Pytania odnośnie cukrzycy u psa
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
obawiam się, że bez recepty nie kupisz są takie specjalne ampułki, jak ampułki z adrenaliną.
Słyszałam, że Krakvet jest w porządku, ale mieszkamy na drugim końcu miasta i bez samochodu. A komunikacja miejska i korki... W razie konieczności jeżdżę z psem taksówką, ale nie wszyscy taksówkarze lubią tego typu pasażerów. Od czasu do czasu możemy podjechać gdzieś dalej, ale nie na tak częste kontrole, zwłaszcza w upale. W zeszłym tygodniu byliśmy u weterynarza 4 razy w ciągu trzech dni i nie dało by się jeździć tam i z powrotem tyle km w jedną stronę. Pies dostawał wtedy pierwsze zastrzyki z insuliny i jazda do domu zajęłaby nam zbyt dużo czasu, żeby w porę podać mu jedzenie. Póki co trzymamy się naszego weta i zasięgamy dodatkowych opinii w internecie...
Dostaliśmy wreszcie Royal Canin dla cukrzyków i będziemy stopniowo zamieniać ze starą karmą - czy to robi dużą różnicę, że pies woli karmę namoczoną (w wodzie), a nie suchą?
Dostaliśmy wreszcie Royal Canin dla cukrzyków i będziemy stopniowo zamieniać ze starą karmą - czy to robi dużą różnicę, że pies woli karmę namoczoną (w wodzie), a nie suchą?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
eh a co w tym royalu jest takiego, że jest przeznaczony dla cukrzyków...? krakvet ma dwie siedziby jedną w hucie, przy pętli mistrzejowice oraz drugą, główną na kurdwanowie.
Jak jeździłąm do weta na badanie krwi w porze posiłku to do niego zabierałam jedzenie i karmiłam psa po wyjściu z lecznicy bo nie było czasu na dojazd i karmienie w domu. Karmę możesz moczyć ja musiałam dosmaczać ale i tak poległam.
Unormowaliśmy poziom cukru (on tez nie jest na stałym poziomie w ciągu dnia np rano jest większy wieczorem spada). Dwa razy miałam taką sytuacje, że pies się źle czuł zbadałam mocz (cukier aktycznie spadł) i dostał małą przekąskę i tyle.
Dzis zamawiamy zioła sprawdzimy czy uda się zmniejszyc poziom cukru a co za tym idzie ilośc insuliny. Większość psów dostaje na początku dawkę raz dziennie tylko niektórym się zmienia na 2 x dziennie. Dodatkowo nie każdy pies reaguje tak samo na każdy rodzaj insuliny.
Widzę, że Twój lekarz prowadzi psa po omacku i bardziej mi to przypomina wróżenie z fusów bo rozumiem, że nadal nie wiecie czydawka jest dobrze dobrana i jak skacze cukier Twojemu psu. Karma to tylko mały dodatek najpierw trzeba "opanować" chorobę a tak naprawde to nie wiem na jakim jesteście poziomie bo badanie poziomu cukru co 4 dni to żart.
Jak mógł Ci dać glukoze i nie wytłumaczyć po co to tez nie mogę zrozumieć
Unormowaliśmy poziom cukru (on tez nie jest na stałym poziomie w ciągu dnia np rano jest większy wieczorem spada). Dwa razy miałam taką sytuacje, że pies się źle czuł zbadałam mocz (cukier aktycznie spadł) i dostał małą przekąskę i tyle.
Dzis zamawiamy zioła sprawdzimy czy uda się zmniejszyc poziom cukru a co za tym idzie ilośc insuliny. Większość psów dostaje na początku dawkę raz dziennie tylko niektórym się zmienia na 2 x dziennie. Dodatkowo nie każdy pies reaguje tak samo na każdy rodzaj insuliny.
Widzę, że Twój lekarz prowadzi psa po omacku i bardziej mi to przypomina wróżenie z fusów bo rozumiem, że nadal nie wiecie czydawka jest dobrze dobrana i jak skacze cukier Twojemu psu. Karma to tylko mały dodatek najpierw trzeba "opanować" chorobę a tak naprawde to nie wiem na jakim jesteście poziomie bo badanie poziomu cukru co 4 dni to żart.
