dzięki Andrzeju i Aniu - tylko dlaczego mnie tytułujesz per Pani - jestem facet i do tego emer przez małe "e" ...
Wstyd przyznać
- ale nieco późno trafiło do mnie co to jest mieć szczenie w domu, a faktycznie jest to prawie jakby się miało niemowle w domu . Więc niestety u mnie najpierw był zwierzak (ale wybrana przez nas rasa), a teraz dopiero nauka co i jak. Co zrobić - stało się ...
Faktem jest że nasi moderatorzy-fachowcy nie będą po nocach i w każdej wolnej chwili tłumaczyć każdemu zielonemu od podstaw co i jak ...
"(ciach) ile chcesz wydawac miesiecznie na karme dla pieska (ciach)" - no ale ja nie wiem ile chcę, po prostu nie wiem ile tego zje, jakie jest jego zapotrzebowanie ...
Przecież nawet dziecka ludzkiego nie trzeba karmić NAJdroższymi "karmami", przysmakami, dodatkami, witaminami aby wyrósł z niego zdrowy człowiek. Czasem wręcz płaci się za firmę, nazwę, a jakość może być podobna jak w "nieco" tańszych markach i właśnie nie wiem - może TU tu są tez takie relacje. I dlatego moje pytanie o stosunek jakość/cena. Nie chodzi mi ile chce wydawac na psa, ale o to, aby NIEPOTRZEBNIE nie przepłacać, lub płacić za coś 100% więcej niż za karme może nieco gorszą, potrzebującą jakiegoś uzupełnienia w witaminy (ukłony dla Ani za doinformowanie mnie), ale tez niezłą, i co ważne aby nie szkodziła czasem małemu.
Kiedyś niektórzy latali się do Pewex-u po Humane , płacili jakieś śmieszne kwoty za nią, a moje dzieci wychowałem na Bebiko i jakoś nie widzę aby z tego powodu cierpiały, czy były jakoś więcej chorowite itd ...
Może tu nie ma miejsca na tego typu porównania, ale fajnie jakby mnie ktoś uświadomił dlaczego np:
PURINA DOG CHOW Puppy/Junior 15kg =107,00zł, a ROYAL CANIN dla juniorów 15kg to ponad 2x wyższa cena.
Może plote jakieś herezje ale fajnie byłoby gdybym gdzieś się doczytał dlaczego warto zapłacić o tyle więcej ...
Rozumiem dlaczego warto jest karmić niemowle dobrymi karmami, ale czy np karmienie dorosłego psa karmami drogimi, super zdrowymi, polepszającymi kolor czy blask sierści ale z drugiej strony niezbyt smacznymi (na tym forum wyczytałem jak jedna z Pań mówiła jak jej piesek preferował smakowo Chappi nad znane i zdrowe drogie marki), odmawiając zwierzęciu zjedzenia czegoś super dla niego smacznego ale z drugiej strony pogarszającego u niego wspomniany przezemnie blask sierści - czy to nie jest traktowanie psa nieco podmiotowo, jak rzecz, która ma lśnić i poprawiać prestiż swego pana ? Co jest bardziej humanitarne czy ... animalme?
A moze ten zwierzak zjadłby coś super smacznego i pogodziłby się z tym, że to spowoduje u niego jutrzejsze perturbacje żołądkowe ? A np grille są zdrowe dla ludzi ? Poprawiają jakiś bilans minerałów czy witamin u nas ? A jednak dobrze zjeść sobie jakiś karczek czy kiełbase smacznie upieczoną - a jak piwko smakuje do tego ...
OK - kończe bo plote herezje i za chwile mnie wysmiejecie, nadacie od durniów, i że moja gadanina jest bez sensu - być może i nawet napewno ...
Ale co się napisałem to napisałem - "troche" jest w tym przekory, chyba nie zawsze musi być na temat i tak bardzo serio - no i mam nadzieje że nikogo nie obraziłem ...