Skóra, kupa i "zapaszki" - enteropatia białkogubna?
i co z pieskiem?
TLI wyszło w normie, natomiast obniżona B12, a podwyższony kwas foliowy. Wet powiedziała, że w takim wypadku wygląda to na przerost flory bakteryjnej jelita...psisko dostało metronidazol 2x250mg/dzień na 10 dni, do tego zastrzyki z B12. W tej chwili jest tydzień po antybiotykach i dostał 6-7 zastrzyków (nie pamiętam dokładnie, nie mam przy sobie książeczki). Krowich placków nie robi, ale ciągle ok 5 dziennie :/ Lekki łupież ma cały czas, zaczerwienione oczy (wetka powiedziała, że przy okazji wycinania jajek - pies jest wnętrem - dobrze by było zrobić i wymrażanie grudek, bo ma liczne). Humor w porządku, gania jak głupek, i w trakcie kuracji przytył ok 2 kg - to na plus. Tylko te ilości odchodów...
W sobotę i niedzielę dostał Aniprazol, dzisiaj jeszcze jedna dawka - niby w badaniach nic nie wyszło, ale podobno nie zawsze wychodzi, do tego był odrobaczany pół roku temu, to dostał profilaktycznie.
Zastanawiam się nad RTG, rozmawiała z hodowczynią i powiedziała, że znała sunię, która miała podobne objawy, ciągnęły się i nic nie pomagało, aż trafiła na stół, okazało się, że utknęła jej gąbka do mycia naczyń gdzieś w jelitach, doszło prawie do perforacji, po usunięciu wszystko wróciło do normy...czy taki powód jest możliwy?
Jakie badania mogłabym jeszcze zrobić? Czy po prostu poczekać, może efekty leczenia anty i B12 są widoczne dopiero po jakimś czasie?
I jeszcze jedno, niby na ostatniej wizycie w środę Pani Wet powiedziała, że jelita wróciły do normy - zmniejszył się, nie są tak wyczuwalne przy macaniu, ale jest tam jakiś płyn. No i od jakiegoś czasu psisko po jedzeniu ma taką orkiestrę w żołądku, że słuchać się tego nie da - burczy, przelewa się z dobre pół godziny po, potem się uspokaja.
PS: Dziękuję Wam za zainteresowanie
W sobotę i niedzielę dostał Aniprazol, dzisiaj jeszcze jedna dawka - niby w badaniach nic nie wyszło, ale podobno nie zawsze wychodzi, do tego był odrobaczany pół roku temu, to dostał profilaktycznie.
Zastanawiam się nad RTG, rozmawiała z hodowczynią i powiedziała, że znała sunię, która miała podobne objawy, ciągnęły się i nic nie pomagało, aż trafiła na stół, okazało się, że utknęła jej gąbka do mycia naczyń gdzieś w jelitach, doszło prawie do perforacji, po usunięciu wszystko wróciło do normy...czy taki powód jest możliwy?
Jakie badania mogłabym jeszcze zrobić? Czy po prostu poczekać, może efekty leczenia anty i B12 są widoczne dopiero po jakimś czasie?
I jeszcze jedno, niby na ostatniej wizycie w środę Pani Wet powiedziała, że jelita wróciły do normy - zmniejszył się, nie są tak wyczuwalne przy macaniu, ale jest tam jakiś płyn. No i od jakiegoś czasu psisko po jedzeniu ma taką orkiestrę w żołądku, że słuchać się tego nie da - burczy, przelewa się z dobre pół godziny po, potem się uspokaja.
PS: Dziękuję Wam za zainteresowanie
ten przypadek nie jest prostym przypadkiem , takie rzeczy ciężko diagnozować i ciężko prowadzić . Należą one do przewlekłych i lubią ciągnąć się całe życie zwierzaka. Trzeba mieć to na uwadze . Oczywiście, że można wykonać u psa kontrastowanie przewodu pokarmowego i oznaczyć czas pasażu treści. Przy ciele obcym lubią wystepować jesze inne objawy ( wymioty).Ale na rtg pryz kontrastowaniu i to si wzkluczy.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Panie Doktorze, SIBO da się wyleczyć?
Z tego co się naczytałam, to chyba jest tak, że SIBO nigdy ot tak sobie nie występuję z niczego i leczyć trzeba powód a nie samo SIBO. Powodem mogą być pasożyty, wadliwie zbudowane jelito (dużo uchyłków...tak to zrozumiałam), problem z ruchami perystaltycznymi... ale gdyby p. doktor Jarek się wypowiedział byłaby jasność.
Pies dostaje w tej chwili prebiotyki i probiotyki.
Pies dostaje w tej chwili prebiotyki i probiotyki.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ja słyszałam, że czasem taka po prostu psia uroda. u ludzi tak jest. psy, które znam z SIBO cały czas muszą być na specjalistycznej karmie, inaczej problemy trawienne wracają... a czy podawanie probiotyków i prebiotyków nie pogorszy sytuacji? z ciekawości pytam.
SIBO samo w sobie u poszególnych osobników przebiega różnie. Jedni wymagają satałego stosowania leków inni tylko diety. Ale ogólnie to stała walka do końca życia. Raz jest lepiej raz gorzej , czasami i w ogóle zanika i znowu nawraca. ALe ogólnie to stała walka.
ja skupiłbym się na porządnej suchej karmie np. hils i/d