Pytanie do Pana Doktora
Panie Doktorze, zbliża się Sylwester i związane z nim szaleństwo. Moje pytanie dot konkretnie Sedalinu. Mam go oczywiście od weterynarza, jestem poinformowana jakie za i przeciw. Natomiast w internecie krążą mrożące krew w żyłach opowieści osób, które zastosowały ten środek. Ale plotki plotkami. Ja nie stosowałam. Krótko mówiąc - wyświadczę psom przysługę czy też niedźwiedzią przysługę? Dziękuję za wskazówkę.
Ja nie doktor Jarek, ale trochę szkolę psy i interesuję się m.in. behawioryzmem, w tym działaniem leków na psa.
Wtrącę swoje trzy grosze, zanim odpowie Pan Doktor.
Czytałaś zapewne ulotkę sedalinu, prawda?
Pies wydaje się obojętny, ale to nie jest prawda - wszystko słyszy, widzi, jednak nie jest w stanie zareagować w naturalny sposób czyli najczęściej schować się gdzieś. Ten lek nie wyłącza także pamięci - pies wszystko pamięta, a więc i swój strach. Dlatego następnym razem, kiedy pies usłyszy petardę - zareaguje jeszcze bardziej panicznie.
I cytat z badań Patricii McConnnel, która badała zapis fal mózgów psów po podaniu tego, co zawiera sedalin, czyli acepromazyny " Ich mózgi pracowały z prędkością ponaddźwiękową. Dlatego, mimo, że pies wydaje się wyciszony i spokojny, stan jego umysłu może być całkowicie przeciwny"...
Zamiast podawać sedalin kup feromony DAP w dyfuzorze, włącz do kontaktu , niech sobie chodzą od rana.
Możesz pomyśleć też o kroplach Rescue Remedy doktora Bacha.
Przygotuj psu w miarę spokojne miejsce - może być w łazience, daj mu tam legowisko, miskę z wodą.
Kup coś pysznego - suszoną tchawicę albo penis wołowy, albo jeszcze lepiej napchaj KONG serkiem topionym, pasztetem i czymś pysznym, daj to psu do mamlania ZANIM się na poważnie rozstrzelają petardy.
Włącz głośno muzykę.
Nie pocieszaj psa, kiedy się boi - możesz z nim siedzieć , ale nie tiutiaj, nie głaskaj, nie przytulaj - psy tak nie robią, a tylko wzmocnisz jego przerażenie.
Pies potrafi cokolwiek, umie jakieś komendy?
To wprowadź go w tryb pracy - nie można jednocześnie pracować i panikować. Ćwicz z nim wszystko, co potrafi, nagradzaj sowicie, daj jakieś zadanie do wykonania - po prostu zajmij jego uwagę.
A na przyszły raz - odwrażliw psa na huk petard, są specjalne płyty z nagranymi sylwestowymi wystrzałami, albo można samemu to nagrać, jednak pracę zaczyna się POZA sezonem petardowym.
Wtrącę swoje trzy grosze, zanim odpowie Pan Doktor.
Czytałaś zapewne ulotkę sedalinu, prawda?
Jasno pisze - ten lek działa na motorykę, nie działa na świadomość.Sedalin (..). Prowadzi to do obniżenia ekscytacji (sedacji) i obniżenia ruchliwości (hipokinezja) z relaksacją mięśni zasadniczo bez obniżania świadomości. Ten stan względnej obojętności na środowisko prowadzi do apatyczności z obniżonym progiem odczuwaniem bólu, co ułat-wia manipulacje na zwierzęciu. Zahamowane są: agresja, niepokój, odruchy obronne, psychiczne rozdrażnienie.
Pies wydaje się obojętny, ale to nie jest prawda - wszystko słyszy, widzi, jednak nie jest w stanie zareagować w naturalny sposób czyli najczęściej schować się gdzieś. Ten lek nie wyłącza także pamięci - pies wszystko pamięta, a więc i swój strach. Dlatego następnym razem, kiedy pies usłyszy petardę - zareaguje jeszcze bardziej panicznie.
I cytat z badań Patricii McConnnel, która badała zapis fal mózgów psów po podaniu tego, co zawiera sedalin, czyli acepromazyny " Ich mózgi pracowały z prędkością ponaddźwiękową. Dlatego, mimo, że pies wydaje się wyciszony i spokojny, stan jego umysłu może być całkowicie przeciwny"...
Zamiast podawać sedalin kup feromony DAP w dyfuzorze, włącz do kontaktu , niech sobie chodzą od rana.
Możesz pomyśleć też o kroplach Rescue Remedy doktora Bacha.
Przygotuj psu w miarę spokojne miejsce - może być w łazience, daj mu tam legowisko, miskę z wodą.
Kup coś pysznego - suszoną tchawicę albo penis wołowy, albo jeszcze lepiej napchaj KONG serkiem topionym, pasztetem i czymś pysznym, daj to psu do mamlania ZANIM się na poważnie rozstrzelają petardy.
Włącz głośno muzykę.
Nie pocieszaj psa, kiedy się boi - możesz z nim siedzieć , ale nie tiutiaj, nie głaskaj, nie przytulaj - psy tak nie robią, a tylko wzmocnisz jego przerażenie.
Pies potrafi cokolwiek, umie jakieś komendy?
To wprowadź go w tryb pracy - nie można jednocześnie pracować i panikować. Ćwicz z nim wszystko, co potrafi, nagradzaj sowicie, daj jakieś zadanie do wykonania - po prostu zajmij jego uwagę.
A na przyszły raz - odwrażliw psa na huk petard, są specjalne płyty z nagranymi sylwestowymi wystrzałami, albo można samemu to nagrać, jednak pracę zaczyna się POZA sezonem petardowym.
Dzięki. Na razie zastanawiam się nad tym specyfikiem i po prostu waham się, co jest lepszym wyjściem. Na temat Twoich rad - bardzo cennych zresztą: 3 dużych psów w łazience nie położę, w smakołyki się nie bawię, bo mam jednego niejadka, dla kt nie stanowi to atrakcji. Nie pocieszam, nie panikuję - znam instrukcję obsługi w tym przypadku. Tak poza tym naprawdę z poprzedniach lat zauważyłam, iż psy mniej reagują na same dźwięki, bardziej w stan podenerwowania wprowadza towarzyszący im efekt świetlny. Zasłaniam więc okna. I jeszcze jedno - 3 psy, 3 różne reakcje mam. Szukam po prostu sposobu, by im pomóc. Bez tego i tak dadzą radę , ale jeśli ma być lepiej, to czemu nie. Tyle lat dawałam radę bez tego leku, to i pewnie teraz też. Ale skoro można inaczej?
U mnei nie ma aż takiej paniki sylwestrowej, ale jakieś tam poddenerwowanie suka odczuwa. Nie podaję żadnych leków, po prostu musi to przetrwać. Zapewniam właśnie jakieś smakołyki, klatkę jej "posprzątam" i jakoś tam zawsze daje radę. Co dziwne suka jest oswojona ze strzałami, trenujemy IPO i dość dużo strzelamy "do psów"... mimo to lekka nerwówka w sylwestra pozostaje.
W ulotce napisano: "Zahamowane są: agresja, niepokój, odruchy obronne, psychiczne rozdrażnienie." Można mieć świadomość i nie odczuwać niepokoju. Może tak jest po sedalinie...
A ja polecam melatoninę. Nie działa na wszystkie psy, na niektóre działa tylko trochę, ale znam parę przypadków, kiedy zdziałała cuda. Ale chyba za późno na próby i eksperymentowanie...
Moi weterynarze dają ten sedalin, chociaż teraz zaczęli się interesować właśnie melatoniną, bo faktycznie potrafi ona dać świetne efekty bez specjalnych zmian w funkcjonowaniu psa [po sedalinie pies wygląda koszmarnie, chociaż nic się z nim takiego złego nie dzieje].
A ja polecam melatoninę. Nie działa na wszystkie psy, na niektóre działa tylko trochę, ale znam parę przypadków, kiedy zdziałała cuda. Ale chyba za późno na próby i eksperymentowanie...
Moi weterynarze dają ten sedalin, chociaż teraz zaczęli się interesować właśnie melatoniną, bo faktycznie potrafi ona dać świetne efekty bez specjalnych zmian w funkcjonowaniu psa [po sedalinie pies wygląda koszmarnie, chociaż nic się z nim takiego złego nie dzieje].
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
jak sie ciesze ze udalo mi sie Brutusa odwrazliwic na petardy po tym jak jakis palant rok temu odpalil nam nad glowami z balkonu jak wchodzilismy na klatke schodowa. pies sie o malo o scane nie zabil wtedy.
ale juz latem jak byl pokaz sztucznych ogni w parku to siedzielismy sobie opodal na trawce i razem przytuleni patrzylismy w niebo. nie bylo zadnej paniki.
widzialam ostatnio w poczekalni u weta jakas ulotke dotyczaca srodka na uspokojenie, cos zioloego chyba. moze sobie przypomne nazwe
ale juz latem jak byl pokaz sztucznych ogni w parku to siedzielismy sobie opodal na trawce i razem przytuleni patrzylismy w niebo. nie bylo zadnej paniki.
widzialam ostatnio w poczekalni u weta jakas ulotke dotyczaca srodka na uspokojenie, cos zioloego chyba. moze sobie przypomne nazwe
mg napisał wszystko i całą prawdę. Ja przez taki mechanizm działania nie stosuję tego preparatu. Niektóre zwierzęta także bardzo źle go tolerowały. Ale są koledzy , którzy lubią ten środek a niektóre zwierzęta także znoszą tego sylwestra po jego zażyciu.
Słuchajcie możecie podrzucić jakieś materiały na odwrażliwienie? Wczoraj jakiś idiota wystrzelił fajerwerki kiedy przechodziłam z psami, strzeliły nam nad głowami. Shena tak mnie szarpnęła, ze nie wiem czy mi barku nie uszkodziła...gdyby mi się wtedy wyrwała to poleciałby prosto na ulice...
Nie wiem co było u weterynarza,ale z dostępnych (bezpiecznych i skutecznych)jest Valused ziołowy stosuję ten preparat u swoich psów zawsze się sprawdza.isabelle30 pisze:jak sie ciesze ze udalo mi sie Brutusa odwrazliwic na petardy po tym jak jakis palant rok temu odpalil nam nad glowami z balkonu jak wchodzilismy na klatke schodowa. pies sie o malo o scane nie zabil wtedy.
ale juz latem jak byl pokaz sztucznych ogni w parku to siedzielismy sobie opodal na trawce i razem przytuleni patrzylismy w niebo. nie bylo zadnej paniki.
widzialam ostatnio w poczekalni u weta jakas ulotke dotyczaca srodka na uspokojenie, cos zioloego chyba. moze sobie przypomne nazwe
Od strony zielarskiej z pełną odpowiedzialnościa polecam jest bezpieczny dla psów.Jedyny minus psy są ospałe,ale bardzo spokojne.
A jak wyliczyć dawkę ?Na ten przykład pies ważący 10 kg ile a raczej jaką część tabletki mu wtłoczyć do pyska ?
Psy powyżej 50 kg 4-5 kapsułek dziennie ,Psy powyżej 25 -45kg 3x dziennie po 1 kapsułce,psy 10-25 kg 2x dziennie po 1 kapsułce rano i wieczorem,psy do 10 kg 1 kapsułka dziennie.
Trzeba pamiętać ,że Valused podajemy tylko docelowo ,nie podajemy ciągle!!!!!!!!!!!!!!!
Trzeba pamiętać ,że Valused podajemy tylko docelowo ,nie podajemy ciągle!!!!!!!!!!!!!!!
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ja z sedalinem mam straszne doświadczenia. Dostałam go na podróż pociągiem, już nie wspominam o niekompetencji weta, ponieważ wyraźnie zaznaczyłam, że sunia będzie musiała potem chodzić, a ona na prawdę ledwo stawiała łapę za łapą. Suka mi się tak źle czuła, że jak ktoś otwierał drzwi przedziału to się na niego rzucała, a po dwóch sekundach padała psykiem na ziemię i zasypiała. Coś strasznego i nigdy więcej.