Jak mógł Ci dać glukoze i nie wytłumaczyć po co to tez nie mogę zrozumieć
Obawiałabym się podać psu jedzenie poza domem, bo mógłby zwymiotować podczas długiej drogi powrotnej... I wolę mieć weta w miarę blisko, gdyby pies źle się czuł.
Tymczasem kontrola w gabinecie co tydzień i tyle. Kiedy w końcu zapytałam o pomiar w domu paskami do moczu albo glukometrem lekarz stwierdzil, że paski nic nie dają, glukometr jest lepszy. Ale oczywiście nie zalecil żadnego sprawdzania w domu. My jednak będziemy mierzyć na 2 sposoby.
Tymczasem kontrola w gabinecie co tydzień i tyle. Kiedy w końcu zapytałam o pomiar w domu paskami do moczu albo glukometrem lekarz stwierdzil, że paski nic nie dają, glukometr jest lepszy. Ale oczywiście nie zalecil żadnego sprawdzania w domu. My jednak będziemy mierzyć na 2 sposoby.
Wiatm.Też mam psa z cukrzycą i zaćmą. Chory jest od czterech lat i mimo choroby jest w dobrej kondycji.
Z Twoich wypowiedzi niewiele wiadomo... Jakie objawy spowodowały,że zdiagnozowano cukrzycę, jakie badania wykonano, ile waży pies i jakie dawki insuliny dostaje? Jakiej insuliny? Ile razy dziennie? Jaką strzykawką (sorry , ale wetka, która przepisywała mojemu psu inną insulinę nie miała pojęcia o przeliczeniu jednostek miary na kreski w strzykawkach...)
Do ustalenia wlaściwej dawki insuliny pies powinien mieć zrobioną krzywą cukrową ( w klinice najlepiej)...
Twój wet co do jednego ma rację - paski i badanie moczu nie nadają się do ustalenia dawek insuliny. Ja to poczatkowo stosowalam, ale tylko do potwierdzenia cukrzycy w badaniach krwi, później to zbedny wydatek.Lepiej kupić glukometr, pod warunkiem,że można psu pobrać krew w warunkach domowych. Mój mial za cieńkie uszy i musiał mieć pobierane z żyły, a to już może zrobić tylko wet.
Z Twoich wypowiedzi niewiele wiadomo... Jakie objawy spowodowały,że zdiagnozowano cukrzycę, jakie badania wykonano, ile waży pies i jakie dawki insuliny dostaje? Jakiej insuliny? Ile razy dziennie? Jaką strzykawką (sorry , ale wetka, która przepisywała mojemu psu inną insulinę nie miała pojęcia o przeliczeniu jednostek miary na kreski w strzykawkach...)
Do ustalenia wlaściwej dawki insuliny pies powinien mieć zrobioną krzywą cukrową ( w klinice najlepiej)...
Twój wet co do jednego ma rację - paski i badanie moczu nie nadają się do ustalenia dawek insuliny. Ja to poczatkowo stosowalam, ale tylko do potwierdzenia cukrzycy w badaniach krwi, później to zbedny wydatek.Lepiej kupić glukometr, pod warunkiem,że można psu pobrać krew w warunkach domowych. Mój mial za cieńkie uszy i musiał mieć pobierane z żyły, a to już może zrobić tylko wet.
Przesyłam kilka linków- musisz sama poszukiwać wiedzy w necie, żebyś wiedziała tyle ile weci...
Nie żartuję, mnie się to przydało...
http://www.kot-pies-cukrzyca.pl/caninsulin.asp
http://www.med-weterynarz.pl/Cukrzyca-psow
To jest skarbnica wiedzy! - Co prawda dotyczy kotów, ale wiele z tego dotyczy także psów-przeczytaj całość, to Cię oświeci, tak jak mnie!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=36 ... 68&start=6
Wejdź też na Dogomania.pl- tam jest większe forum
Trzymam kciuki za Was. Będzie dobrze, ale dużo zależy od Ciebie.
Nie żartuję, mnie się to przydało...
http://www.kot-pies-cukrzyca.pl/caninsulin.asp
http://www.med-weterynarz.pl/Cukrzyca-psow
To jest skarbnica wiedzy! - Co prawda dotyczy kotów, ale wiele z tego dotyczy także psów-przeczytaj całość, to Cię oświeci, tak jak mnie!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=36 ... 68&start=6
Wejdź też na Dogomania.pl- tam jest większe forum
Trzymam kciuki za Was. Będzie dobrze, ale dużo zależy od Ciebie.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
najlepiej kupić specjalny pen do insuliny, tak żeby nie było problemu z jednostkami.
musisz siąść z lekarzem prowadzącym i ustalić dokładny tok postępowania , omówić z nim dokładny dzień psa. Cukrzyca to tak bardzo złożony problem , że nie da się go skwitować jednym zdaniem czy wielkim postaem. Na jej temat można całe tomy książek pisać. Na pewno jeśli jest insulinozależna musz wejść w regularne podawanie insuliny, regularne karmienie jeśli jest problem z jedzeniem niech pies je na razie to co jadł, potem zaczniesz regulować diete. Napisz wszystkie wyniki jakie robołaś psu. Insuline przechowuj w lodówce na lażąco a mieszaj ja tocząć między dłoniami , nie wstrząsaj jej. Co kilka dni w pierwszej fazie należy wykreślić krzywą cukrową.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za odzew. Emocje powoli opadają i mogę na spokojnie wyjaśnić dokładniej.
Otóż wszystko zaczęło się kilka tygodni temu i myśleliśmy, że to wina karmy (wadliwa partia, zmieniony skład itp.), bo zbiegło się z otwarciem nowej paczki, albo że to po prostu wybrzydzanie. Pies zawsze jadł wyłącznie suchą karmę (ostatnio Acana dla małych psów). Dostawał też śladowe ilości domowego jedzenia (1/2 łyżeczki-łyżeczkę zupy, sałatki czy zapiekanki, owoce, warzywa, jajka, ser itp.). Nasz Westie ma 9,5 roku i nigdy nie chorował, więc spadło to na nas trochę jak grom z jasnego nieba, a nasz weterynarz niewiele mówi. Od 3 tygodni nie robimy nic innego, tylko wertujemy internet... Danka, dziękuję za linki - znam je. Przeszukaliśmy już wiele polskich stron, teraz przeglądamy zagraniczne, ale ciągle pozostaje całe mnóstwo wątpliwości...
Wracając do tematu - pies nagle z dnia na dzień nie chciał jeść. Myśleliśmy, że to coś z karmą albo bolą go zęby - zaczęłam namaczać mu karmę i karmić go po 1 granulce - czasem wolał namoczone, czasem jednak suche. Udawało mi się z trudem wmusić w niego 1-6 łyżek karmy dziennie, podczas gdy dawniej jadł około 10. Zachowywał się raczej normalnie, wprawdzie więcej leżał, ale reagował jak zwykle na rzeczy, które lubi i które go złoszczą, np. gotowanie czy hałasy za oknem. W międzyczasie zaczął więcej pić i sikać, ale wydawało się, że mu to przeszło. Ciągle jednak po sikaniu długo jeszcze leciały mu kropelki. Przestał też podnosić nogę, zazwyczaj sikał na stojąco. Co wydało mi się dziwne - prawie nie otwierał mordki, nie zipał ani nie ziewał, a od małego szczeniaczka często zipał. Otworzyliśmy nową paczkę karmy - też mu nie smakowała. W krótkim czasie schudł na 5,5 kg, wcześniej ważył około 8,5 kg. Dodatkowo miał też trochę zatkany nos, a głos lekko ochrypnięty i mniej szczekał. Postanowiliśmy udać się do lekarza. Zauważyliśmy też, że przerzedziła mu się sierść. Było kilka różnych rzeczy, jakby przypadkowych, przy czym pies nie wydawał się chory poza wychudzeniem i wszystko działo się dość szybko, w ciągu kilku tygodni. Tymczasem z dnia na dzień stracił wzrok.
Zrobiliśmy badanie moczu w ludzkim laboratorium, badanie krwi u weterynarza; oto wyniki:
Odczyn kwaśny
pH 6,0
Ciężar właściwy 1010
Cukier /+/
Białko /+/
Bilirubina 0
Urobilinogen w normie
Krew 0
Ketony /+++/
Nabłonki 0-1 w polu widz.
Krwinki białe 2-4 w polu widz.
