witam
2 mies. temu byłam w krakvecie (była to czwarta z kolei lecznica)z moim 15 letnim psem, pies juz wogóle nie chodził(zaczynałam powoli myśleć o tym strasznym słowie na "E", tym bardziej że w poprzednich trzech powiedziano mi że tylko tyle sie da zrobić)), pojechałam na przeswietlenie, do ktorego zreszta nie doszło bo ani psa ogłupić, ani siłą trzymać.
Zresztą nie chciałam mu dokładać więcej wrażeń.
Lekarze wprawdzie potwierdzili diagnoze, którą słyszałm juz kilka razy wcześniej, ale nie potraktowali jej jak wyrok. Dostałm wskazówki co robić i nadzieje na to że można jednak próbować. Wróciłam do swojego weta i zaczeliśmy cięzka prace- leki, karma, ćwiczenia, masaże.
Dziś mam psa-jest sprawny jak na swoje lata, chodzi (sam),czasem nawet podbiega, jest ze mna i mam nadzieje(choć wiem że raz będzie lepiej raz gorzej) zostanie jeszcze ze mną.
Pisze do was z prośbą-pamiętajcie przed tą najstraszniejszą z decyzji konsultujcie sie kilka razy, wet jest tylko człowiekiem i też sie myli, czasem trafiaja sie "szczególne przypadki "ludzi, którym nawet studia nie pomogły, lub pseudo przyjaciół zwierząt ale za którym razem wreszcie trafi sie na weta z prawdziwego zdarzenia.
Zawsze warto pytać i prosić o pomoc.
Pozdrawiam i ide z psem na pole(nadrabiamy zaległości)
Wetom psina macha ogonkiem:]
wielkie dzieki
i właśnie to jest piękneże jeszcze będzie żył i cieszył się życiem a Ty nim. Jak właściciel chce to można jeszcze wiele zrobić ale są tacy, że przychodzą i uspić go bo nie chodzi wtedy ręce opadają
-
- Posty:16
- Rejestracja:05 sierpnia 2005, 21:48
dokładnie, zgadzam sie z panem Doktorze, bo sama byłam swiadkiem takiej sytuacji (rozmowa z właścicielem) i pomimo, że miałam dowód (w postaci psina), inny jego kolega niestety poszedł do bozi bo nie mógł chodzić...
ale jest jeszce druga strona medalu- 4 wetów z krakowa oglądało psina przed Panem i 4 wydało wyrok śmierci.......
"czy pani ma sumienie??lepiej uśpić bo sie męczy.."
"to już nic z tego nie bedzie..w schronisku czekają biedne psinki..."
nadal jestem wdzięczna Wam i mojemu wetowi
pozdrawiam i spadamy na pole:]
ale jest jeszce druga strona medalu- 4 wetów z krakowa oglądało psina przed Panem i 4 wydało wyrok śmierci.......
"czy pani ma sumienie??lepiej uśpić bo sie męczy.."
"to już nic z tego nie bedzie..w schronisku czekają biedne psinki..."
nadal jestem wdzięczna Wam i mojemu wetowi
pozdrawiam i spadamy na pole:]
-
- Posty:87
- Rejestracja:20 lipca 2005, 23:03
- Lokalizacja:Szczecin
- Kontakt:
Morda mi się cieszy jak czytam takie rzeczy przed południem
Pozdrowionka dla wszystkich.
Pozdrowionka dla wszystkich.
I także, ja chciałam podziękować Panu Doktorowi Orłowi za uratowanie nam Snoopcia , było to co prawda dawno, bo półtora roku temu, Snoopy był chory na parwowirozę i w bardzo ciężkim stanie, ale dzięki Panu i całej załodzę kliniki Krakvet udało się. Snoopy dzisiaj jest wesołym, pełnym życia kochanym yoreczkiem, a my Panu Orłowi bardzo za to dziękujemy. Teraz zawsze jak mam kogomuś polecic dobrego weta to bez wachania mówię klinika Krakvet. !!!!!
Pozdrawiamy serdecznie
Agnieszka i Snoopy
Pozdrawiamy serdecznie
Agnieszka i Snoopy
I także, ja chciałam podziękować Panu Doktorowi Orłowi za uratowanie nam Snoopcia , było to co prawda dawno, bo półtora roku temu, Snoopy był chory na parwowirozę i w bardzo ciężkim stanie, ale dzięki Panu i całej załodzę kliniki Krakvet udało się. Snoopy dzisiaj jest wesołym, pełnym życia kochanym yoreczkiem, a my Panu Orłowi bardzo za to dziękujemy. Teraz zawsze jak mam kogomuś polecić dobrego weta to bez wachania mówię klinika Krakvet. !!!!!
Pozdrawiamy serdecznie
Agnieszka i Snoopy
Pozdrawiamy serdecznie
Agnieszka i Snoopy
przepraszam coś mi się post 2x niepotrzebnie wysłał
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości