No właśnie, moja młoda (niecałe 4 mies.) labradorka je suchą karmę (RC LAbrador junior Vet), a właściwie ją łyka, nie gryząc. Zastanawiam się, czy to jej nie zaszkodzi i czy jest w stanie to strawić? Niby inteligentna, a gryźć nie umie
Laby to znane łakomczuchy, ale można by trochę pomielić przed wessaniem chyba... A może wrócić do moczenia karmy?
Macie jakieś doświadczenia z odkurzaczem?
Jak nauczyć labę gryźć?
- Kasia/Figa
- Posty:24
- Rejestracja:25 sierpnia 2008, 18:58
- Lokalizacja:Kraków
Niby mogę jej moczyć, tylko w ten sposób rozpycham jej ta wodą żołądek, a tego bym nie chciała, bo i tak żarłoczne toto
Poza tym nigdy się nie oduczy....
Poza tym nigdy się nie oduczy....
Moja od zawsze jadła RC Labrador (w zależności od wieku). Teraz ma 1,5 roku. Nigdy nie zauważyłam, żeby "wchłaniała" jedzenie.
Mój znajomy miał taki problem z ON i kilka dni karmił psa - dawał mu po jednym krokiecie. Ponoć pomogło, ale nie jestem do tej metody przekonana.
Może przestawić na karmę o jakiś większych chrupkach?
Mój znajomy miał taki problem z ON i kilka dni karmił psa - dawał mu po jednym krokiecie. Ponoć pomogło, ale nie jestem do tej metody przekonana.
Może przestawić na karmę o jakiś większych chrupkach?
- Kasia/Figa
- Posty:24
- Rejestracja:25 sierpnia 2008, 18:58
- Lokalizacja:Kraków
Moja też na RC lab junior (vet). Myślałam nad podawaniem jej karmy z ręki, ale... wolałabym bardziej naturalne sposoby karmienia:) A swoją drogą pierwszy raz widzę ( a raczej słyszę:) o labce, która powoli i statecznie zajada Moje jako szczeniaki jak jedzą, to aż puchną w oczach, a zjadłyby konia:) Kiedyś się zastanawiałam, ile by laba zostawiła, gdyby się dobrała np. do pełnego worka karmy
Haha, a jednak Od małego je jak kot. Jak była młodsza, dostawała jeść 4 razy dziennie, później ją przestawiłam na dwa posiłki - a raczej, próbowałam przestawić Bo Delilah podchodzi do miski, skubnie trochę jak jej sypnę, idzie się bawić, biegać, skakać, szczekać, a później znów coś ewentualnie podje. Nieraz nie zjadała nawet dziennej porcji wg ulotki RC, bo chrupki w misce leżały i leżały... Trochę mnie to denerwowało, ale po wizycie u weta dowiedziałam się, że sunia ma wagę idealną i wygląda świetnie, więc absolutnie nie powinnam zmieniać karmy Teraz trochę jej się odmieniło, bo kot zaczął jej kraść krokiety, więc wsuwa całą porcję na raz
Zawsze jakoś przekładała ringo nad miskę
Zawsze jakoś przekładała ringo nad miskę
- Kasia/Figa
- Posty:24
- Rejestracja:25 sierpnia 2008, 18:58
- Lokalizacja:Kraków
Klasyczny przykład zbawiennego wpływu konkurencji na popyt
To suka?, bo gdyby tak, to można by spróbować nową rasę wyhodować: labrador niejadek. Byłby hit rynkowy!
To suka?, bo gdyby tak, to można by spróbować nową rasę wyhodować: labrador niejadek. Byłby hit rynkowy!
Haa, można by spróbować! Potrzebuję tylko znaleźć jakiegoś niejadka-kawalera...Kasia/Figa pisze:To suka?, bo gdyby tak, to można by spróbować nową rasę wyhodować: labrador niejadek. Byłby hit rynkowy!
No, i zdążyć przed ciachnięciem, do którego psychicznie się przygotowujemy
- Kasia/Figa
- Posty:24
- Rejestracja:25 sierpnia 2008, 18:58
- Lokalizacja:Kraków
To może ona dlatego taka niejadka:( martwi się...
- Kasia/Figa
- Posty:24
- Rejestracja:25 sierpnia 2008, 18:58
- Lokalizacja:Kraków
No, ja też bym nie miała apetytu, gdyby mnie coś takiego czekało! Niedobra Pani
- Kasia/Figa
- Posty:24
- Rejestracja:25 sierpnia 2008, 18:58
- Lokalizacja:Kraków
Świetny pomysł, zaraz z nią pogadam
Jak to mówią: próba nie strzelba
Jak to mówią: próba nie strzelba
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości