Forum dla właścicieli psów. kotów i innych zwierząt

Witajcie,

Czy to prawda że szczeniak taki 6 tygosniowy powinien jesć suchą karmę moczoną w wodzie którą się potem rozkrusza i miesza z mlekiem i powstaje papka?

Nie, nie prawda...

A jaką powinien jeść karmę bo ja mam już drugiego pieska 6 tygodniowego i nie wiem jak go karmić.

Zapytaj hodowcy...masz go karmić tak jak go karmił hodowca. Tyle, że ty masz psa od pseuducha....więc ....żaden hodowca nie sprzeda psa w wieku 6 tygodni, to za wcześnie na odstawienie szczeniaka od matki. Idź z tym psem do weta...

Byłam znim u weta a on powiedział że wszystko jest ok. Nie od pseudo do hodowla zarejestrowana.

W taki związku składającym się z 10 osób, powstalym po 1stycznia tego roku?

Nie napewno! Zresztą nieważne znajdę inną osobę która mi pomoże.

Czyli Pszczółka do Udu...
Hodowca nie wyda szczeniaka w tym wieku.
Gdzie jest zarejestrowana hodowla?

Pszczółka1 pisze:Witajcie,

Czy to prawda że szczeniak taki 6 tygosniowy powinien jesć suchą karmę moczoną w wodzie którą się potem rozkrusza i miesza z mlekiem i powstaje papka?

Nie to nieprawda, że powinien jeść sucha karmę 5-6 tygodni jest to wiek, w którym szczeniak powinien się uczyć, powinno się go przestwiać powoli na inny pokarm niźli tylko mleko matki. Może to byc sucha karma, gotowane albo surowe jedzenie. Jeśli jest to sucha karma to faktycznie powinna być namoczona (tak około 2-30 minumt) ciepłą wodą. Wówczas karma jest lepiej przyswajalna i lepiej piesu smakuje. Możesz mieszać z odpowiednim mlekiem ale nie mlekiem takim ze sklepu krowim tylko specjalnie dla szczeniąt

Martines999 pisze:

Pszczółka1 pisze:Witajcie,

Czy to prawda że szczeniak taki 6 tygosniowy powinien jesć suchą karmę moczoną w wodzie którą się potem rozkrusza i miesza z mlekiem i powstaje papka?

Nie to nieprawda, że powinien jeść sucha karmę 5-6 tygodni jest to wiek, w którym szczeniak powinien się uczyć, powinno się go przestwiać powoli na inny pokarm niźli tylko mleko matki. Może to byc sucha karma, gotowane albo surowe jedzenie. Jeśli jest to sucha karma to faktycznie powinna być namoczona (tak około 2-30 minumt) ciepłą wodą. Wówczas karma jest lepiej przyswajalna i lepiej piesu smakuje. Możesz mieszać z odpowiednim mlekiem ale nie mlekiem takim ze sklepu krowim tylko specjalnie dla szczeniąt

????
5-6 tygodni to wiek, kiedy szczenięta mają już komplet zębów mlecznych i mleko matki nie jest dla nich wystarczającym pokarmem, co najwyżej niewielkim dodatkiem.
Moje szczenięta od kiedy tylko otworzyły oczy już były dokarmiane, na początek skrobanym lub drobno mielonym mięsem wołowym. Potem w wieku 3-4 tygodni jadły już wysokiej jakości mięsne puszki (over 90% mięsa), do tego mielone surowe mięso i chrupały suchą karmę. 6-tygodniowe szczenięta u mnie zabierały się już za surowe mięso z kością, jak matka natura przykazała:

Także w wieku 7 tygodni były już tydzień po pierwszym szczepieniu (wcześniej 2-krotnie odrobaczone), przystosowane to spożywania wyłącznie stałego pokarmu i gotowe do zmiany domu.
Jakbym do 5-6 tygodnia życia trzymała dzieciaki na mleku mamusi, tudzież preparacie mlekozastępczym, to albo bym sukę "zarżnęła", albo dziecki byłyby nie tak odżywione, jak być powinny.

No tak...ale Ty jako hodowca nie sprzedałabyś 6 tygodniowych gówniarzy prawda?

isabelle30 pisze:No tak...ale Ty jako hodowca nie sprzedałabyś 6 tygodniowych gówniarzy prawda?

Ode mnie wyjeżdżają najwczesniej dziecki tylko kilka dni (tydzień) starsze. No ale to optymistyczna wersja, bo większość i tak siedzi sporo dłużej ze mną, jako że spora większość moich psów nie zostaje w kraju. Równo 6-tygodniowych nie wydaję, chociażby ze względu na to, że w 6-tym tygodniu szczepię i chcę przetrzymać dzieciaka u siebie jeszcze parę dni po szczepieniu, dla pewności, żeby stres związany ze zmianą domu nie zaburzył tworzenia się odporności poszczepiennej.
W kwestii socjalizacji: u mnie kwestię socjalizacji matka-szczenięta, po 6-tygodniu i tak już można o kant tyłka rozbić... suka jest wtedy odsadzana na amen, dostaje bromergon lub gala-stop, fartuszek na brzuch i ze szczeniętami widuje się już okazjonalnie tylko, bo już ma ich na tyle dość, że sama wieje, a te są na tyle paskudne, że mogłyby w którymś momencie za mocno oberwać od matki, więc nie widzę sensu ich dalej razem trzymać. Przy ostatnim miocie, jako że ojciec maluchów również był mój, to ojciec spędził trochę czasu z dzieciakami (ale też pod ścisłą kontrolą, bo też momentami nie wyrabiał) po odsadzeniu, nie matka. No ale ja mam bardzo specyficzną rasę, moje szczenięta zaczynają ciąć się ze sobą w wieku już 4 tygodni. U 6 tygodniówek już zaczyna dochodzić do ostrych scysji, że krew się potrafi polać, także jeśli nie muszę ich dłużej trzymać, to wolę, żeby dom zmieniły już w 7 tygodniu życia, a jeśli muszą ze mną dłużej zostać to i tak w pewnym momencie najczęściej je rozdzielam, np. po 2, bo wtedy takie jatki nie ma.
edit:
Jeszcze tak w celach poglądowych - tutaj banda coś ok 5-tygodniowych oszołomów:
http://www.youtube.com/watch?v=5QzO_p3EZvE
http://www.youtube.com/watch?v=HbfTxwlGEpI
I wcześniejszy miot, też 5 tygodni:
http://www.youtube.com/watch?v=0jyv3noZoMM
Szczenięta w tym wieku, to już nie są nieporadne oseski, tylko banda czubów, które potrafią już nieźle wywijać.

Mleka się szczeniakowi nie daje, może dostawać rozmoczone suche ale też jeżeli jest już przyzwyczajony to karmy typu puppy - ciekawe jaką to karmę polecił sprzedający (!)

W legalnej i uznanej organizacji wolno wydać szczeniaka najwcześniej w wieku 7 tyg. A większość nie wyda przed 9 tygodniem bo wie że ten okres jest zbawienny jeżeli chodzi z zejście się kwarantanny z okresem socjalizacyjnym szczeniaka.
Moje szczyle są dokarmiane od 4 tyg, ale mają zawsze dostęp do matki aż do wydania które następuje najwcześniej w 9 tyg po 2 szczepieniach, małe mogą też ciągnąć resztki mleka dokąd tylko chcą lub mogą, dzięki temu nie używam chemii i nie mam też problemów z zwisami, guzkami, zastojami matki. A pozostawiane dłużej szczeniaki potrafią doić matkę nawet do 3 msc. Zawsze to wartościowy dodatek do pożywienia i nieustający bezpośredni kontakt z osobnikiem swojego gatunku.

Hodowca prawdziwy daje też wytyczne jak szczeniaka dalej prowadzić. Dokładnie jak szczepić, jak i co można dawać do jedzenia, w jakich ilościach, kiedy przejśc na kolejny etap. Zawsze jest pod telefonem. Nie trzeba szukać na forach informacji "czy to prawda że".

Natomiast faktem jest że obecnie z dobre kilkadziesiąt różnych stowarzyszeń "miłośników piesków/czytaj kasy/ rasowych i nie tylko " zarejestrowanych w KRS - są to organizacje założone przez dawnych handlarzy i różnica sprzed 1 stycznia 2012 jest jedynie w dużo wyższej cenie i wydrukowanym na domowej drukarce "papierku" - który nic nie jest wart ponieważ organizacja te KRS-owskie organizacje są nieuznane w cały świecie kynologicznym. Ważne są tylko w danym obszarze, często zreszta dane w tych "papierach" są fałszowane od zakresu pochodzenia po rasę -( nie mówiąc o dziwolągach które nie istnieją -( miałam w ręku kilka takich "papierów" ,.... wystarczy drukarka i naiwność klienta.