Strona 1 z 1
Zachłanne jedzenie psa ze schroniska
: 29 grudnia 2009, 18:43
autor: morisek
Od 6 dni mam 1,5 rocznego mieszańca ze schroniska. Problem polega na jego łapczywym i zachłannym jedzeniu. Zjadł by wszystko i w każdej ilości. Dziś został w domu ok 40 min sam i dopadł się do szafki, w której miał schowaną karmę i zjadł jej dobre 0,5 kg. Jak go oduczyć takiego zachowania i podkradania pożywienia? Wiem, że po schronisku ma rozstrojony żołądek więc jest na diecie bo miał biegunkę a tu sam sobie dogodził mały złodziej!!! Proszę o wszelkie dobre rady.
: 29 grudnia 2009, 20:02
autor: Edyta Duszenko
po pierwsze musisz chować jedzenie które jest w zasięgu psa, po drugie aby nie jadł łapczywie karm psa z ręki, powoli i spokojnie, po jakimś czasie do michy dawaj malo żarelka i dokładaj, dobrym sposobem jeżeli pies je suche jest zalanie karmy ciepłą wodą i podanie gdy troszkę rozmoknie, jak psina się uspokoi i zrozumie, że tym jedzeniem nie musi sie dzielić i zawsze je dostanie to sama zacznie jeść powoli,
: 29 grudnia 2009, 21:31
autor: goskaaa
Tak, jak napisała Edyta... tutaj musisz mieć dużo cierpliwości. Ja mam w domu suczkę ze schroniska, jest z nami od lipca. Świetnie się zaaklimatyzowała wśród mojej sfory, ale jedzenie to dla niej powód do walki nawet. Je dość łapczywie, zawsze najszybciej zjada, i leci do pozostałych sprawdzić czy czymś się nie podzielą... z każdym miesiącem uspokaja się na tym tle, ale nadal coś tam zostało. Ja również karmię ją często z ręki, albo nawet posiłek w misce podaję jej siedząc i trzymając miskę. Namaczenie też praktykujemy
: 30 grudnia 2009, 16:03
autor: magdaa955
Je łapczywie, bo może jadł łapczywie w schronisku, aby inne psy nie zabrały mu jedzenia z miski, po za tym może być wygłodzony po schronisku.
: 30 grudnia 2009, 19:02
autor: psiara95
Ja też mam psiaka prawie jak ze schroniska: jest przybłędą. Takie zwierzaki nie są nauczone normalnego jedzenia. Mój je raczej zwyczajnie, choć wziąłby tyle, ile mu się da. Nawet gdy jest najedzony, czasami chodzi do sąsiadów po np. w kompostowniku. Ludzie myślą, że go głodzimy,a dostaje jedzenie 2 razy dziennie... Takie psiaki nawet po latach gdzieś w świadomości czują, że jeżeli nie będą jeść szybko i dużo, to inne psy zabiorą im pokarm i przez to będą głodne. Według mnie z tym problemem trzeba walczyć czasem. Ale można też np. trzymać jakiś smakołyk w ręce i nie dać psiakowi aż nie zrobi "siad" (jeżeli umie to). Powinno okazać się to dobrym ćwiczeniem cierpliwości.
Pozdrawiam
: 30 grudnia 2009, 20:41
autor: isabelle30
moj poprzedni pies nigdy nie nauczyl sie ani pic spokojnie ani jesc. jadl coprawda raz na kilka dni - nauczyl sie ze nie musi wszystkiego wchlaniac natychmiast bo jedzenie jest i go nie zabraknie. ale jak jadl to nim rzucalo. to samo bylo z piciem. tez byl przybledkiem schroniskowym. niektore przejscia zyciowe sa nie do usuniecia...
: 30 grudnia 2009, 22:32
autor: Edyta Duszenko
mój pies nie jest ze schroniska, je powoli ale niestety żebrak jest straszny, gdyby nie odmierzanie jedzenia to ważyłaby ze 100 kg, ( a tak tylko 33,200),
: 30 grudnia 2009, 23:47
autor: isabelle30
cale zycie otaczaja mnie niejadki:
corka - najchetniej zylaby tylko powietrzem, nakarmienie jej to droga przez meke, i tak od urodzenia
poprzedni pies - jadal raz na jakis czas
swinka morska - najchetniej tylko siano
kroliki - marchewka be, jablko be, najlepsza cykoria i mlecz ale niezbyt duzo
Brutus - jedzenie jest ok, ale nie warte zachodu ani obrony
eks maz - najsmaczniejsze sa zupki z torebki (to po cholere przez 13 lat stalam przy garach
)
czasem patrez sobie na dzieci ktore jedza chetnie i zazdroszcze troche
cxzasem czytam o psach ktory zjedza nawet trociny i papier toaletowy, i tez troche zazdroszcze
ale jest jeden plus - wszystko co zywe mnie otacza nie ma grama tluszczyku
: 15 stycznia 2010, 15:47
autor: kumiko
Moja suczka (york) jest strasznie żarłoczna, zje wszystko i we wszystkich chyba ilościach, zachowuje się jak pies ze schroniska który od dawna nic nie jadł. I to tez jest problem, nie mam sumienia jej nic odmawiać ale jak tak dalej pódzie będzie szersza niż dłuższa.
Więc już nie wiem co jest większym problemem, pies niejadek czy obżartuch?
: 15 stycznia 2010, 18:01
autor: isabelle30
Chyba jednak wole niejadki. Przeciez pies nie zaglodzi sie na smierc jak anorektyk, o ile ma dostep do jedzenia. W koncu kiedys zglodnieje i zje.
Zarlokowi trzeba wydzielac, i znosic ten cierpietniczy wzrok i zapadniete policzki. brrrrrrrr koszmar