usuwanie ich uważane jest za okaleczanie zwierzęcia i z tego co mi wiadomo jest zabronione.... Pozatym fretki gruczołów tych używają w wyjątkowych sytuacjach, kiedy się wystraszą lub zdenerwują więc nie uważam że by były ona kłopotem, który należy usunać. Przyczyną specyficznego zapachu fretek nie są gruczoły przyodbytowe ale gruczoły piżmowe rozmieszczone na całym ciele.
Ja jestem zdania, że jeśli ktoś nie toleruje zapachu fretek to poprostu nie powinien ich mieć.
Ten zapach zrobił się tak dokuczliwy własnie przez ruję, po kastracji to minie.
Samca mozna oczywiście wykastrować ale usuwać gruczoły... broń Boże!
Perfumy też nie są zbyt dobrym pomysłem.
Poprostu trzeba się przyzwyczaić.
Żeby zmniejszyć zapach w domu trzeba czesto prać posłanie, wietrzyć pomieszczenie, używać odswieżaczy powietrza.
Proponuję zainteresowanym zapoznać się z tym artykułem:
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
- mitheithel
- Posty:4
- Rejestracja:17 listopada 2006, 19:46
- Lokalizacja:Opole
- Kontakt:
nie no!!! i to proponuje forumowy wet!Jarek pisze:po kastracji zapach maleje , ale nie znika całkowicie, wtedy można usuwać gruczoły zapachowe. To pomaga na pewno.
skandal!!
usuwanie gruczołów jest zabronione Panie Jarku!
Nie wie Pan o tym
-
- Posty:39
- Rejestracja:02 października 2007, 11:28
- Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
- Kontakt:
No coż, nie pożerajmy człowieka żywcem.
Może poprostu Pan Jarek nie chce już dłużej być lekarzem weterynarii i czeka aż mu ktoś odbierze prawo wykonywania zawodu, zamknie gabinet, skonfiskuje narzedzia, i każe zapłacić grzywnę....
Do niego należy decyzja czy bedzie gruczołki usuwał czy nie....
Jeszcze coś mi się w tej kwestii obiło u uszy o karze pozbawienia wolnosci ale głowy za to nie dam...
Jak ktoś wie dokładnie co to za ustawa to byłabym wdzieczna za podrzucenie mi jej, bo od jakiegoś już czasu szukam bezskutecznie a chciałabym sie w nią wgryźć...
Panie Jarku myślę, że powinien Pan wypowiedzieć się w tym temacie i jakoś się zrehabilitować....
Może poprostu Pan Jarek nie chce już dłużej być lekarzem weterynarii i czeka aż mu ktoś odbierze prawo wykonywania zawodu, zamknie gabinet, skonfiskuje narzedzia, i każe zapłacić grzywnę....
Do niego należy decyzja czy bedzie gruczołki usuwał czy nie....
Jeszcze coś mi się w tej kwestii obiło u uszy o karze pozbawienia wolnosci ale głowy za to nie dam...
Jak ktoś wie dokładnie co to za ustawa to byłabym wdzieczna za podrzucenie mi jej, bo od jakiegoś już czasu szukam bezskutecznie a chciałabym sie w nią wgryźć...
Panie Jarku myślę, że powinien Pan wypowiedzieć się w tym temacie i jakoś się zrehabilitować....
Ostatnio zmieniony 15 marca 2008, 18:40 przez Pańcia Kredki, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie Jarku, gwoli wyjaśnień bo nie chcę powtarzać tego co zostało wyżej napisane, usuwanie gruczołów nijak się ma do zminimalizowania zapachu fretki, może najwyższy czas dowiedzieć się jaką funkcję pełnią te gruczoły i przestać reklamować znęcania się jako prostego sposobu na wszystkie "dolegliwości"
To wielki błąd z Pana strony, w tym momencie całą klinika bardzo wiele straciła, przede wszystkim pacjentów, a niech Pan ma na względzie, że moda jaką jest posiadanie fretki to bardzo świeże ale szybko rozrastające się hobby, taka Pana wypowiedź zaowocuje tym, że np ja już tej kliniki dla początkującego freciarze nie polecę bo będę się bała, że naciągniecie go na usuwanie gruczołów co w Polskim prawie jest świadomym działaniem na szkodę zwierząt.
Mam nadzieję, że ten temat nie wyleci w kosmos, skopiowałąm sobie dla potomnych
To wielki błąd z Pana strony, w tym momencie całą klinika bardzo wiele straciła, przede wszystkim pacjentów, a niech Pan ma na względzie, że moda jaką jest posiadanie fretki to bardzo świeże ale szybko rozrastające się hobby, taka Pana wypowiedź zaowocuje tym, że np ja już tej kliniki dla początkującego freciarze nie polecę bo będę się bała, że naciągniecie go na usuwanie gruczołów co w Polskim prawie jest świadomym działaniem na szkodę zwierząt.
