dobbinko - z szacunku do Ciebie i innych forumowiczów milknę na wieki w tym temacie i innym rozpoczętym przez ww użytkownika. Chciałam zwyczajnie dla dobra tego biednego psa coś wskórać, żeby on już trujących rzeczy nie musiał jeść biedaczysko.
Dziękuję pięknie za ten "szacunek"
Z kilkudziesięciu już postów w ciągu ostatnich kilku tygodni (urlop mam, to czytam namiętnie

) wygląda na to, że są obszary, na których część uczestników forum nie jest się w stanie porozumieć. Nawet jeśli któraś (któryś) z nas chce pomóc, gdyż uważa dane postępowanie właściciela za niedobre, zgubne i niezdrowe nie wywoła określonego skutku, jeśli ta druga osoba nie wierzy nam albo uważa, że wie lepiej. Dlatego kilkustronnicowe dyskusje w tekich wypadkach uznajmy za niecelowe.
Podsumowanie tejże:
1. padło pytanie o kiełbasy
2. większość użytkowników nie uważa kiełbasy za zdrowe
3. pada pytanie dlaczego
4. odpowiedzi wskazują na brak dokładnego składu, niską zawartość składników odżywczych i "śmieciową", odpadkową zawartość , na która wskazuje też cena (co można włożyć wartościowego w przerobiony produkt końcowy w cenie 3-4zł za kg, wliczając opakowanie i dystrybucję), ja od siebie dodam częstą zawartość kasz
5. ogólna grzeczna pyskówka typu ; a ja daję i jest ok, a trujesz psa, a co wy mi tu będziecie - może grzeczniejsza w tonie, za to niezbyt w wymowie
6. stanowiska pozostają niezmienione. (część by w życiu nie zaserwowała, niektórzy jako psi fast food, ktoś myśli, ze to lepsze niż ziemniaki z obiadu, a są i tacy, którzy będą karmić kiełbasą)
amstaff ARY pisze:
Przejrzałam tematy na „ŻYWIENIE” 4 strony od przodu i 5 od tyłu.
Jestem załamana pada pytanie o karmę dla Yorka i Pan Doktor poleca karmy ze swojego sklepu.
Pada pytanie o żywienie psów domowych i w odpowiedzi można przeczytać, stosuj X, Y lub Z są dobre tyle i tyle za 15 kilo. Tyle że te wszystkie proponowane można kupić tylko u weterynarza.
Mój sprzedaje Royal Canin, zawsze mówi że pies taki zwierz spróbować musi wszystkiego.
Nie pytałam go o te „jego” karmy więc nic nie mówił na ten temat. A wygadany to on jest, tylko operacje mu w głowie o grzebaniu w wnętrznościach może mówić bez końca.
Jak ktoś się zna niech napisze plusy i minusy, karmy za 20, 100 i 200 złotych. Na takie porównanie czekałam ale się nie doszukałam. Będę szukać, ale tyle tego jest na temacie „ŻYWIENIE” i w dodatku pomieszane z chorobami, hodowlą i innymi tematami.
To jednak nie czytałaś dokładnie!
Po pierwsze, nie obrażaj naszego Guru
Po drugie, czytając TO forum często spotkałam się z opinią, iż weterynarze nie muszą być specami od żywienia. Sam dr. Orzeł odsyłał do pana Roberta na konsultacje forumowe, więc się nie wymądrza. Jeśli weterynarz zapoznał się z określoną marką karm, to wiadomo że łatwiej mu je polecić, niż te, których nie zna. Jeśli pójdziemy do lekarza pierwszego kontaktu, to dowiemy się wiele o lekach, zamiennikach itp ale już na temat różnych produktów spożywczych dobrych dla naszego zdrowia to bardzo ogólnie - nie uczą wnikliwie na AM o rodzajach jajek, z jakiej hodowli, czum są kury karmione, tylko o ogólnych właściwościach jajka, prawda?
Po trzecie wieeeeeele razy czytałam o składach karm, różnicach w nich, ilości mięsa, mięsa suchego, zbóż, jakich rodzajów zbóż itp na wątku o karmach. To właśnie decyduje o tym, że dana karma jest lepsza lub gorsza. Są tez często dane o ilości zjadanej dziennie karmy, gdyż objętość często przekłada się na opłacalność (np jedzenie 100g karmy za 150zł albo 200g karmy za 80zł ); nawet czasem właściciele rozmawiają o wielkości i kształcie granulek, bo przy różnych wielkościach psów i różnej budowie pyska może to być istotne.
Tak więc
amstaff ARY nie sądzę, żebyś czytała dokładnie.