Hej, nie wiem czemu ale co do kości to mogą mi mówić i mówić a ja i tak dalej nie wiem. Otóż to jakie kości można dawać psom???
Ostatnio mój ojciec kupował takie wędzone, niby wszystko było dobrze ale któregoś dnia zwróciła i przestałam jej je dawać, bo najnormalniej w świecie się boje I jeszcze jedno można dawać całę skrzydełka i szyje indycze? Jeśli tak to surowe czy ugotowane. Z góry dzięki za odpowiedź i nie krzyczcie za moją ciemnotę
jakie kości można dawać psu?
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
kosci mozna dawac kazde, byle surowe, i tylko surowe. NIE wedzone, NIE gotowane tylko SUROWE
a szyje indycze, skrzydelka, korpusy sa podstawa diety BARF
a szyje indycze, skrzydelka, korpusy sa podstawa diety BARF
Każde kości??? Nawet te ostre??? Zawsze na mnie krzyczą jak chce dać kości z kurczaka Teraz to już sama nie wiem...Ogólnie to ja nie chce wprowdzić jej diety barf, bo kompletnie się na tym nie znam, a po drugie nie mam dostępu do kości i miesa w cenach "hurtowych"...
Oprócz tego , że kości przodują w przypadkach zejść śmiertelnych to są zupełnie "bezpieczne" i to zarówno w sferze zadławień jak i perforacji żołądka i jelit.
Kości zmielone - tak, wtedy przynajmniej sa przyswajalne, bo kawałki tylko przelatują ( o ile się nie zaklinują w przewodzie pokarmowym), gnaty typu cielęca lub wołowa gicz do obgryzania (o ile nie zaczyna się łamać w drobne kawałki) - może być jako ćwiczenie szczęk.
Kości zmielone - tak, wtedy przynajmniej sa przyswajalne, bo kawałki tylko przelatują ( o ile się nie zaklinują w przewodzie pokarmowym), gnaty typu cielęca lub wołowa gicz do obgryzania (o ile nie zaczyna się łamać w drobne kawałki) - może być jako ćwiczenie szczęk.
-
- Posty:275
- Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54
Claudino, musisz poczytać o BARFie i sama sobie odpowiedzieć na to pytanie. Tutaj nie znajdziesz jednoznacznej odpowiedzi. Zwolennicy BARFu będą twierdzić, że spokojnie można dawać surowe kości a jego przeciwnicy, że kość to zbyt duży hazard. Kompromisem między oboma stanowiskami jest mielenie kości.
Obie strony są raczej zgodne co do jednego - nie daje się kości po obróbce termicznej.
Obie strony są raczej zgodne co do jednego - nie daje się kości po obróbce termicznej.
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
I sama masz odpowiedz, twoj pies wie co dobre...., Ma zeby, moze gryzc a nie bedzie jadl przemielonej papki dla emeryta.
powiem tyle, i moj pies poprzedni, i obecny jedza kosci (rozne), jakos nie widze tych kostnych kawalkow w kupie, nie ma zadnych problemow z trawieniem, za to zabki na medal i wielkie szczescie w oczach.
Owszem, kosci bywaja niebezpieczne, wtedy gdy sa ugotowane, lub pies je palaszuje w poplochu bo mu zaraz zabiora. Natomiast surowe i jedzone z namaszczeniem niczego mu nie uszkodza. Sa za to bogatym zrodlem mineralow
powiem tyle, i moj pies poprzedni, i obecny jedza kosci (rozne), jakos nie widze tych kostnych kawalkow w kupie, nie ma zadnych problemow z trawieniem, za to zabki na medal i wielkie szczescie w oczach.
Owszem, kosci bywaja niebezpieczne, wtedy gdy sa ugotowane, lub pies je palaszuje w poplochu bo mu zaraz zabiora. Natomiast surowe i jedzone z namaszczeniem niczego mu nie uszkodza. Sa za to bogatym zrodlem mineralow
Wiesz, ja też podaje kości - szyje indycze, gicze cielece, zeberka, mostki - ale stwierdzenie że niczego psu nie uszkodzą jest troszkę niefrasobliwe. Jest mnóstwo przypaków, właśnie utknięcia kości, perforacji jelit itd itp, nawet u doświadczonych barfiarzy, także każdy kij ma dwa końce.isabelle30 pisze: Owszem, kosci bywaja niebezpieczne, wtedy gdy sa ugotowane, lub pies je palaszuje w poplochu bo mu zaraz zabiora. Natomiast surowe i jedzone z namaszczeniem niczego mu nie uszkodza. Sa za to bogatym zrodlem mineralow
Sama już nie ma pojęcia co o tym myśleć. Wiadomo że chce jak najlepiej dla psa, ale z drugiej strony jak ma być przez chwile szczęśliwa z kości a później zdechnąć to dziekuję. Miałam dwa razy taki przypadek, raz kiedyś kupiłam jej kość cielęcą, o dokłądnie taką: http://sklep.apet.pl/sklep/1/0_991e08e5 ... f625fd.jpg i jak ją przegryzła na pół, to była bardzo ostra i wtedy już jej to zabrałam. Kolejny przypadek kilka dni temu dałam jej wędzoną kość http://www.i-jedynka.pl/images/produkty ... edzone.jpg mój tata je kupował od jakiegoś czasu i nic się nie działo, ale ostatnio w nocy zwróciła kilka mikroskopijnych kawałków ostrych jak igła. Od tego czasu już się boje jakichkolwiek kości dawać...
-
- Posty:275
- Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54
Szczerze mówiąc, to mnie się wydaje, że już lepiej dać zwykłą, surową kość (np. z tych wymienionych przez goskaa) niż takie preparowane wynalazki. O ile jest się zdecydowanym na podawanie kości, mając świadomość wskazanego już ryzyka.
Sama dawałam psu surowe szyje indycze, skrzydła kurze, korpusy, mostki cielęce i inne mięsne kości ale mój psiak gryzł dość dokładnie (trzeba go było tego trochę poduczyć), nie wymiotował, nie wydalał żadnych większych kawałków.
Przy łapczywym jedzeniu, połykaniu większych kawałków, słabym trawieniu czy wymiotach trzeba się trzy razy zastanowić. Każdy pies jest inny i nie dla każdego kości.
Sama dawałam psu surowe szyje indycze, skrzydła kurze, korpusy, mostki cielęce i inne mięsne kości ale mój psiak gryzł dość dokładnie (trzeba go było tego trochę poduczyć), nie wymiotował, nie wydalał żadnych większych kawałków.
Przy łapczywym jedzeniu, połykaniu większych kawałków, słabym trawieniu czy wymiotach trzeba się trzy razy zastanowić. Każdy pies jest inny i nie dla każdego kości.
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
powtarzam, kosci TYLKO SUROWE! i maja byc powoli gryzione i dokladnie rozdrabniane, pies ma miec wtedy swiety spokoj. Zadnych wynalazkow typu wedzony przysmak sie psu nie daje, no chyba ze tylko sobie polize. To wlasnie takie kosci (gotowane, wedzone) lamia sie na ostre drzazgi, sa niestrawne, powoduja wymioty i biegunki, czopuja jelita. Kosc ma byc surowa i miesna
isabelle30 dzieki za odpowiedź. Dzisiaj kupie jej korpus i zdam relacje. Pewnie się bardzo ucieszy A moge jej to dać na dworzu czy w domu będzie miała większy "spokój" I jeszcze jedno pytanie jak amstaf zje taki korpus to ile jej odjąć od suchej karmy profilum?
filodendron a jak nauczyć psa dokładnego gryzienia? bo chyba z tym mamy problem
filodendron a jak nauczyć psa dokładnego gryzienia? bo chyba z tym mamy problem
-
- Posty:275
- Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54
Ja karmiłam z ręki - trzymałam szyjkę kurzą w garści tak, żeby pies mógł tylko końcówkę dziamlać. Z tym że mój model ładnie ucieka z zębami od ludzkiej ręki, więc mogłam tak robić bez obaw, że się psisko "pomyli"
Karmiąc Barfem podaje się dziennie 2-3% masy dorosłego psa. Z karmą tego nie łącz - musi być długa przerwa między surowym a karmą (jedno na śniadanie, drugie na kolację). No i - jeśli wcześniej nie dawałaś - to ja nie szalałabym od razu z całym korpusem. Bo to dla nieprzyzwyczajonego psa jednak szok żywieniowy.
Generalnie poczytaj o Barfie (za i przeciw) zanim rzucisz się na głęboką wodę
Karmiąc Barfem podaje się dziennie 2-3% masy dorosłego psa. Z karmą tego nie łącz - musi być długa przerwa między surowym a karmą (jedno na śniadanie, drugie na kolację). No i - jeśli wcześniej nie dawałaś - to ja nie szalałabym od razu z całym korpusem. Bo to dla nieprzyzwyczajonego psa jednak szok żywieniowy.
Generalnie poczytaj o Barfie (za i przeciw) zanim rzucisz się na głęboką wodę
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
ja zaczelabym od szyi indyczej, dalabym polowe i o polowe zmniejszylabym porcje dzienna suchego. i tak jak napisala Filodendron, w odstepie kilku godzin.
mysle ze w domu bedzie miec wiekszy spokoj, w pustym pokoju, tak zeby nikt wtedy nie lazil wokol psa
mysle ze w domu bedzie miec wiekszy spokoj, w pustym pokoju, tak zeby nikt wtedy nie lazil wokol psa
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości