No to się odezwę.
Mam i koty i psy. W sumie sporo. Wszystko odratowane. Pieniędzy - no cóż, opływać to nie opływam. Zwierzaki gdyby nie trafiły do mnie, to raczej nie trafiłyby nigdzie, przynajmniej część. I sądzę, że mają nie najgorzej. Psy karmię głównie gotowanym. Większy, mieszaniec malamuta z owczarkiem cierpi na nietolerancję pokarmową. Ale udało mi się tak ustawić żywienie, że biegunki prawie nie zdarzają się. Wiem, w jakiej sieci sklepów akurat mięso jest tańsze, wiem gdzie można najtaniej dostać ryż (to że nie jest pierwszego sortu, że nie jest super biały i ziarna ma nie idealne w kształcie to naprawdę psu nie przeszkadza.
Z leczeniem niestety problem zawsze może się zdarzyć. Mój olbrzym 1,5 roku temu doznał paraliżu na skutek wyadnięcia dysku. Leczenie i rehabilitacja mimo zniżek w zaprzyjaźnionej lecznicy i tak przerosłyby wielu ludzi, chyba i tu (coś około 2 tysięcy). Tu pomogli mi często nieznani ludzie z forów internetowych. Tak bardzo, że dziękowałam publicznie na łamach "psiarskiego" miesięcznika. Nie mówię tego w znaczeniu, że posiadając psa mam czekać na ludzką pomoc, tylko, że w sytuacji jakiegoś kryzysu naprawdę dużego często rozwiązanie znajduje się. Teraz np. na jedym z forów jest otworzony fundusz na nagłe wypadki. Albo bazarki gdzie można coś sprzedać na leczenie.
nie każdego stać na drogie karmy...
JESLI KOGOS NIE STAC NA LECZENIE ,A PIESKA KOCHA ,TO PISZE PODANIE DO ZWIAZKU .KRAKOW FLORIANSKA 53,A ONI POKRYJA KOSZTY.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości