York pogryziony przrz Amstafa

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

12 grudnia 2011, 12:42

Powiedzcie to tym wszystkim zaatakowanym przez asty, psy w typie, mieszańce itp (swojego czasu aż huczało w tv). Widziałam wyszkolone pity, owszem puszczały na komendę ale gościu mówił że to trwało lata.
Ja niestety na własnej skórze przekonałam się co do ich "posłuszeństwa", właśnie przecież raz mnie nawet jeden ugryzł jak zasłoniłam gardło mojego psa. Na jakimś filmiku widziałam jak facet odciągał asta/pita i ten w pewnym momencie go zaatakował, więc serio, nie gryzą ludzi.(co prawda nie wyobrażam sobie żeby jakikolwiek pies zaatakował swojego właściciela).- wybaczcie że znowu nie na temat. :oops:
Ucałuj sunie ode mnie, niech wraca jak najszybciej do zdrowia.
Ania York
Posty:45
Rejestracja:05 grudnia 2011, 19:58

12 grudnia 2011, 12:45

Widziałam "agresora" 2 razy- był na smyczy.....
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

12 grudnia 2011, 12:50

Może coś dotarło do pancia :D jeszcze niech kaganiec dorzuci.
A jak sunia reaguje na psy i "agresora"?
ania05

12 grudnia 2011, 13:38

No to chyba własciciel ma jednak trochę oleju w głowie i pewnie też przestraszył się konsekwencji ....i chwała Bogu .
Ania York
Posty:45
Rejestracja:05 grudnia 2011, 19:58

12 grudnia 2011, 14:05

Nasa psina jak jest dzień to jeszcze chwile pochodzi po dworze- udaje mi się dłuższe spacery zrobić- chociaż nie takie jak kiedys bo nie chcę jej męczyć. Z kolei wieczorem siusiu, kupka i biegiem ciągnie do domu...( to stało sie wieczorem)... boi się innych psów..
Louhans
Posty:349
Rejestracja:31 grudnia 2010, 19:22

12 grudnia 2011, 14:18

Moja sunia tez tak miała. Udało mi się ją odwrażliwić na wieczorne spacery za pomocą innego psa. Umawiałam się z koleżanką z bloku na spacery w tym samym czasie z jej psem, którego moja sunia uwielbia i się koleguje. Po 2 tygodniach przestała się zapierać po wyjściu z bramy i mogłyśmy już sobie spacerować same. Pomogła tez czasowa zmiana trasy i omijanie miejsca w ktorym doszło do pogryzienia. Teraz już nie mamy problemów, chyba że moja sunia wyczuje, że te psy tuż przed nią spacerowały w tym miejscu wtedy faktycznie następuje szybki odwrót do domu...
Ania York
Posty:45
Rejestracja:05 grudnia 2011, 19:58

12 grudnia 2011, 22:22

Moja psiunia okazała sie nie taka strachliwa.. dzisiaj wieczorem poczuła psa( który był przy jej pogryzeniu)- poczuła bo był u nas na klatce - strasznie ujadała.. nie mogłam jej uspokoić dawno jej takiej złej nie słyszałam...
Gość

13 grudnia 2011, 06:33

Ania York pisze:Moja psiunia okazała sie nie taka strachliwa.. dzisiaj wieczorem poczuła psa( który był przy jej pogryzeniu)- poczuła bo był u nas na klatce - strasznie ujadała.. nie mogłam jej uspokoić dawno jej takiej złej nie słyszałam...
a to mróweczka wraca do zdrowia skoro taka zacięta :) Dziewczyna nie da sobie w kaszę dmuchać:) Uściski
Ania York
Posty:45
Rejestracja:05 grudnia 2011, 19:58

13 grudnia 2011, 10:15

Już jest z nia dobrze, zaczyna sie już bawić... szczekać a tak przez ponad tydzień nie słyszałam jak szczeka...
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

13 grudnia 2011, 10:19

Ja bym z tego szczekania aż tak się nie cieszyła, może się zrobić agresywna.
Ania York
Posty:45
Rejestracja:05 grudnia 2011, 19:58

13 grudnia 2011, 10:36

wydaje mi się ze yorki nalezą do psów hałaśliwych, każdy szmer, każdy głośniejszy odgłos za oknem czy na klatce reaguje, zawsze tak było...
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

13 grudnia 2011, 12:43

Nie wiem, nie mam yorka ale Shena miała yorczych kumpli. Chłopaki świetnie byli ułożeni, nie szczekali, nie zaczepiali innych psów...szkoda że zginęli tragicznie.
Ania York
Posty:45
Rejestracja:05 grudnia 2011, 19:58

13 grudnia 2011, 13:54

Nasza tez nie zaczepia, czy nie szczeka na kazdego psa czy przechodnia na dworze ale jak jak słyszy jakies hałasy na klatce czy za oknem( szczekanie innego psa, czy inne jakies głośniejsze hałasy) to reaguje i poszczekuje..
"".szkoda że zginęli tragicznie""- co miałas na myśli tez pogryzienie czy złapane przez jastrzębie czy inne tego typu patki ( o takich przypadkach tez słyszałam).
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

13 grudnia 2011, 18:37

Mam nadzieję że tylko w takich okolicznościach nadal będzie szczekać :)
Najpierw jednego rozjechał samochód, po jakimś czasie drugiego potrącił i nie udało się go uratować :(
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

13 grudnia 2011, 19:27

Szczekanie na drugiego psa nie wróży zbyt dobrze. To może być objaw agresji na tle lękowym. Chyba najgorszy typ agresji jaki może byc. I pojawia się właśnie po takich wypadkach jaki miała mała...W przypadku tak małego psa niestety to zachowanie jest niezwykle niebezpieczne bo to oznacza że każdy pies którego ona sie przestraszy i obszczeka może stać się dla niej śmiertelnym zagrożeniem.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 44 gości