Witam
Bardzo proszę o pomoc dla psa mojej znajomej. Ona nie ma internetu dlatego wklejam jej list:
"W listopadzie 2005 wzięłam ze schroniska 2-letniego dobermana. Dix jest uroczy i kochany ale przeżył w swoim życiu koszmar.
Dix od przyjazdu do mnie załatwiał się na klatce schodowej a następnie uciekał do domu. Wtedy był ponownie wyprowadzany, postał chwilę na trawniku i wracał do domu.
Po 2-3 miesiącach nagle przestał to robić. Jego spacer ogranicza się do
wybiegu na trawnik, załatwienia się i potem biegiem wraca pod klatkę.
Po pewnym czasie, bez konkretnej przyczyny, Dix znowu zaczął załatwiać się na klatce. Trwa to jakiś czas i nagle wszystko przechodzi i tak na zmianę.
Dix od początku boi się spacerów, gdy kiedyś ktoś z domowników próbował go na siłę wyprowadzić nieco dalej niż jego trawnik był w szoku, piszczał, szczekał, cały dygotał ze strachu. Jest wykastrowany."
Dodam,od siebie, że od momentu gdy został zabrany ze schroniska poczynił ogromne postępy w zachowaniu w stosunku do swoich opiekunów.Wiem też, że oni bardzo go kochają i bardzo chcą mu pomóc. Oczywiście konsultowali się u lekarza wet, który proponował na stałe leki uspokajające-to chyba nie jest dobry pomysł.
pozdrawiam
Elżbieta
jak pomóc psu po przejściach
Zapewne tak, ale póki co nie można spowodować by Dix zechciał odejśc od domu dalej niż "jego" trawnik, panicznie sie boi-jak w takiej sytuacji pójść z nim do weta.
A poza tym psi behawiorysta jest koszmarnie drogi, to dla właścicieli będzie ostateczność, na razie szukają pomocy tutaj. Są z Warszawy.
A poza tym psi behawiorysta jest koszmarnie drogi, to dla właścicieli będzie ostateczność, na razie szukają pomocy tutaj. Są z Warszawy.
A może postępować z nim jak ze szczeniakiem nauczanym "porządku"?
Metoda bardzo skuteczna i wypróbowana przeze mnie:
Gdy pies sie załatwi w domu lub na schodach wyrazić mu swoją dezaprobatę "niedobry pies" i zaraz wyprowadzić na zewnątrz, tam go w jakiś posób łagodnie zatrzymać aż czegokolwiek nie zrobi. Wówczas pochwalić w niebogłosy i dać najukochańszy przysmak, poczem - jeżeli taką ma ochotę - wrócić do domu.
Ale dezaprobata ma wówczas tylko sens gdy sie złapie psa "na gorącym uczynku". Post factum kompletnie jest bez sensu.
Ja moje psy nauczałam porzadku w ciagu trzech dni ... ale przez te 3 dni byłam stale przy psie i nie spuszczałam go z oka.
Metoda bardzo skuteczna i wypróbowana przeze mnie:
Gdy pies sie załatwi w domu lub na schodach wyrazić mu swoją dezaprobatę "niedobry pies" i zaraz wyprowadzić na zewnątrz, tam go w jakiś posób łagodnie zatrzymać aż czegokolwiek nie zrobi. Wówczas pochwalić w niebogłosy i dać najukochańszy przysmak, poczem - jeżeli taką ma ochotę - wrócić do domu.
Ale dezaprobata ma wówczas tylko sens gdy sie złapie psa "na gorącym uczynku". Post factum kompletnie jest bez sensu.
Ja moje psy nauczałam porzadku w ciagu trzech dni ... ale przez te 3 dni byłam stale przy psie i nie spuszczałam go z oka.