Witam
Na wstępie proszę o powstrzymanie się od polecania mi gotowania lub BARFu. Psa będę karmić wyłącznie sucha karmą.
Wzięłam ze schroniska psa, który miał wiele problemów gastrycznych (wątek w dziale choroby). Obecnie wyszedł już z nich na szczęście i z karmy royala gastrointestinal przeszłam na pediatric junior (bo piesek jest jeszcze szczeniakiem, ma ok. 11 mies.). Ma także dostawać convalescence (puszki, nie płyn), ale jest jakiś problem z dostawa u mojego weterynarza. Niestety piesek ma chyba niedowagę, jako że jest to kundelek i nie znam rodziców, nie wiem jak duża jest to niedowaga. Kości są mocno wyczuwalne (zwłaszcza obojczyki), pyszczek bardzo szczupły. Na poniższym zdjęciu można zobaczyć jego sylwetkę.
Wys. w kłębie jakieś 40cm, waga 9kg.
Szukam suchej karmy na której nabierze masy, ewentualnie suplementów. Pies jest absolutnym żywym srebrem w nieustającym ruchu, spaceruje ok. 2-4h dziennie i tego się nie da powstrzymać, bo rozniósłby nam dom na strzępy. Zjada co dostanie, nie wybrzydza, ale nie jestem mu w stanie ciągle zwiększać porcji karmy, bo to się kończy wyłącznie większą kupą, a nie przytyciem.
Niedowaga u psa a sucha karma
-
- Posty:4
- Rejestracja:07 stycznia 2015, 12:55
Myślę, że jeszcze nie doszedł do siebie po chorobach. Warto jednak zainwestować w dobrej jakości karmę dla psa.Polecam karmę Brit. Jest to hypoalergiczna karma wysoką zawartością jagnięciny. Stosowałam u swojego szczeniaczka i teraz jest normalny i ma świetna sierść.
----------------------
----------------------
Wysokoenergetyczną karmą jest NGBB, ale tylko polecana dla psów zdrowych. Moja suka była na niej (również była chudziutka), ale nie ukrywajmy, że kręgosłup przestał być widoczny dopiero na barfie.
P.S. 11 mies. pies to już nie szczeniak. Trochę nie rozumiem tego rozgraniczania w karmach. Młode psowate nie jedzą niczego innego niż dorosłe osobniki. Ofiara jest ta sama.
P.S. 11 mies. pies to już nie szczeniak. Trochę nie rozumiem tego rozgraniczania w karmach. Młode psowate nie jedzą niczego innego niż dorosłe osobniki. Ofiara jest ta sama.
O ile ja rozumiem, chodzi o zawartość wapnia kiedy pies jeszcze rośnie, ale fakt, ten już raczej nie rośnie. Zawsze mi mówiono, że dorosły pies to roczny pies. Więc powiedzmy, że ten to nie szczeniak, ale taki podrostek to jeszcze jest. Na pewno nie dojrzał jeszcze płciowo w 100%. NUTRA GOLD Breeders Bag wygląda nieźle cenowo i składem, upewnię się jeszcze przez jakiś miesiąc czy pies jest już zdrowy i spróbuję, dzięki.Seiti pisze:P.S. 11 mies. pies to już nie szczeniak. Trochę nie rozumiem tego rozgraniczania w karmach. Młode psowate nie jedzą niczego innego niż dorosłe osobniki. Ofiara jest ta sama.
A jeśli chodzi o barfa/gotowanie - nie wyrobię ani czasowo, ani finansowo. Poza tym nie znam żadnych źródeł dobrego mięsa, a jak mam mu dawać kurczaka z biedronki, to wolę jednak suche. I kolejna rzecz - ten pies nie zje kości, nie da rady, jest zbyt delikatny i niechętnie gryzie. A mieszanie gotowane/suche to nie jest dobry pomysł dla jego rozregulowanych jeszcze tymi wszystkimi lekami jelit. Objętościowo on w tej chwili je naprawdę bardzo dużo, trzy pełne michy plus karma jako smaczki na spacerze w ramach korekty zachowań i tresury.
Ciekawe jak taki wapń z karmy się wchłania, jak to wszystko się wchłania. W wątku barfowym było, że aby wapń się dobrze przyswajał potrzebna jest witamina D.
Co do źródeł mięs, nie masz rynku, bazaru czy mięsnych? Czasem można wyhaczyć niezłe okazje np. trafia mi się wołowina z dnia poprzedniego, która jest tańsza. Nie wszystkie psy na barfie jedzą kości.
Nie zamierzam cię przekonywać na siłę, ale nie zgadzam się z argumentem z kurczakiem. Nie widzę nic złego w podaniu kuraka z biedry, wręcz przeciwnie, wiem, że chociaż mięso podam psu.
Co do źródeł mięs, nie masz rynku, bazaru czy mięsnych? Czasem można wyhaczyć niezłe okazje np. trafia mi się wołowina z dnia poprzedniego, która jest tańsza. Nie wszystkie psy na barfie jedzą kości.
Nie zamierzam cię przekonywać na siłę, ale nie zgadzam się z argumentem z kurczakiem. Nie widzę nic złego w podaniu kuraka z biedry, wręcz przeciwnie, wiem, że chociaż mięso podam psu.
Od grudnia czy końca listopada, czy jakoś tak. Nie dawałam już rady z jej linieniem i postanowiłam spróbować po raz kolejny. Teraz poszło zdecydowanie lepiej, okazało się, że robiłam głupie błędy i dlatego psu nie szło barfowanie. Teraz trzymam się pewnych reguł i nic jej nie jest. I nie linieje jak wcześniej, chwała niebiosom, bo już byłam u kresu, no i w końcu nie widać jej kręgosłupa. I ogólnie kawałek kobity się z niej robi, ale gruba nie jest.
Z góry przepraszam za OT w założonym temacie, Seiti to super wiadomość, sunia poszła Ci na surowiźnie i widać, że przełożyło się to na kondycję zdrowotną psa to dobrze, barfujcie sobie na zdrowie linienie, znam temat golden ma tyle sierści, że mógłby obdzielić inne psy krótkowłose jeszcze nie linieje a to dziwne już powinien, ma piękne kudełki, gęste i mięciutki podszerstek, jemu akurat służy krótko obgotowane mięsko z dodatkami
Kup to mniejsze opakowanie, były około 6 kg-mówki nie wiem czy są nadal, mój po TOTW tej z bizonem miał dość luźne kupska, ale to nie jest norma, możliwe, że u Ciebie się sprawdzi super. Z przyrostem ciała działaj ostrożnie nie za szybki tempo, w tej chwili piesek łapie tłuszcz nie mięśnie
Jaka ulga brak pasożytów, walka z nimi jest długa.
Jaka ulga brak pasożytów, walka z nimi jest długa.