Krwinki czerwone 0
Wałeczki 0
Bakterie d.liczne+
Związki mineralne 0
KREA 26.8 mol/l (przed "mol" jest jeszcze literka jak h odwrócone do góry nogami)
MOCZN 1.91 mmol/l
ALT 58 u/l (wydaje mi się, że "u" nie ma żadnych ogonków)
AST 56 u/l
ALP 1764 u/l
Jednostki krwi ciężko odczytać, bo są niewyraźne, koncentracja jest wyraźnie. Oczywiście to wyniki sprzed leczenia, sprzed 3 tygodni. Nie wiem, czy ma znaczenie, że pies potwornie się stresuje w gabinecie i muszą trzymać go co najmniej 2 osoby. Chciałabym znać wyniki na dzień dzisiejszy i mam nadzieję, że weterynarz postanowi wykonać badania na kolejnej wizycie. Napiszę je również, kiedy tylko zrobimy.
W dniu kiedy poznaliśmy wyniki, lekarz stwierdził też, że pies jest odwodniony. Podał mu kroplówkę i zrobił pierwszy zastrzyk insuliny. Zrobił mu też usg i okazało się, że ma powiększone narządy; wątroba, woreczek. Przyszliśmy drugi raz tego samego dnia jakieś 7 godzin później, pies był zbadany glukometrem i dostał kolejny zastrzyk insuliny.
Następnego dnia rano wet znów zbadał psa glukometrem, zostaliśmy poinstruowani jak robić zastrzyki (zrobiłam) i odesłani do domu na 5 dni.
Insulina to Caninsulin, dajemy po 2 kreseczki co 12 godzin i jedzenie 1/2 godziny później. Dokładnie stosujemy się do tego od pierwszego dnia. W pierwszym poście z nerwów chyba źle napisałam, jednostki i kreseczki to chyba nie to samo; na pewno chodzi o 2 kreseczki za każdym razem i tyle właśnie pies dostaje od początku leczenia. Dostaliśmy kilka strzykawek i wiedzieliśmy, jakie kupić (insulinówki u-40, z igłą, 1 ml).
Z jedzeniem po zastrzyku był największy problem, bo pies swojej dotychczasowej karmy nie tknął. Na nasze jedzenie oczywiście był bardzo chętny, ale przecież nie mógł... Gotowałabym oddzielnie dla niego, nie ma problemu, ale obawialiśmy się z dnia na dzień podawać mu gotowane jedzenie, żeby nie miał problemów z żołądkiem, skoro praktycznie zawsze jadł tylko suchą karmę. A nie można było czekać i stopniowo zamieniać ryzykując czy zje czy nie zje, skoro brał już insulinę. Mieszałam mu więc pół na pół karmę namoczoną w wodzie lub roztłuczoną z ryżem albo kaszą gryczaną. Oczywiście pluł swoją karmą i wyjadał ryż i kaszę, ale jakoś przebrnęliśmy przez pierwsze kilka dni. Jedzenia dawałam mu najpierw 6 łyżek dziennie, później 8 (oczywiście na 2 w miarę równe raty). Pies jadł coraz więcej i coraz chętniej, więc zmniejszałam ilość ryżu/kaszy, później dodawałam do karmy zamiast tego odrobinę chudego twarogu albo gotowanego żółtka, dosłownie 1/4 łyżeczki na wierzch. Od tygodnia pies zaczął jeść samą karmę - ale woli namoczoną w wodzie. Nie dostaje już więc żadnych dodatków i chętnie je.
Mamy wrażenie, że dawka insuliny jest dobrze dobrana, bo już od pierwszych dni pies czuł się lepiej, ożywił się trochę. Widzę, że zachowuje się jakoś tak bardziej naturalnie niż przez tamte kilka tygodni. Normalnie otwiera mordkę, głos wraca mu do normy, z noska nie cieknie. Je coraz chętniej, teraz robimy stopniowo zmianę na Royal dla cukrzyków i smakuje mu. Nadal woli namoczone w wodzie. Trochę też przytył. Ostatnio więcej leży i śpi, ale zapewne przez ten upał. Pije raczej zwyczajnie; czasem wręcz namawiam go, bo wydaje mi się, że za mało. Rzadko po sikaniu lecą mu kropelki, czasami rano, ale w gabinecie zawsze... U weta zawsze zresztą zostawia po sobie różne "prezenciki"... Sika jednak zwykle na stojąco, rzadko podnosi nogę, może stwierdził, że tak mu wygodniej? Z zastrzykami my dajemy sobie radę, natomiast był spory sprzeciw ze strony psa, ale odkąd zauważyliśmy, że bardziej złości go kaganiec niż zastrzyk, zamieniliśmy kaganiec na 1-2 granulki karmy i nie ma już problemu. Raz czy dwa zdarzyło się, że nie dostał pełnej dawki, ale chyba już lepiej, żeby miał cukier za wysoki niż za niski... Radzi sobie bez wzroku, tylko co kilka dni z oczu cieknie mu ropa, czasem nawet pokrywa całą gałkę oczną, wtedy natychmiast skraplamy mu ciepłą przegotowaną wodą i schodzi. Weterynarz raz oczyścił mu oczy, ale nie dał żadnych kropli.
Do kontroli chodzimy mniej więcej co tydzień, wet mierzy tylko poziom cukru glukometrem.
Mamy zamiar kupić glukometr i paski do moczu w najbliższych dniach i robić codzienne pomiary - niezależnie od opinii weterynarza też chcemy wiedzieć dokładniej, co się dzieje.
Dziękujemy za zainteresowanie i będziemy wdzięczni za wszelkie sugestie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
Otóż wszystko zaczęło się kilka tygodni temu i myśleliśmy, że to wina karmy (wadliwa partia, zmieniony skład itp.), bo zbiegło się z otwarciem nowej paczki, albo że to po prostu wybrzydzanie. Pies zawsze jadł wyłącznie suchą karmę (ostatnio Acana dla małych psów). Dostawał też śladowe ilości domowego jedzenia (1/2 łyżeczki-łyżeczkę zupy, sałatki czy zapiekanki, owoce, warzywa, jajka, ser itp.). Nasz Westie ma 9,5 roku i nigdy nie chorował, więc spadło to na nas trochę jak grom z jasnego nieba, a nasz weterynarz niewiele mówi. Od 3 tygodni nie robimy nic innego, tylko wertujemy internet... Danka, dziękuję za linki - znam je. Przeszukaliśmy już wiele polskich stron, teraz przeglądamy zagraniczne, ale ciągle pozostaje całe mnóstwo wątpliwości...
Wracając do tematu - pies nagle z dnia na dzień nie chciał jeść. Myśleliśmy, że to coś z karmą albo bolą go zęby - zaczęłam namaczać mu karmę i karmić go po 1 granulce - czasem wolał namoczone, czasem jednak suche. Udawało mi się z trudem wmusić w niego 1-6 łyżek karmy dziennie, podczas gdy dawniej jadł około 10. Zachowywał się raczej normalnie, wprawdzie więcej leżał, ale reagował jak zwykle na rzeczy, które lubi i które go złoszczą, np. gotowanie czy hałasy za oknem. W międzyczasie zaczął więcej pić i sikać, ale wydawało się, że mu to przeszło. Ciągle jednak po sikaniu długo jeszcze leciały mu kropelki. Przestał też podnosić nogę, zazwyczaj sikał na stojąco. Co wydało mi się dziwne - prawie nie otwierał mordki, nie zipał ani nie ziewał, a od małego szczeniaczka często zipał. Otworzyliśmy nową paczkę karmy - też mu nie smakowała. W krótkim czasie schudł na 5,5 kg, wcześniej ważył około 8,5 kg. Dodatkowo miał też trochę zatkany nos, a głos lekko ochrypnięty i mniej szczekał. Postanowiliśmy udać się do lekarza. Zauważyliśmy też, że przerzedziła mu się sierść. Było kilka różnych rzeczy, jakby przypadkowych, przy czym pies nie wydawał się chory poza wychudzeniem i wszystko działo się dość szybko, w ciągu kilku tygodni. Tymczasem z dnia na dzień stracił wzrok.
Zrobiliśmy badanie moczu w ludzkim laboratorium, badanie krwi u weterynarza; oto wyniki:
Odczyn kwaśny
pH 6,0
Ciężar właściwy 1010
Cukier /+/
Białko /+/
Bilirubina 0
Urobilinogen w normie
Krew 0
Ketony /+++/
Nabłonki 0-1 w polu widz.
Krwinki białe 2-4 w polu widz.
Krwinki czerwone 0
Wałeczki 0
Bakterie d.liczne+
Związki mineralne 0
KREA 26.8 mol/l (przed "mol" jest jeszcze literka jak h odwrócone do góry nogami)
MOCZN 1.91 mmol/l
ALT 58 u/l (wydaje mi się, że "u" nie ma żadnych ogonków)
AST 56 u/l
ALP 1764 u/l
Jednostki krwi ciężko odczytać, bo są niewyraźne, koncentracja jest wyraźnie. Oczywiście to wyniki sprzed leczenia, sprzed 3 tygodni. Nie wiem, czy ma znaczenie, że pies potwornie się stresuje w gabinecie i muszą trzymać go co najmniej 2 osoby. Chciałabym znać wyniki na dzień dzisiejszy i mam nadzieję, że weterynarz postanowi wykonać badania na kolejnej wizycie. Napiszę je również, kiedy tylko zrobimy.
W dniu kiedy poznaliśmy wyniki, lekarz stwierdził też, że pies jest odwodniony. Podał mu kroplówkę i zrobił pierwszy zastrzyk insuliny. Zrobił mu też usg i okazało się, że ma powiększone narządy; wątroba, woreczek. Przyszliśmy drugi raz tego samego dnia jakieś 7 godzin później, pies był zbadany glukometrem i dostał kolejny zastrzyk insuliny.
Następnego dnia rano wet znów zbadał psa glukometrem, zostaliśmy poinstruowani jak robić zastrzyki (zrobiłam) i odesłani do domu na 5 dni.
Insulina to Caninsulin, dajemy po 2 kreseczki co 12 godzin i jedzenie 1/2 godziny później. Dokładnie stosujemy się do tego od pierwszego dnia. W pierwszym poście z nerwów chyba źle napisałam, jednostki i kreseczki to chyba nie to samo; na pewno chodzi o 2 kreseczki za każdym razem i tyle właśnie pies dostaje od początku leczenia. Dostaliśmy kilka strzykawek i wiedzieliśmy, jakie kupić (insulinówki u-40, z igłą, 1 ml).
Z jedzeniem po zastrzyku był największy problem, bo pies swojej dotychczasowej karmy nie tknął. Na nasze jedzenie oczywiście był bardzo chętny, ale przecież nie mógł... Gotowałabym oddzielnie dla niego, nie ma problemu, ale obawialiśmy się z dnia na dzień podawać mu gotowane jedzenie, żeby nie miał problemów z żołądkiem, skoro praktycznie zawsze jadł tylko suchą karmę. A nie można było czekać i stopniowo zamieniać ryzykując czy zje czy nie zje, skoro brał już insulinę. Mieszałam mu więc pół na pół karmę namoczoną w wodzie lub roztłuczoną z ryżem albo kaszą gryczaną. Oczywiście pluł swoją karmą i wyjadał ryż i kaszę, ale jakoś przebrnęliśmy przez pierwsze kilka dni. Jedzenia dawałam mu najpierw 6 łyżek dziennie, później 8 (oczywiście na 2 w miarę równe raty). Pies jadł coraz więcej i coraz chętniej, więc zmniejszałam ilość ryżu/kaszy, później dodawałam do karmy zamiast tego odrobinę chudego twarogu albo gotowanego żółtka, dosłownie 1/4 łyżeczki na wierzch. Od tygodnia pies zaczął jeść samą karmę - ale woli namoczoną w wodzie. Nie dostaje już więc żadnych dodatków i chętnie je.
