Forum dla właścicieli psów. kotów i innych zwierząt

Witam, chodzi o psa 4-letniego, 9,5 kg (typ szczuplutki) - od miesiąca żywiony jest jedzeniem domowym, gotowanym. Są to różne gatunki mięsa (z możliwie dużą ilością chrząstek) - naprzemiennie kurczak, indyk, wołowina, od czasu do czasu ryba, podroby (kurze serca, żołądki, wątroba), jaja kurze i przepiórcze. Do tego warzywa i owoce (wszystkie, które my jadamy poza cebulą, winogronami/rodzynkami), w miarę możliwości/dostępności także kiełki - lucerny, słonecznika itp. Jako wypełniacz niewielkie ilości brązowego lub białego ryżu, czasem świeżo ugotowany i utarty na puree ziemniak.
Pies dostaje chondroprotetyki (do tej pory Arthroflex, teraz chcemy spróbować chwalonego tutaj Dolfos Arthro HA), które na ogół zawierają wit. C, mangan, magnez, miedź. Dostaje także olej z łososia (NNKT - Omega 3, Omega 6, DHA, EPA).
Pies niestety nie jada produktów mlecznych - twaróg, jogurt, kefir całkowicie odpada.
Od czasu do czasu dostaje coś na surowo i wtedy z kośćmi - szyjki z kurczaka, łapy, końcówki skrzydełek, chrząstki wołowe.
Czy powinnam dokupić do tego jakiś preparat, który uzupełniałby wapń w diecie? Czy może lepiej już nie obciążać go dodatkowo i spróbować jakichś metod naturalnych - np. sproszkowane skorupki jajek? Z góry dziękuję za rady.

Myślę, że Salwikal mógłby być dobry tylko w może mniejszej dawce

Skorupki od jajek sa świetne ale dlaczego mają być sproszkowane?

isabelle30 pisze:Skorupki od jajek sa świetne ale dlaczego mają być sproszkowane?

Bo gadzina inaczej nie zeżre

Ten Salvikal ma rzeczywiście sporo wapnia, ale ma też miedź, mangan, magnez - to mi się nakłada z chondroprotetykiem. Nie wiem, jakie są bezpieczne dawki, a rozmowa z wetem na ten temat to trochę takie "prowadził ślepy kulawego"