Strona 1 z 1

!!!POMOCY!!! MOI ROZICE MNIE NIE SŁUCHAJĄ!!!

: 21 lutego 2008, 17:09
autor: Snack
Mam mały problem! Moi rodzice uważają żę sunia która nie miała szczeniaków musi mieć!!! To mit!!! Najdroższy mam problem z tatą!!! Bo on nie interesuje się w ogóle moimi psiakami!!! Nie stać mnie na lepszą karmę nisz brit!! No więc kupuje Brita... ale mama za to daje im jakiś namoczony chleb, kości(łatwiej mówiąc zlewki) mam mało kasy!! Musze sobie odpuścić małe przyjemności bo rodzice najlepiej by kupowali karmę w Marketach i to 5kg. za niecałe trzy złote!! :( Mam tego dość!!! Nie ma kiedy im przejrzeć na oczy bo to taty nie ma a to mamy nie ma!!
Powiem tylko tyle HELP:!: :!: :!:

: 21 lutego 2008, 19:45
autor: Talia
Nie wiem co Ci poradzić, ale sama miałam taki problem z moimi rodzicami(chodzi o jedzonko), ale nasz weterynarz skutecznie im wytłumaczył dlaczego nie dawać takich karm:) Na szczęście moi rodzice nie upierają sie przy starych mitach i moja sunia jest już od dawna wysterylizowana;) Może dobrym sposobem na obalenie mitu będzie zaprezentowanie rodzicom wszystkich tych biednych i niechcianych piesków na allegro lub w schroniskach. Nie ma to jak wjechanie ludziom na psychikę.

Pamiętaj próbować nigdy nie zaszkodzi :) :) :)

: 21 lutego 2008, 20:30
autor: Robert A.
Głowa do góry,Brit jest całkiem przyzwoity,i super,ze dajesz karmę profesjonalną a nie jedziesz na marketowych świństwach jak 1/2 społeczeństwa :)
Możesz być z siebie dumna-naprawdę!!!! :wink:

: 13 lutego 2009, 20:57
autor: Gość
Temat stary ale mimo wszystko zabiore w nim glos:) Mysle, ze duzo osob juz to przerabialo. ja zaczelam od pedigree ( sama bylam przekonana,iz to doskonala karma, gdyby nie net do tej pory zylabym w nieswiadomosci,kosztowala mnie ok 50zl) nastepnie przechodzilam na drozsze karmy(bosch my friend itd.), az skonczylam wlasnie tak jak Ty na Bricie, raz tylko kupilam mu Eukanube- nie chcial jej jesc.
Oprocz tego jadl mieso z kosci, zupy itd.Dawalam mu tez witaminy,byl zdrowy i mial piekna siersc.
Ale ile mnie kosztowalo dojscie do tego Briita, to sam jeden Pan Bog wie, z tata nie bylo zle,natomiast matka podliczala na kartce gdy sie ze mna poklocila ile kosztuje nas pies. Wliczala wizyty u weterynarza, nawet glupie kosci.
Takze doskonale Cie rozumiem, wiem jak to jest byc na utrzymaniu rodzicow, niestety dopoki jestes na utrzymaniu rodzicow nie masz zbyt wielkiego wplywu na to co je Twoj pies.Pomimo tego, iz moj nie mogl jesc kosci, skor itd. moj tata ciagle probowal go nimi karmic,oczywiscie zarzekal sie,iz mu nie daje,tyle,ze ja pozniej musialam biegac z nim co 10min na dwor w nocy z powodu rozwolnienia tudziez wymiotow.
heh uroki, zycia w rodzinie:D
tak jak powiedzial Robert mozesz byc z siebie dumna:)