Jarek pisze:czasami kastracja cofa takie zachowania.
Czy tylko tak radykalne metody wchodzą w grę??
Ja mam podobny problem, a nawet większy. Tzn. mój króliczek (właściwie króliczka) miewa takie "fazy" że raz jest w miarę normalna i przewidywalna, a kiedy indziej diabeł wcielony.
Wogóle generalnie niegdy nie jest słodziutka i sama nie pcha się na ręce. Co najwyżej "toleruje" branie na ręce i to też tylko w tej lepszej fazie.
Czytałam ostatnio że króliki są agresywne i nie dają się oswoić jeżeli mają nerwicę. Ja swoją króliczkę mam "od ludzi" więc nie wiem co przechodziła wcześniej, ale w zasadzie od początku jest taka pół-dzika.
Jak czytam o tym że królik sam pcha się na ręce i doprasza się głaskania to pytam się sama siebie czy to aby na pewno o tym samym gatunku zwierzęcia myślę???
Z drugiej strony dużo też czytałam o charakterze królików i to co najbardziej się u mnie sprawdza to:
- królicza klatka to "twierdza", nie toleruje żadnej obecności "innych" na swoim terenie (w tym ręki dającej jeść)
- nie lubi brania na ręce i panicznie boi się wysokości
- charakterem bardziej przypomina kota niż psa, jest indywidualistą, bawi się z tobą kiedy ON ma na to ochotę
itp....
Powyższe bardzo pasuje do mojej króliczki. ALE.... z drugiej strony natknęłam się na opisy komplentnie odmiennych zachowań. I uderzyło mnie jedno zdanie - Że królik zestresowany odpłaci agresją i "zdziczeniem". No i teraz sama już nie wiem jak to jest!
Czy istnieją króliki bardziej "psie" a inne są bardizej "kocie" (w zachowaniu i zwyczajach), i po prostu ta moja mała kicałka jest przykładem "kociego" królika? Czy może przeżyła jakąś traumę, albo ja coś źle robię i jej zachowanie jest tego efektem???
Jeżeli bardziej to drugie to proszę o radę jak można "leczyć" nerwicę u królika????!!!!! Dodam, że to mój pierwszy w życiu królik, innych zwierząt obecnie nie mam, ale planuję mieć, choć teraz zastanawiam się czy takie "znerwicowany" królik zaakceptuje nowego lokatora, czy da się zdominować czy raczej będzie próbować zdominować "intruza"???
Króliczka moja ma klatkę 120 na 60 cm i jest do czasu do czasu wypuszczana po domu. Wypuszczałabym ją częściej ale gryzie narzuty na kanapach i siusia po kątach...
Też chciałabym wiedzieć jak temu zaradzić.
Pozdrawiam
M