Mam nadzieję, że ten temat nie wyleci w kosmos, skopiowałąm sobie dla potomnych
No właśnie, zanim niektórzy "zechcą zaspokoić głód" , może ktoś poda przepis, który tego zabrania (a najlepiej cytat z tego przepisu), bo samo powielanie cudzych opinii internetowych to trochę za mało.Pańcia Kredki pisze:No coż, nie pożerajmy człowieka żywcem.
....
Skąd moje wątpliwości? Otóż w pierwszej chwili stanęłam murem za Wami i zaczęłam szukać tego zakazu. I nie znalazłam (może nie umiem szukać ). Znalazłam jedynie wypowiedź, że "w niektórych krajach europejskich usuwanie gruczołów zapachowych u fretek jest zabronione". Niestety autor (miłośnik fretek) nie podaje w których. Więc może to jest tylko nadinterpretacja przepisów.
Przy okazji trafiłam na lecznice, które na swoich stronach internetowych oferują taką usługę. Jeśli jest to faktycznie zabronione, to czemu nie są one ścigane z urzędu, tym bardziej, że publicznie się do tego przyznają.
Ja też szukałam i nic konkretnego na temat fretek nie znalazłam. Podobnie jak Amika uważam, że to kwestia nadinterpretacji niektórych przepisów z Ustawy o Ochronie Zwierząt z 1997r.
Ostatnio zmieniony 16 marca 2008, 08:46 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:39
- Rejestracja:02 października 2007, 11:28
- Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
- Kontakt:
Ja też nie moge znaleźć konktretnego przepisu mówiącego "fretkom gruczołów przyodbytowych wycinać nie wolno" ale nie dalej jak 2 tygodnie temu rozmawiałam o tym ze swoją wetką.
Powiedziała mi że jest to zabronione i można stracić prawo wykonywania zawodu. A jednak wie są weterynarze którzy to robią.
Tak samo jak z aborcją u ludzi, jest zabroniona pod groźbą kary ale podziemie aborcyjne istnieje.
Ale już nawet pomijając kwestię prawną;
-weterynarz powinien wiedzieć, że to nie te gruczoły są źródłem zapachu fretki
- weterynarz powinien wiedzieć, że jest to psychiczne okaleczanie zwierzęcia
Żeby zupełnie nie odejść od kwestii prawnej cały czas szukam odpowiedniego "paragrafu".
Powiedziała mi że jest to zabronione i można stracić prawo wykonywania zawodu. A jednak wie są weterynarze którzy to robią.
Tak samo jak z aborcją u ludzi, jest zabroniona pod groźbą kary ale podziemie aborcyjne istnieje.
Ale już nawet pomijając kwestię prawną;
-weterynarz powinien wiedzieć, że to nie te gruczoły są źródłem zapachu fretki
- weterynarz powinien wiedzieć, że jest to psychiczne okaleczanie zwierzęcia
Żeby zupełnie nie odejść od kwestii prawnej cały czas szukam odpowiedniego "paragrafu".
poczekajcie troszeczkę zwolnijcie z komentarzami.
Dobrze wiem skąd pochodzi zapach u fredki i dobrze wiem co robia gruczoły okołoodbytowe. Proszę Was nie każcie mi pisać coś pod publikę , ja muszę pisać wszytko co jest prawdą . Usunięcie tych gruczołów jest możliwe ( i błagam nie straszcie mnie prawem , bo dokładnie wiem co mogę a co nie ) niemniej problem zapachu może pozostać. Tego typu zabiegów nie pochwalam i sam nigdy powtarzam nigdy ich nie wykonywałem i nie wykonam. Niemniej są lecznice , które je wykonują . Dzięki Bogu z tego co wiem nikt nie robi u nas w Krakowie. A nie dajmy się do końca zwariować w swoich dyskusjach , bo jeśli rozpatrzymy trzymanie samca niekastrowanego, który ma dużo ostrzejszy zapach niż kastrat i kastujemy go dla utraty zapachu czy balansujemy na tej samej linie? To samo dotyczy także kotów trzymanych w domu. Wiedzcie mi robię bardzo dużo dla zwierząt , ale nigdy ich nie krzywdzę i wszystko co czynię zawsze czynię dla zwierzęcia a nie dla właściciela.
Pochwalam to samo zdanie o którym piszecie - nie tolerusz zapachu fretki nie kupuj jej. Są to bardzo piękne i cudowne zwierzaki , ale chcąc je mieć musisz wiedzieć , że pachną inaczej. Ale wiem co ludzie robia , bo problem sporadycznie się powtarzajak Pan nie usunie ogona lub nie przytnie uszu u psa to oddam go do schroniska. Czy jesteście sobie wyobrazić co potrafią ludzie.
Dobrze wiem skąd pochodzi zapach u fredki i dobrze wiem co robia gruczoły okołoodbytowe. Proszę Was nie każcie mi pisać coś pod publikę , ja muszę pisać wszytko co jest prawdą . Usunięcie tych gruczołów jest możliwe ( i błagam nie straszcie mnie prawem , bo dokładnie wiem co mogę a co nie ) niemniej problem zapachu może pozostać. Tego typu zabiegów nie pochwalam i sam nigdy powtarzam nigdy ich nie wykonywałem i nie wykonam. Niemniej są lecznice , które je wykonują . Dzięki Bogu z tego co wiem nikt nie robi u nas w Krakowie. A nie dajmy się do końca zwariować w swoich dyskusjach , bo jeśli rozpatrzymy trzymanie samca niekastrowanego, który ma dużo ostrzejszy zapach niż kastrat i kastujemy go dla utraty zapachu czy balansujemy na tej samej linie? To samo dotyczy także kotów trzymanych w domu. Wiedzcie mi robię bardzo dużo dla zwierząt , ale nigdy ich nie krzywdzę i wszystko co czynię zawsze czynię dla zwierzęcia a nie dla właściciela.
Pochwalam to samo zdanie o którym piszecie - nie tolerusz zapachu fretki nie kupuj jej. Są to bardzo piękne i cudowne zwierzaki , ale chcąc je mieć musisz wiedzieć , że pachną inaczej. Ale wiem co ludzie robia , bo problem sporadycznie się powtarzajak Pan nie usunie ogona lub nie przytnie uszu u psa to oddam go do schroniska. Czy jesteście sobie wyobrazić co potrafią ludzie.
- mitheithel
- Posty:4
- Rejestracja:17 listopada 2006, 19:46
- Lokalizacja:Opole
- Kontakt:
trochę Pan odwraca kota ogonem.
Najpierw pisze Pan, że
a teraz pisze Pan
Jeśli Pan nie pochwala takich zabiegów, to po co o nich pisać i polecać je właścicielom fretek?
A tak BTW
piszemy: fretka, o fretce, z fretką, fretki itp
Najpierw pisze Pan, że
Czytając to stwierdzam, że Pan usuwał już gruczoły u fretek i jest Pan pewien, że to pomaga. No bo po co pisać jak nie wie się na pewnoJarek pisze:po kastracji zapach maleje , ale nie znika całkowicie, wtedy można usuwać gruczoły zapachowe. To pomaga na pewno.
a teraz pisze Pan
to w końcu "pomaga na pewno:, czy "zapach może pozostać"?Jarek pisze: Usunięcie tych gruczołów jest możliwe ( i błagam nie straszcie mnie prawem , bo dokładnie wiem co mogę a co nie ) niemniej problem zapachu może pozostać. Tego typu zabiegów nie pochwalam i sam nigdy powtarzam nigdy ich nie wykonywałem i nie wykonam. Niemniej są lecznice , które je wykonują . Dzięki Bogu z tego co wiem nikt nie robi u nas w Krakowie.
Jeśli Pan nie pochwala takich zabiegów, to po co o nich pisać i polecać je właścicielom fretek?
A tak BTW
co to są fredki?Jarek pisze: fredki
piszemy: fretka, o fretce, z fretką, fretki itp
Dla potomnych:
Ustawa o ochronie zwierząt mówi:
Zabiegi na zwierzętach
Art. 27.
1. Zabiegi lekarsko-weterynaryjne na zwierzętach są dopuszczalne dla ratowania ich życia lub zdrowia oraz dla koniecznego ograniczenia populacji i mogą być przeprowadzane wyłącznie przez osoby uprawnione.
Usuwanie gruczołów nie jest zabiegiem ratującym życie czy zdrowie, jest więc nie dozwolone (tak samo jak w tym momencie kopiowaniu uszu i cięcie ogona)
Panie Jarku, dla jasności, samce kastrujemy nie bo tak się nam podoba, ale dlatego, że ruja męczy i wyniszcza, nie widział Pan nigdy zmęczonego rują samca?
Ile w ogóle macie frecich pacjentów w krakvecie?
Chyba Pan jednak nie wie do czego służą gruczoły u fretki bo chcąc usunąć jej zapach, trzeba by zwierzaka obedrzeć ze skóry, wraz z gruczołami łojowymi, któe w czasie stresu i w okresie zmiany sierści produkują wydzielinę w dużej ilości przez co zwierze ma wtedy mocniejszą woń.
Ustawa o ochronie zwierząt mówi:
Zabiegi na zwierzętach
Art. 27.
1. Zabiegi lekarsko-weterynaryjne na zwierzętach są dopuszczalne dla ratowania ich życia lub zdrowia oraz dla koniecznego ograniczenia populacji i mogą być przeprowadzane wyłącznie przez osoby uprawnione.
Usuwanie gruczołów nie jest zabiegiem ratującym życie czy zdrowie, jest więc nie dozwolone (tak samo jak w tym momencie kopiowaniu uszu i cięcie ogona)
Panie Jarku, dla jasności, samce kastrujemy nie bo tak się nam podoba, ale dlatego, że ruja męczy i wyniszcza, nie widział Pan nigdy zmęczonego rują samca?
Ile w ogóle macie frecich pacjentów w krakvecie?
Chyba Pan jednak nie wie do czego służą gruczoły u fretki bo chcąc usunąć jej zapach, trzeba by zwierzaka obedrzeć ze skóry, wraz z gruczołami łojowymi, któe w czasie stresu i w okresie zmiany sierści produkują wydzielinę w dużej ilości przez co zwierze ma wtedy mocniejszą woń.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości