Strona 1 z 2
Piwo to nie żart.
: 29 listopada 2011, 13:42
autor: czarno_czerwona
Miałam ostatnio dziwną sytuacje. otoż moj pies dorwał się i wypił połowe puszki piwa tzn wylał na kfelki i wszystko pozlizywał. Pijana to ona nie była ale zadowolona z siebie bardzo i jeszcze oblizywała się przez kolejna godzine
Czy wasze psy też mają taki gust bo teraz to szpera pod schodamigdzie czasem jakies stoi i poprostu chodzi i wywraca a tu nic nie leci i wraca bardzo zawiedziona.
Re: Piwo to nie żart.
: 29 listopada 2011, 15:00
autor: Robert A.
Dobrze,że po tym piwie wypitym,pies nie zamówił Pizzy na Twój koszt
Re: Piwo to nie żart.
: 29 listopada 2011, 15:17
autor: czarno_czerwona
Nie poszła tylko spać. Ale teraz interesuje się puszkami wszelakimi i obawiam się ze pokaże rodzicą moje zapasy na zime w garderobie. Ale skoro piwo jest zdrowe dla koni to dlaczego nie dla psów??
Re: Piwo to nie żart.
: 29 listopada 2011, 19:40
autor: isabelle30
No cóż....już jakiś czas temu piwiarskie towarzystwo parkowe nauczyło się że jak idzie Brutus to piwko bierzemy z ziemi do rączki. Potrafi cholernik ukraść taką puszeczkę i wyduśdać. A zaczęło sie od namolnego wręcz proszalstwa kiedyś dawno temu gdy siedziałam sobie na kanapie z piwkiem i orzeszkami. Podsunęłam mu pod nos szklanicę żeby sobie poszedł a on mi całego ozora wsadził do owej szklanki....
A w jaki sposób piwo robi dobrze koniom? Oprócz takich samych korzyści jak w przypadku człeka?
Re: Piwo to nie żart.
: 29 listopada 2011, 19:41
autor: czarno_czerwona
Słyszałam tylko coś takiego niewiem moze to plotka:)
Re: Piwo to nie żart.
: 29 listopada 2011, 20:54
autor: dorota m
Mój na szczęscie piwa nie pije ( nie wiem czy gustuje, nie sprawdzalam ) . No raz mu się zdarzylo jak byl szczeniorem ,znalazł puszkę niedopitą i z wielkim zapalem ją wychłeptał, zanim zareagowalam .Od tego czasu uwielbia zbierać puszki po piwie i butelki plastikowe, które pozniej wrzucamy do kosza. Jednym słowem jest znanym w okolicy ekologiem.
Re: Piwo to nie żart.
: 30 listopada 2011, 11:00
autor: filodendron
Mój też żebrze za piwem. Nawet się zastanawiałam, czy to nie znaczy, że powinnam zainwestować w jakiś psi suplement na bazie drożdży.
Re: Piwo to nie żart.
: 30 listopada 2011, 13:13
autor: isabelle30
A może to braki w grupie witaminy B?
Re: Piwo to nie żart.
: 30 listopada 2011, 14:09
autor: Seiti
Kiedyś pisałam o wybrykach alkoholowych Neyi. To, ze piwo podkradała to nic, że ściągnęła butelkę likieru, i wychlała nie uroniwszy kropelki też jak się okazało to nic. Ostatnio podczas imprezy wszyscy opuścili pokój, wchodzę a mój psi alkoholik dorwał się do kieliszków z wódką... co jak co ale myślałam że wódki nie tknie, myliłam się. Teraz skrzętnie wszystko jest chowane i zawsze ktoś na imprezie zostaje w pokoju.
Re: Piwo to nie żart.
: 30 listopada 2011, 19:00
autor: dorota m
Myślałam, że alkoholizm dotyka tylko dwunożnych
Re: Piwo to nie żart.
: 30 listopada 2011, 19:29
autor: Seiti
Wyślę ją na terapię jak zrobi napad na monopolowy, albo jak będzie stać o 5 rano z żulami w bramach i żebrać pieniądze bo jej do wina zabrakło...
Z tym psem jest coś nie tak, chyba ma jakiś problem ze sobą.
Re: Piwo to nie żart.
: 30 listopada 2011, 21:16
autor: czarno_czerwona
Czyli jak imprezowac to tylko z psem! Zabieram ją na sylwestra będzie szczęśliwa. A Tabletki z drożdzami wcina
Re: Piwo to nie żart.
: 27 stycznia 2012, 15:27
autor: Gość
Hehe! Pierwszy raz coś takiego słyszę, żeby pies pił piwo.
Ale przecież: "Są rzeczy na niebie i ziemi o których się filozofom nie śniło" :]
Re: Piwo to nie żart.
: 28 stycznia 2012, 20:53
autor: klaudia1966
ja mialam kota ktory zjadal papierosy hehe
Re: Piwo to nie żart.
: 28 stycznia 2012, 22:22
autor: norbert.m
Seiti pisze:Kiedyś pisałam o wybrykach alkoholowych Neyi. To, ze piwo podkradała to nic, że ściągnęła butelkę likieru, i wychlała nie uroniwszy kropelki też jak się okazało to nic. Ostatnio podczas imprezy wszyscy opuścili pokój, wchodzę a mój psi alkoholik dorwał się do kieliszków z wódką... co jak co ale myślałam że wódki nie tknie, myliłam się. Teraz skrzętnie wszystko jest chowane i zawsze ktoś na imprezie zostaje w pokoju.
Mój Koksik jak był szczenięciem wylizywał kieliszki po wódce, a jak dorósł to od pustej czystej szklanki uciekał. A teraz hasa sobie po niebieskiej łące...