Strona 1 z 1
Pies potrafi, czyli co dziwnego zjadł wasz Burek?
: 28 sierpnia 2008, 07:55
autor: Kasia/Figa
Trudno tu mówić o żywieniu, bo to raczej wypadek przy pracy, ale raz mnie Laba (wówczas około roczna) przestraszyła, czy jej coś nie będzie Wyjęłam z zamrażarki kostki rybne na obiad dla całej rodziny (czyli około 0,6 kg) i na chwilę wyszłam do pokoju, dosłownie 15 sekund! Wracam, na stole pusto; w pierwszej chwili myślałam, że mam omamy i po prostu ich nie wyjęłam, ale zdrowe beknięcie Laby sprowadziło mnie na ziemię. Jak można było to wtrząchnąć? Kostki były jak kamień
Miała przez chwilę zimny brzuch, ale NIC jej nie było, żadnych sensacji
Tylko my na obiad mieliśmy naleśniki
: 28 sierpnia 2008, 19:22
autor: Robert A.
Dobrze,że nie zjadła naleśników
: 28 sierpnia 2008, 19:39
autor: Kasia/Figa
Fakt, z nimi by się uporała w 5 sekund:( i pozostała głodna...
Re: Pies potrafi, czyli co dziwnego zjadł wasz Burek?
: 29 sierpnia 2008, 10:44
autor: Hikari
Kasia/Figa pisze:Trudno tu mówić o żywieniu, bo to raczej wypadek przy pracy, ale raz mnie Laba (wówczas około roczna) przestraszyła, czy jej coś nie będzie Wyjęłam z zamrażarki kostki rybne na obiad dla całej rodziny (czyli około 0,6 kg) i na chwilę wyszłam do pokoju, dosłownie 15 sekund! Wracam, na stole pusto; w pierwszej chwili myślałam, że mam omamy i po prostu ich nie wyjęłam, ale zdrowe beknięcie Laby sprowadziło mnie na ziemię. Jak można było to wtrząchnąć? Kostki były jak kamień
Miała przez chwilę zimny brzuch, ale NIC jej nie było, żadnych sensacji
Może ukradła i schowała? Moja kiedyś zwinęła ładne pół kilo wołowiny... której resztki znalazłam po kilku tygodniach, gdy przyniosła na taras padlinę.
A z dziwnych rzeczy, jakie pochłonęła Delilah... jak to labka
Piloty, telefony komórkowe, surowe ziemniaki i marchewki, tynk ze ścian
, dywanik... że już nie wspomnę o rozkopywaniu śmieci
Ale raz naprawdę się przestraszyłam. Kiedyś jak wróciłam ze szkoły, znalazłam pogryzione pudełko Relanium, ponad połowa tabletek została zjedzona... Tak to jest mieć lekarza w domu.
Na szczęście, mojej suni NIC nie było.
: 29 sierpnia 2008, 12:37
autor: Majek
Czy pokarm dla rybek i osmarkane chusteczki higieniczne z kosza na śmieci też się liczą ?:)
: 29 sierpnia 2008, 12:55
autor: Kasia/Figa
Pokarm zaliczamy - ile ty masz tych rybek?
Ale posmarkane chusteczki to banał, każdy (pies!) czasem musi
Re: Pies potrafi, czyli co dziwnego zjadł wasz Burek?
: 29 sierpnia 2008, 12:58
autor: Kasia/Figa
Niezły wynik: "Piloty, telefony komórkowe, surowe ziemniaki i marchewki, tynk ze ścian
, dywanik... że już nie wspomnę o rozkopywaniu śmieci
Ale raz naprawdę się przestraszyłam. Kiedyś jak wróciłam ze szkoły, znalazłam pogryzione pudełko Relanium, ponad połowa tabletek została zjedzona... "
A ktoś tu wciąż twierdzi, że "psie żołądki to nie śmietniki"
Re: Pies potrafi, czyli co dziwnego zjadł wasz Burek?
: 01 września 2008, 11:05
autor: maris
Nasza dobermanka zjadła Małego Kota (kiedy jeszcze nasz Mały Kot był małym kotem), ale momentalnie wypluła, więc pewnie też się nie liczy...
Re: Pies potrafi, czyli co dziwnego zjadł wasz Burek?
: 01 września 2008, 11:17
autor: Hikari
maris pisze:Nasza dobermanka zjadła Małego Kota (kiedy jeszcze nasz Mały Kot był małym kotem), ale momentalnie wypluła, więc pewnie też się nie liczy...
To bym chciała zobaczyć
: 01 września 2008, 12:51
autor: Kasia/Figa
A jamnik znajomej (zaznaczam: pies) zeżarł paczkę pigułek antykoncepcyjnych Poskutkowały doskonale, bo w życiu nie zaciążył
Re: Pies potrafi, czyli co dziwnego zjadł wasz Burek?
: 07 września 2008, 02:14
autor: maris
Hikari pisze:maris pisze:Nasza dobermanka zjadła Małego Kota (kiedy jeszcze nasz Mały Kot był małym kotem), ale momentalnie wypluła, więc pewnie też się nie liczy...
To bym chciała zobaczyć
No jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby robić zdjęcia, bo jak zobaczyłam Małego Kota w paszczy pokojowej dotychczas dobermanki to zamarłam i nie widziałam, czy będzie co ratować
Ale pies tylko kotką potrzepał na boki i odłożył całą oślinioną, po czym kot wskoczył na krzesło i chciał jeszcze
A ja przypomniałam sobie, że trzeba zacząć spowrotem oddychać
A cała sytuacją miała miejsce, gdy kot ważył w porywach do 600 gram, a dobermanka - około 40 kg - więc można powiedzieć, że miała sporą przewagę masy, co widać nieco na zdjęciu poniżej (uprzejmie uprasza się o niezwracanie uwagi na tragiczny stan podłogi będącej właśnie przedmiotem remontu
)
PS. Wybaczcie mały OT, ale chciałam tę małą przekąskę zwizualizować, że tak powiem I tak - kot miał swoje osobiste jedzenie, ale z miski dobermanki do dziś smakuje jej bardziej...
: 17 września 2008, 16:51
autor: Ewa777
moja Sonia gdy była jeszcze szczeniakiem ukradła mi z talerza kotlet mielony
gdy akurat poszłam po cos do picia,przychodze a kotlecik lezy sobie przed nia na podłodze a ona wygałusza na mnie gały,nie wiem moze czekała na moje pozwolenie
skrzyczałam ja ze tak nie wolno wziełam kotleta i schowałam,do lodówki ,dopiero wieczorem go dostała
musze powiedziec ze od tamtej pory przez 11 lat nigdy nic nie wzięla ze stołu
: 17 września 2008, 16:53
autor: Ewa777
a swoja drogą maris nie wyobrażam sobie mojej Soni jedzącej spokojnie z kotem ,no chyba zeby on tam leżał w tej misce