Sterylizacja. Pytanie do P. Jarka i do Was.:)

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
marta91
Posty:29
Rejestracja:05 grudnia 2012, 23:43

17 grudnia 2012, 23:30

Dręczy mnie takie pytanie, czy często się zdarza, że suka nie przeżywa operacji/zabiegu sterylizacji? Np nie wybudza się z narkozy? Czy znacie takie przypadki? I co może mieć wpływ na nieudaną sterylizację?
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

18 grudnia 2012, 10:30

pewnie się zdarza, ja osobiście nie słyszałam o takim przypadku. na pewno co innego sterylizować zdrową sukę, a co innego na gwałt z ropomaciczem. wpływ może mieć: doświadczenie lekarza, typ narkozy (wziewna jest bezpieczniejsza), zrobienie badań morfologicznych i biochemicznych przed zabiegiem - pozwoli ocenić stan zwierzęcia, zbadanie serducha, wiek.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

21 grudnia 2012, 23:54

Ryzyko operacji jaką jest sterylizacja jest zawsze, narkoza jednak staje się coraz bardziej bezpieczna w miarę nowych środków i środków ochronnych. Medycyna w tym medycyna weterynaryjna idą do przodu.
Są przeciwwskazania do zabiegu - wady serca, układu oddechowego, układu krążenia - ale to musi orzec weterynarz.

Natomiast ryzyko dostania przez sukę ropomacicza jest duuuuużo większe a wtedy ryzyko operacji w zagrożeniu życia bywa na pograniczu 50;50; uda się albo sie nie uda. Wtedy oczywiscie nie bierze sie pod uwage innych przeciwwskazań. O ile się oczywiście zdąży bo ropomacicze bywa często widoczne dopiero jak jest za późno i np. pęka macica - wtedy szanse na zupełne ozdrowienie są znikome.

Znałam wiele suk które zeszły z powodu ropomacicza, lub miały problemy zdrowotne wskutek powikłań po chorobie. Mojej Vali się udało ale sprawa się ciągła jakieś 2 msc (stany zapalne, zakażenia wtórne itd). Queeni była sterylizowana jako zdrowa suka i po 6 h była w pełni sprawna, po 48 h rana była ładnie zagojona, po 10 dniach nie było prawie śladu po szwach jak wyciągałam zewnętrzne.
Ostatnio zmieniony 22 grudnia 2012, 16:21 przez pianistka, łącznie zmieniany 1 raz.
ania05

22 grudnia 2012, 13:34

Moja sunia -niestety już nie żyjąca -miała ropomacicze i operację robioną na gwałt w środku nocy .Myślę że gdybyśmy poczekali do rana było by po suni .Macica była tak wielka (pies wazył 30 kg )że ledwo mieściła się do worka takiego na śmieci uniwersalnego w rozmiarze .Wtedy wszystko dobrze się skończyło i piesia żyła jeszcze kilka lat .Ale gdybym miała jeszcze kiedyś sukę od razu bym ja sterylizowała i nie czekała na takie sensacje bo i koszty większe a o stresie to nawet nie mówię .Kązdy zabieg jest obciążony ryzykiem niestety ,ale myślę jak poprzedniczki .Na spokojnie badania ,na spokojnie operacja a nie na łapu capu ratowanie życia .
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

22 grudnia 2012, 21:55

kastracaj suki - czyli zabieg przygotowany i przez właściciela i poprzez przygotowanie psa ( nie przymusowy) jest zabiegiem bardzo bezpiecznym . Zabiegi planowane i przygotowane czy też nazwijmy je profilaktyczne śmiertelność jest bliska zeru w dzisiejszych czasach. Dawniej się zdarzały problemy kiedy nie wykonywano badań profilaktycznych. Także ogólnie nie ma co się obawiać. Zaś przyropomaciczu niestety niepowodzenia się zdarzają.
Lidan
Posty:167
Rejestracja:17 grudnia 2006, 23:13
Lokalizacja:Kraków

01 stycznia 2013, 21:20

Podczytując inne forum gdzie często pisze się o kastracjach pamiętam tylko jeden przypadek suczki, która odeszła po tej operacji. Nie pamiętam szczegółów, nie pamiętam czy były wykonywane badania bo w przypadku bezdomnych psów chyba nie zawsze się to praktykuje z powodów finansowych. Moje suczki są wysterylizowane w różnych gabinetach. Jedna miała ok 5 lat, druga ponad rok i przeżyły :-) Ranki były małe, wszystko goiło się "jak na psie". Na szczęście żadnych skutków ubocznych poza niewielkim przytyciem u młodszej nie było.Większość z nas ma chyba opory przed tym zabiegiem u swoich suczek bo zdajemy sobie sprawę, że to w końcu operacja i zadawanie bólu zdrowemu psu. Jednak korzyści w tym przypadku przeważają... o wygodzie nie wspominając. Cieczki, ciąże urojone, biegające za nami i naszymi suczkami psy w czasie tych cieczek były naprawdę uciążliwe.
Sabina_duza
Posty:2
Rejestracja:15 stycznia 2013, 10:34

15 stycznia 2013, 10:50

Moja suczka kilka dni temu została wysterylizowana. W dwa dni po zabiegu pojawiła się ciąża urojona, a właściwie urojony połóg. Kapiące mleko oraz znoszenie "dzieci" na legowisko i pilnowanie ich... Zabieg był wykonany w 1,5 miesiąca po ostatniej cieczce.
Jak więc widać sterylizacja czasem może wywołać ciążę urojoną. Nie twierdzę, że jest to kontrargument do wykonania zabiegu, ale warto mieć świadomość, że jest to możliwe. Ja nie wiedziałam...
hubert2212

15 stycznia 2013, 10:56

Ciąża urojona w tak krótkim czasie po kastracji nie jest czymś dziwnym. Sunia nie ma jeszcze uregulowanych hormonów, które zaraz po zabiegu szaleją.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

15 stycznia 2013, 11:04

Pytanie czy sterylizacja była całkowita czy tylko było to wycięcie macicy.
Natomiast co do terminu jaki sie zbiegł z wystąpieniem ciąży urujonej - 2 dni po zabiegu.
Wydaje mi się, że problem został już zainicjowany dużo wcześniej przez hormony. Może jakby zabieg był wcześniej z 2 - 3 tygodnie nie doszło by do stanu "ciąży rzekomej". W tym wypadku mogło się zainicjować to samo co u kobiet po wczesnym porodzie (nawet sztucznym cesarskim cieciu) - wywołanie stanu laktacji bo organizm był już wcześniej nastawiony na odchowanie przychówku.
Zauważ też, że suki które się sterylizuje w czasie cesarskiego cięcia normalnie odchowują szczeniaki.
Sabina_duza
Posty:2
Rejestracja:15 stycznia 2013, 10:34

15 stycznia 2013, 13:49

Czy wycięcie macicy i jajników to jest sterylizacja całkowita? Tak było u mojej suńki.
Co do terminu, to większość źródeł podaje okres 2. miesięcy po cieczce jako idealny, aczkolwiek spotkałam się już z opinią, że 2 tyg to jest dobry okres, ale usłyszałam to już po fakcie.
Przed zabiegiem nie zauważyłam żadnych objawów c. urojonej, ale może po prostu nie zauważyłam, a nasiliły się po zabiegu, bo jak napisał hubert2212: "hormony szaleją".
hubert2212

15 stycznia 2013, 14:14

Usunięcie macicy i przydatków nazywamy sterylizacją trwałą (zwykła sterylizacja to tylko przecięcie lub podwiązanie jajowodów), czyli po prostu kastracją :)
konwalijkad

15 stycznia 2013, 15:07

Witam , moja sunia była sterylizowana 2 lata temu . Wszystko przebiegło bez problemów , po jakimś czasie sunia zaczęła posikiwać bezwiednie... od czasu do czasu - np. jeden dzień i potem dwa tygodnie znowu nic. Teraz od tygodnia popuszcza często - kiedy pytałam naszego weterynarza to powiedział tylko że to normalne po sterylizacji . Powiem szczerze ze jest to męczące bo sunia jest dość duża i kałuże na dywanach też ;) nie wiem co zrobić - moze powinnam zmienić lekarza ? jakieś badania zrobić ?
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

15 stycznia 2013, 15:33

najpierw wykluczyć zapalenie pęcherza, potem diagnozować posterylkowe nietrzymnie moczu.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

15 stycznia 2013, 15:39

SleepingSun pisze:najpierw wykluczyć zapalenie pęcherza, potem diagnozować posterylkowe nietrzymnie moczu.
Dokładnie, dodałabym jeszcze chorobę nerek, przeziębienie, a jeżeli to ta druga przyczyna to co około pól roku podaje się zastrzyk z minimalną dawką hormonów i problem przestaje istnieć.
konwalijkad

15 stycznia 2013, 15:53

dziękuję za szybką odpowiedz :) i rady - z których skorzystam . Przed sterylizacją suczka miała notorycznie ciąże urojone - dlatego zdecydowaliśmy się na ten zabieg... teraz za to nie trzyma moczu
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości