Staruszek nie chce jeść

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Goszu
Posty:6
Rejestracja:13 września 2016, 11:54

13 września 2016, 12:05

Witam serdecznie (choć wolałabym tutaj się nie odzywać, a skoro się odzywam nie jest dobrze..)

Mój psiunio: Sonia 16 lat kończy w październiku, bokserka ma problemy z chodzeniem,staniem, wstawaniem (lekki niedowład tylnych łap), ostatnie wyniki pokazały że jej wątroba ciągnie na słowo honoru, ma anemię,hemoglobina na bardzo niskim poziomie, ma guza na śledzione i nie chce jeść (tzn je, ale bardzo nieregularnie). Dostawała przez większość życia suchą karmę, od jakiegoś czasu musimy jej dorzucić jakąs wedlinę czy coś, żeby zanęcić ale nie zawsze działa. Śniadania je na kolacje najczęściej a i tak nie zawsze całą porcję. Przez ostatnie dni dostawała ugotowanego kurczaka do karmy, ale to nie pomogło (dopiero jak polałam trochę zupą pomidorową to zjadła). Wczoraj ugotowałam jej żołądki z marchewką i kaszą i wymieszałam z karmą. Niestety, tylko powąchała. Dostaje od soboty sporą dawkę leków i musi jeść, ale nie mam juz pomysłu jak ją zachęcić. Z każdym opuszonym posiłkiem, widzę że coraz bardziej słabnie. Proszę o radę

Pozdrawiam
Retriver
Posty:1130
Rejestracja:26 czerwca 2014, 08:43

13 września 2016, 12:56

W tym wieku i przy takich schorzeniach nic dziwnego że nie chce jeść.

Możesz spróbować kupić Royal Canin Convalescence Support.
Spróbowałabym tez z kocimi saszetkami zazwyczaj pachną atrakcyjnie jakiekolwiek firma nie będzie tu miała znaczenia.
Jeżeli to nie wypali to żywienie pozajelitowe.

Bokserka stareńka już, wszystko wysiada ale nie można jej zagłodzić, przynajmniej spróbuj.
Goszu
Posty:6
Rejestracja:13 września 2016, 11:54

13 września 2016, 16:01

Dzięki, kupię saszetkę na próbę, chociaż nie spodziewam się spektakularnych efektów.
rysiowata
Posty:4
Rejestracja:13 września 2016, 15:10

13 września 2016, 23:17

Wiem coś o żywieniu takich starych psinek, bo mam jeszcze dwie , które w maju skończyły 17 lat. Ja daję surowe mielone mięso, wszelkiego rodzaju, mleko bez laktozy, surowe żółtka jaj kurzych, dobrą karmę mokrą i suchą dla kotów, rosół z kości z marchewką itp. Niekiedy , gdy widzę że słabną, karmię na siłę , to znaczy wkładam do pyszczka małe porcje, które one przełykają. Życzę powodzenia .
cichamarta
Posty:2
Rejestracja:14 września 2016, 14:39
Lokalizacja:kraśnik

14 września 2016, 14:42

Wiem, że warto dawać mleko bez laktozy, wiem z doświadczenia.
Goszu
Posty:6
Rejestracja:13 września 2016, 11:54

15 września 2016, 12:57

Kocia karma- mokra nie pomaga. Ugotowany ryż z mięsem i marchewką też niebardzo. Zje trochę (pomagam jej łyżką). Niby sprawia wrażenie chwilami że chce zjeść, bo jak już je to "ze smakiem" ale to też 2 keęsy i sobie idzie. Nie mam pomysłu. :(
Retriver
Posty:1130
Rejestracja:26 czerwca 2014, 08:43

16 września 2016, 08:49

Goszu,
guz na śledzionie, kiepskie parametry wątroby, anemia, wiek suki, cuda się podobno zdarzają, nie wiem jednak czy tym przypadku :(
Porozmawiaj z vetem co o tym sądzi, żeby śmiercią głodowa nie odeszła, może kroplówki :?:
tesia
Posty:103
Rejestracja:12 marca 2007, 20:12
Lokalizacja:kraków
Kontakt:

16 września 2016, 17:46

takie nietypowe pytanie - a jak z jej uzębieniem? Starsze psy mają często problem z zębami/dziąsłami. Jeśli ma jakiś stan zapalny, lub jakieś zepsute ząbki co może powodować bół i też może być powodem do niechętnego jedzenia
Goszu
Posty:6
Rejestracja:13 września 2016, 11:54

19 września 2016, 13:27

Zębów praktycznie brak, ma też narośle na dziąsłach. Jak była młodsza przy okazji jakichś operacji, miała to usuwane.

Generalnie w związku z ostatnimi dniami/ tygodniami, podjęliśmy prze okrutną decyzję. Dziś pojedziemy z nią na zastrzyk. Nie możemy jej tak męczyć, nie ma w niej ani trochę oznak radości, nie cieszy sie że nas widzi.Widać tylko ból i smutek. To jest tak straszne, że...nie wiem, to po prostu boli...
Goszu
Posty:6
Rejestracja:13 września 2016, 11:54

20 września 2016, 11:26

Sonia jest nadal wśród nas :) Pojechaliśmy do kliniki, w której nie jesteśmy pacjentem (nasz wet jest na urlopie). Pani doktor powiedziała, że nie zna psa (dostała od nas wszystkie wyniki badań, listę leków które brała i bierze oraz listę jej dolegliwości no i zobaczyła ją na żywo) i że wg niej pies zachowuje się w miarę ok i że ona nie chce brać odpowiedzialności (?). Do tego zapytała czy jesteśmy na 100% pewni (pojeb**na, tego nie jest się nigdy pewnym na 100%). Generalnie nasz psiunio u weterynarza jest zawsze na maksa pobudzony i sprawia wrażenie że nic jej nie dolega (obstawiam, że to ze stresu) po czym w domu znowu starowinka. Lekarka zmierzyła temperaturę (39,4C- niby przy normie dla psa 39 C, stwierdziła że jest mocno podwyższona...). Sonia dostała 4 różne zastrzyki. Pani doktor skupiła się głównie na fakcie, że wątroba jest w złym stanie i że wątrobę by trzeba podleczyć (ale nawet jeśli, to jak wątroba wpływanie na chodzenie, sikanie w domu, guza na śledzionie i ogólną chęć do zycia?). Wetka powiedziała, że jeśli będzie znowu się kręcić pół nocy i popiskiwać i dyszeć ,to wtedy mamy przyjechać na zastrzyk. Wieczór i noc przebiegły spokojnie i nawet ze smakiem zjedzona kolacja i śniadanie.Takiego obrotu spraw się nie spodziewaliśmy. Może jednak jeszcze nie ten czas.
deniro75
Posty:1
Rejestracja:29 września 2016, 18:51

29 września 2016, 19:08

coz moze nie jest glodny
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości