Koncerny i ich działanie .
: 23 lipca 2013, 09:01
Jest to część artykułu z netu dotyczącego koncernów produkujących karmy dla zwierząt.
Produkcja skierowana dla zwierząt domowych to wielki biznes. Consumer Packaged Facts szacuje, że sprzedaż ogółem w tym segmencie wzrośnie z 53 mld dolarów, wyniku odnotowanego w 2009 roku, do ponad 70 mld dolarów w 2014 roku. Rynek karm na świecie należy do dwóch gigantów żywieniowych Mars i Nestle.
Proszę spojrzeć w czyich rękach są marki najbardziej dziś rozpoznawalne, generujące największe sprzedaże na świecie. W ten sposób stanowią o tym, jak wygląda żywienie naszych zwierząt.
MARS (Master food):
Royal Canine, Royal Canine Veterinary Diet, Whiskas, Pedigree, Frolic, Kitekat, Perfect Fit, Cesar, Greenies, Sheba
NESTLE:
Purina Friskies, Purina Pro Plan, Purina Dog Chow, Purina Cat Chow, Purina Gourmet, Purina Darling, Purina One, Veterinary Diets, Felix, Alpo
PROCTER & GAMBLE:
Eukanuba Daily Care, Eukanuba Wild Nature, Eukanuba Veterinary Diets, Eukanuba Custom Care, Eukanuba Healthy Extras, Iams Healthy Naturals, Iams Veterinary Formula, Iams Healthy Naturals, Iams Premium Protection,
COLGATE-PALMOLIVE:
Hill's Pet Nutrition, Hill's Science Plan, Hill's Science Plan Vet, Hills Prescription Diets
Narzędzia manipulacyjne koncernów sięgają od dzikiej Ruandy, gdzie za miskę ryżu wykorzystywany są niewolniczo dzieci, aż do bram departamentów żywieniowych na wszystkich kontynentach. Młodzież akademicka korzysta z wiedzy korporacyjnych naukowców.
Tajemnicą Poliszynela jest manipulowanie wynikami badań naukowych, które zresztą dokonywane są w najlepiej wyposażonych laboratoriach świata. Laboratoriach koncernowych oczywiście. Te analizy nie pozostają na zawsze w komputerach laboratoriów.
Idąc w świat stanowią są źródłem wiedzy do referatów, opracowań, artykułów medialnych, prac magisterskich przyszłych kadr weterynaryjnych. Studenci Uniwersytetów Przyrodniczych, czy Akademii Rolniczych doskonalą swoją wiedzę na bezpłatnych szkoleniach specjalistycznych organizowanych w luksusowych centrach konferencyjno- wykładowych, w atrakcyjnych kurortach.
Lecznice, jeśli weterynarz podejmie współpracę, mogą liczyć na wyposażenie gabinetów. Nie tylko w regały firmowe, ale i najnowszej generacji sprzęt diagnostyczny, czy rehabilitacyjny.
Od właścicieli atrakcyjnie zlokalizowanych sklepów zoologicznych koncerny ‘kupują półki’. Im lepiej wyeksponowane miejsce w sklepie, tym półka pod produkt droższa. Ekspedienci sieciowych sklepów zoologicznych, ponieważ mają duży wpływ na decyzję klienta, motywowani są do sprzedaży konkretnej karmy. Oczywiście też materialnie.
Miliony hodowli na całym świecie polecają daną karmę miłośnikom(zwykle amatorom) kupującym u nich szczenięta i kocięta. Producent oczywiście za to płaci.
Zapewnia darmowe wyprawki dla całych miotów, specjalne, niższe ceny karm do hodowli i cyklicznie dostarcza określoną ilość karmy, również gratisowo. Hurtownie weterynaryjne i zoologiczne mogą przystąpić do programów lojalnościowych, w których do ilości sprzedanej karmy przypisane są proporcjonalnie punkty.
Oczywiście, by je kiedyś wymienić na nagrodę. Tu nie są już takie gadżety, jak długopis, kalendarzyk czy nawet aparat cyfrowy.
To nie są nawet już dziś wczasy na Mauritiusie. Za te punkty lojalny kontrahent dostanie kiedyś możliwość wyboru pomiędzy np., skuterem wodnym Bombardier, a quadem Yamaha. Jak szybko wejdzie w jego posiadanie? Zależy jedynie od niego. Jest to dokładnie opracowany system uzależniania konsumentów na każdym poziomie handlu.
Którzy producenci mogą pozwolić sobie na tak kosztowny, szeroko zakreślony, misternie opracowany i sprawnie działający mechanizm wspomagający sprzedaż? Tylko gigant korporacyjny może sobie na to pozwolić i dokładnie tak robi.
Produkcja skierowana dla zwierząt domowych to wielki biznes. Consumer Packaged Facts szacuje, że sprzedaż ogółem w tym segmencie wzrośnie z 53 mld dolarów, wyniku odnotowanego w 2009 roku, do ponad 70 mld dolarów w 2014 roku. Rynek karm na świecie należy do dwóch gigantów żywieniowych Mars i Nestle.
Proszę spojrzeć w czyich rękach są marki najbardziej dziś rozpoznawalne, generujące największe sprzedaże na świecie. W ten sposób stanowią o tym, jak wygląda żywienie naszych zwierząt.
MARS (Master food):
Royal Canine, Royal Canine Veterinary Diet, Whiskas, Pedigree, Frolic, Kitekat, Perfect Fit, Cesar, Greenies, Sheba
NESTLE:
Purina Friskies, Purina Pro Plan, Purina Dog Chow, Purina Cat Chow, Purina Gourmet, Purina Darling, Purina One, Veterinary Diets, Felix, Alpo
PROCTER & GAMBLE:
Eukanuba Daily Care, Eukanuba Wild Nature, Eukanuba Veterinary Diets, Eukanuba Custom Care, Eukanuba Healthy Extras, Iams Healthy Naturals, Iams Veterinary Formula, Iams Healthy Naturals, Iams Premium Protection,
COLGATE-PALMOLIVE:
Hill's Pet Nutrition, Hill's Science Plan, Hill's Science Plan Vet, Hills Prescription Diets
Narzędzia manipulacyjne koncernów sięgają od dzikiej Ruandy, gdzie za miskę ryżu wykorzystywany są niewolniczo dzieci, aż do bram departamentów żywieniowych na wszystkich kontynentach. Młodzież akademicka korzysta z wiedzy korporacyjnych naukowców.
Tajemnicą Poliszynela jest manipulowanie wynikami badań naukowych, które zresztą dokonywane są w najlepiej wyposażonych laboratoriach świata. Laboratoriach koncernowych oczywiście. Te analizy nie pozostają na zawsze w komputerach laboratoriów.
Idąc w świat stanowią są źródłem wiedzy do referatów, opracowań, artykułów medialnych, prac magisterskich przyszłych kadr weterynaryjnych. Studenci Uniwersytetów Przyrodniczych, czy Akademii Rolniczych doskonalą swoją wiedzę na bezpłatnych szkoleniach specjalistycznych organizowanych w luksusowych centrach konferencyjno- wykładowych, w atrakcyjnych kurortach.
Lecznice, jeśli weterynarz podejmie współpracę, mogą liczyć na wyposażenie gabinetów. Nie tylko w regały firmowe, ale i najnowszej generacji sprzęt diagnostyczny, czy rehabilitacyjny.
Od właścicieli atrakcyjnie zlokalizowanych sklepów zoologicznych koncerny ‘kupują półki’. Im lepiej wyeksponowane miejsce w sklepie, tym półka pod produkt droższa. Ekspedienci sieciowych sklepów zoologicznych, ponieważ mają duży wpływ na decyzję klienta, motywowani są do sprzedaży konkretnej karmy. Oczywiście też materialnie.
Miliony hodowli na całym świecie polecają daną karmę miłośnikom(zwykle amatorom) kupującym u nich szczenięta i kocięta. Producent oczywiście za to płaci.
Zapewnia darmowe wyprawki dla całych miotów, specjalne, niższe ceny karm do hodowli i cyklicznie dostarcza określoną ilość karmy, również gratisowo. Hurtownie weterynaryjne i zoologiczne mogą przystąpić do programów lojalnościowych, w których do ilości sprzedanej karmy przypisane są proporcjonalnie punkty.
Oczywiście, by je kiedyś wymienić na nagrodę. Tu nie są już takie gadżety, jak długopis, kalendarzyk czy nawet aparat cyfrowy.
To nie są nawet już dziś wczasy na Mauritiusie. Za te punkty lojalny kontrahent dostanie kiedyś możliwość wyboru pomiędzy np., skuterem wodnym Bombardier, a quadem Yamaha. Jak szybko wejdzie w jego posiadanie? Zależy jedynie od niego. Jest to dokładnie opracowany system uzależniania konsumentów na każdym poziomie handlu.
Którzy producenci mogą pozwolić sobie na tak kosztowny, szeroko zakreślony, misternie opracowany i sprawnie działający mechanizm wspomagający sprzedaż? Tylko gigant korporacyjny może sobie na to pozwolić i dokładnie tak robi.