Pies niejedzący swojej karmy
: 15 marca 2024, 21:12
Witam wszystkich,
jestem szczęśliwym „tatą” dwu letniego West highland white terrier’a. Na początku po odebraniu mojej West’ki od hodowcy cieżko było ją odsunąć od miski. Problemy z jedzeniem zaczęły sie około 1 roku. Nagle zaczęła ona czasami nie jeść kolacji, potem była wybredna jeśli chodzi o śniadania. Doszliśmy do wniosku, że może nie smakuje jej sucha karma którą dostaje i postanowiliśmy ją zmienić, mieszając ją przez pewny okres z suchą karmą którą jadła. Problem znikł ale tylko na tydzień. Po tygodniu zaczął się kolejny bunt(o ile można to tak nazwać) i zjadane były tylko kolacje o ile w ogóle zostały one ruszone. Również na widok miski z karmą było trzeba jej mówić żeby szła jeść bo inaczej by nawet nie drgnęła z miejsca w którym była aby zajrzeć co jest w misce. Zaczeliśmy więc urozmaicać karmę poprzez dodawanie troche twarogu/ewentualnie raz na jakiś czas gotowane jajko. Efekty trwały może kilka dni i potem rozpoczynał się kolejny bunt. W najgorszych momentach potrafiła nie jeść nawet przez 3-4 dni. Do głowy przyszły nam więc problemy zdrowotne. Po wizycie u weterynarza, wykonanych prześwietleniach, dogłębnym przebadaniu oraz badaniu krwi okazało się, że jest ona kompletnie zdrowym psem i nie istnieje żadna zdrowotna przyczyna nie jedzenia. Mieszkamy w Niemczech i wypróbowaliśmy czegoś w stylu Psiego Bufetu. Od około 2 miesięcy nagle znikł problem buntów do jedzenia, lecz niestety skończyło się to w poprzednim tygodniu. Wracamy znów do momentu w którym pies nie chce zjeść swojej karmy ale przekąski zje z chęcią lub bedzie domagać sie czegoś ze naszego stołu mimo wszystko, że jedzenia ze stołu nigdy nie dostaje. Na widok miski z jedzeniem nie widać żadnego zainteresowania jakby nie miała kompletnej potrzeby żeby jeść.Czy miał może ktoś z Was kiedyś taki problem ze swoim czworonogiem ? Czy takie zachowanie jest możliwe przez częste zmiany karm ? Ewentualnie jak możemy sobie z tym poradzić, ponieważ wydawanie pieniędzy na karme która i tak wyląduje w śmietniku jest bezsensowne.
Za każdą odpowiedź dziękuję.
jestem szczęśliwym „tatą” dwu letniego West highland white terrier’a. Na początku po odebraniu mojej West’ki od hodowcy cieżko było ją odsunąć od miski. Problemy z jedzeniem zaczęły sie około 1 roku. Nagle zaczęła ona czasami nie jeść kolacji, potem była wybredna jeśli chodzi o śniadania. Doszliśmy do wniosku, że może nie smakuje jej sucha karma którą dostaje i postanowiliśmy ją zmienić, mieszając ją przez pewny okres z suchą karmą którą jadła. Problem znikł ale tylko na tydzień. Po tygodniu zaczął się kolejny bunt(o ile można to tak nazwać) i zjadane były tylko kolacje o ile w ogóle zostały one ruszone. Również na widok miski z karmą było trzeba jej mówić żeby szła jeść bo inaczej by nawet nie drgnęła z miejsca w którym była aby zajrzeć co jest w misce. Zaczeliśmy więc urozmaicać karmę poprzez dodawanie troche twarogu/ewentualnie raz na jakiś czas gotowane jajko. Efekty trwały może kilka dni i potem rozpoczynał się kolejny bunt. W najgorszych momentach potrafiła nie jeść nawet przez 3-4 dni. Do głowy przyszły nam więc problemy zdrowotne. Po wizycie u weterynarza, wykonanych prześwietleniach, dogłębnym przebadaniu oraz badaniu krwi okazało się, że jest ona kompletnie zdrowym psem i nie istnieje żadna zdrowotna przyczyna nie jedzenia. Mieszkamy w Niemczech i wypróbowaliśmy czegoś w stylu Psiego Bufetu. Od około 2 miesięcy nagle znikł problem buntów do jedzenia, lecz niestety skończyło się to w poprzednim tygodniu. Wracamy znów do momentu w którym pies nie chce zjeść swojej karmy ale przekąski zje z chęcią lub bedzie domagać sie czegoś ze naszego stołu mimo wszystko, że jedzenia ze stołu nigdy nie dostaje. Na widok miski z jedzeniem nie widać żadnego zainteresowania jakby nie miała kompletnej potrzeby żeby jeść.Czy miał może ktoś z Was kiedyś taki problem ze swoim czworonogiem ? Czy takie zachowanie jest możliwe przez częste zmiany karm ? Ewentualnie jak możemy sobie z tym poradzić, ponieważ wydawanie pieniędzy na karme która i tak wyląduje w śmietniku jest bezsensowne.
Za każdą odpowiedź dziękuję.