Zatrucie rtęcią??
Hej. Dziś wróciłam do domu i.. widzę stłuczony termometr rtęciowy.... Nie wnikam jak się to stało, moja wina że położyłam za blisko biurka i psy zwaliły. Najprawdopodobniej stało się to rano, ponieważ siostra mówiła, że słyszała jakiś lekki stuk. Rtęć się wylała, już posprzątałam i wywietrzyłam pokój, ale psy tkwiły w tych oparach ponad 6 godzin... A jak wiadomo te opary są niezwykle trujące. Czy mogę wykonać jakieś badania na obecność w ich ciałach metali ciężkich a jesli tak to jakie, badania krwi? czy raczej nie powinnam się tym przejmować?
istnieje stosunkowo mała szansa na takowe zatrucie . Nalezy obserwować zwierzęta. Pirwsze objawy przy zatruciu to objawy z układu nerwowego. Pojawia się zmiana charakteru zwierzęcia z psa aktywnego robi się leniwy, osowiały, nie chce się bawić, leży , wszystko robi z wielkim przymusem, potem pojawiaja się zaburzenia w funkcjonowaniu watroby. Przy ostrych zatruciach dochodzi do dysfunkcji nerek . Pojawiaja się zmiany na skórze.
Diagnostyka jest trudna. Najlepiej badać włosy na zawartość rtęci. Zartucie rtęcią prowadzi do zaburzeń w powstawaniu hemu co skutkuje wydzielaniem do moczu uroporfiryny i koproporfiryny. Objawem takim 100% jest pojawianie się w moczu prekoproporfiryny w moczu. Nistety nie wim czy są labolatoria w Polsce które te składniki oznaczaja w moczu. Na pewno są w USA , Francji i Niemczech.
Diagnostyka jest trudna. Najlepiej badać włosy na zawartość rtęci. Zartucie rtęcią prowadzi do zaburzeń w powstawaniu hemu co skutkuje wydzielaniem do moczu uroporfiryny i koproporfiryny. Objawem takim 100% jest pojawianie się w moczu prekoproporfiryny w moczu. Nistety nie wim czy są labolatoria w Polsce które te składniki oznaczaja w moczu. Na pewno są w USA , Francji i Niemczech.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
zjedzona rtęć jest całkowicie nieszkodliwa.
Rtęć jest bardzo toksyczna. Wszystko zależy od tego ile się jej wchłonie. Rozlana, dość intensywnie paruje w temp. pokojowej i najważniejsze jest wtedy wietrzenie pomieszczeń. Dla przykładu podam tylko, że w świetlówkach kompaktowych ( tych tzw. energooszczednych ) które UNIA za kasę producentów "wepchnęła" wszystkim do domów pozbawiając nas normalnych tradycyjnych żarówek jest po kilka-kilkanaście mg rtęci. Reasumując - tłucząc dużą świetlówkę w domu i nie sprzątając jej od razu wdychasz straszne świństwo. Dawka z całej takiej świetlówki wchłonięta przez płuca zabija człowieka, a co najmniej poważnie uszkadza system nerwowy i nie tylko. Jednym z łagodniejszych długich obajwów może być np. totalne wyłysienie . Od strony układu nerwowego przy silniejszym zatruciu - okresowe drgawki. Świadomi ludzie pozbywają się już tych świetlówek.
Dodam jeszcze tylko, że pracuję w ochronie środowiska.
Dodam jeszcze tylko, że pracuję w ochronie środowiska.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
my za jakieś grosze hurtowo kupiliśmy żarówki, zaraz przed końcem tamtego roku. świetlówki bardzo niszczą i męczą oczy...