Błąd logiczny. Ja nigdzie ani słowem nie wspominam, że znam się na dietach, produkcji żywności czy technologii żywienia ludzi czy zwierząt.Verano pisze:Jotem- a możesz wyjaśnić (...)
Drugie pytanie czy wiesz (...)
Piszę, co widzę jako osoba pracująca z językiem zawodowo - deboned meat to nie jest mom, polski mom ma angielski skrót mdm, a bez skrótu powinno to być mechanically deboned meat.
Co więcej, nawet lekko sugeruję, że możliwe, iż niektórzy producenci stosują nieuczciwe praktyki w stosowanym nazewnictwie.
Natomiast zapytana czy sobie wyobrażam ręczną obróbkę - mówię tak, wyobrażam sobie.
Strzelam, bo to zupełnie nie moja dziedzina, ale przypuszczam, że dzienne spożycie mięcha przez dwunożnych na naszej planecie jednak jest większe niż racje żywnościowe psów, a też nie całe mięcho dla ludzi jest mom'em i jakoś się to daje przerobić.
Nie chcąc wchodzić w kompetencje speców od technologii żywienia i produkcji karm dla zwierząt domowych kończę temat mom.
Gayka pisze:
Jotem co to za karma ?
Barking Heads Puppy DaysRetriver pisze: Z ciekawości pytam jaką karmę wybrałaś dla psa
Jest też wersja "Grain Free"
Na razie dopiero nieco ponad tydzień ją podaję maluchowi, więc na pewno zbyt wcześnie na jakieś poważne wnioski. Na dziś: pies wymienia sierść i ta nowa jest bajecznie miękka i błyszcząca, żadnych sensacji żołądkowych w czasie przejścia ze starej na nową karmę, mimo, że było dość raptowne - tylko jeden dzień mieszania karm, drugiego dnia cała porcja nowej; zero wzdęć i gazów, twarde, zwarte, nieduże kupy, neutralny zapach z pyska.
No i pies zjada ją bardzo chętnie - to w sumie nie jest argument, bo poprzednią też wcinał ze smakiem. Prawdę mówiąc jedna z trzech dziennych porcji jest przeznaczana na "smaczki", bo granulki działają na treningach równie dobrze jak ser czy gotowane mięsko.
Pozdrawiam