Pomoc ze szczeniakiem
: 04 lutego 2024, 12:16
Hej. Kilka dni temu kupiłem sobie szczeniaka, rasy Jack Russell. Loki (tak go nazwałem) ma 4 miesiące. Pierwszego dnia wiadomo, pełno stresu, nowe otoczenie, nowy człowiek, nowe zapachy, więc miałem 0 oczekwiań. Kolejnego dnia zaczął się odblokowywać, a od 3 dnia zrobił się z niego mój mały cień. No dobra, spoko, mój brat lata temu też miał swój własny cień jak ze schroniska wziął, no ale nie o tym mowa. O ile rozumiem że pierwszego dnia (nocy w zasadzie) i kolejnego stres, więc entuzjazm słaby, no ale 2 i 3 dnia było super, na spacery bez wielkiego problemu wychodził... był znoszony, bo jakoś na widok smyczy idzie do siebie i się kłądzie i trzeba go wynosić, ale właśnie po tych 3 dniach to jak tylko znoszę go ze schodów (na 1 piętrze mieszkam), kładę go na chodnik, to on od razu chce wracać, idzie do drzwi i czeka aż wrócimy. Odchodzę dalej, smycz ma 8m, wołam go, ten nic, nawet jak już się na tej trawie znajdzie to nie chce się załatwić, przez to dwa razy mi się już zlał w domu (no i jeden raz z ekscytacji podczas zabawy popuścił ale tego nie liczę), więc staram się odwrotny spacer robić, czyli wynoszę go na rękach gdzieś tam na boczne osiedla, zdala od ludzi, od zgiełku (boi się obcych ludzi i chałasu samochodów) a potem wraca już na własnych nogach na smyczy, trochę pomaga bo się załatwia. Pierwszy raz widzę by pies nie lubił spacerów. Druga rzecz jest ten strach, nawet ma obawy przed ciemnością (no chyba że mi się wydaje). No i trzecia, najbardziej irytująca i przedewszystkim męcząca rzecz na dłuższą metę. Z niego zrobił się taki cień, że nie ważne gdzie idę, ten za mną, i na kolana do mnie, i wtedy się uspokaja, jak go ni biorę, to ciągle skacze na mnie, daje o sobie znać i zaczepia by wziąć go na kolana, nawet jak do łazienki idę na dłużej, to tak samo, idzie za mnąi chce do mnie na kolana.
Teraz proszę, powiedzcie mi co mogę zrobić by nie yło takich problemów ze spacerami, by nie bał się kompletnie i całkowicie wszystkiego do tego stopnia że staje skulony w rogu jakimś i nie ruszy się po prostu. No i najważniejsze, jak zrobić by przestał ciągle chcieć mi na kolana wskakiwać, bo nawet załatwić się nie mogę normalnie.
Teraz proszę, powiedzcie mi co mogę zrobić by nie yło takich problemów ze spacerami, by nie bał się kompletnie i całkowicie wszystkiego do tego stopnia że staje skulony w rogu jakimś i nie ruszy się po prostu. No i najważniejsze, jak zrobić by przestał ciągle chcieć mi na kolana wskakiwać, bo nawet załatwić się nie mogę normalnie.