Mamy wrażenie, że dawka insuliny jest dobrze dobrana, bo już od pierwszych dni pies czuł się lepiej, ożywił się trochę. Widzę, że zachowuje się jakoś tak bardziej naturalnie niż przez tamte kilka tygodni. Normalnie otwiera mordkę, głos wraca mu do normy, z noska nie cieknie. Je coraz chętniej, teraz robimy stopniowo zmianę na Royal dla cukrzyków i smakuje mu. Nadal woli namoczone w wodzie. Trochę też przytył. Ostatnio więcej leży i śpi, ale zapewne przez ten upał. Pije raczej zwyczajnie; czasem wręcz namawiam go, bo wydaje mi się, że za mało. Rzadko po sikaniu lecą mu kropelki, czasami rano, ale w gabinecie zawsze... U weta zawsze zresztą zostawia po sobie różne "prezenciki"... Sika jednak zwykle na stojąco, rzadko podnosi nogę, może stwierdził, że tak mu wygodniej? Z zastrzykami my dajemy sobie radę, natomiast był spory sprzeciw ze strony psa, ale odkąd zauważyliśmy, że bardziej złości go kaganiec niż zastrzyk, zamieniliśmy kaganiec na 1-2 granulki karmy i nie ma już problemu. Raz czy dwa zdarzyło się, że nie dostał pełnej dawki, ale chyba już lepiej, żeby miał cukier za wysoki niż za niski... Radzi sobie bez wzroku, tylko co kilka dni z oczu cieknie mu ropa, czasem nawet pokrywa całą gałkę oczną, wtedy natychmiast skraplamy mu ciepłą przegotowaną wodą i schodzi. Weterynarz raz oczyścił mu oczy, ale nie dał żadnych kropli.
Do kontroli chodzimy mniej więcej co tydzień, wet mierzy tylko poziom cukru glukometrem.
Mamy zamiar kupić glukometr i paski do moczu w najbliższych dniach i robić codzienne pomiary - niezależnie od opinii weterynarza też chcemy wiedzieć dokładniej, co się dzieje.
Dziękujemy za zainteresowanie i będziemy wdzięczni za wszelkie sugestie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
Ostatnio zmieniony 08 sierpnia 2013, 10:42 przez Krakuska, łącznie zmieniany 4 razy.
Nie karmiłabym Twojego psa sucha karmą a zwłaszcza Royalem dla cukrzyków-to sama zbożówka niczym nie różniąca się od
każdego innego Royala .Dałabym mu domowe jedzonko zachowując dietę dla cukrzyków. Dużo gotowanego mięsa ( indyk , cielęcina , wołowina , czasami troszeczkę wieprzowiny ,czasami gotowane podroby z dużą zawartością gotowanych warzyw.
Dodawałabym ryż (mała ilość ) ,z kaszy bym zrezygnowała.
każdego innego Royala .Dałabym mu domowe jedzonko zachowując dietę dla cukrzyków. Dużo gotowanego mięsa ( indyk , cielęcina , wołowina , czasami troszeczkę wieprzowiny ,czasami gotowane podroby z dużą zawartością gotowanych warzyw.
Dodawałabym ryż (mała ilość ) ,z kaszy bym zrezygnowała.
Ja tam kaszę jaglaną polecam. Jako jedyna z kasz działa odkwaszająco. oczyszcza organizm, działa rozgrzewająco, jest jednym z niewielu produktów nie angażujących praktycznie wcale wątroby przy trawieniu. Delikatna i łatwostrawna
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
...
Ostatnio zmieniony 18 listopada 2013, 13:06 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ja również sądzę, że karmienie royalem do gwóźdź do trumny... zakładam, że to właśnie karmienie psa zbożami mogło rozwalić psu trzustkę, więc ich dokładanie mija się z celem. wiem, że dla kotów są karmy 100% mięsne, ale samego mięsa psu dawać nie możesz. rozważ doustne leki przeciwcukrzycowe. bardzo dziwne są wyniki parametrów nerkowych, a ketony w moczy oznaczają że coś jest nie tak i wcale cukrzyca nie jest ustabilizowana, wręcz przeciwnie jest z psem źle.
do wykonywania krzywej cukrowej nie powinno się używać glukometru, a już na pewno nie krwi włośniczkowej (nie napisałaś jak badanie krzywej było wykonywane). co powinnaś zrobić? przede wszystkim dokształcić się wzorcowo w temacie, bo nie da się prowadzić cukrzycy na wyczucie, na ślepo. zacznij o mechanizmu działania trzustki, regulacji gospodarki węglowodanowej, aż do działania poszczególnych insulin (szczyt działania, czas) - to jest bardzo, bardzo ważne oraz stanów zagrażających życiu (śpiączka, kwasica). poczytaj o metodach oceny prowadzenia cukrzycy, bo tak to do niczego nie dojdziecie niestety.
do wykonywania krzywej cukrowej nie powinno się używać glukometru, a już na pewno nie krwi włośniczkowej (nie napisałaś jak badanie krzywej było wykonywane). co powinnaś zrobić? przede wszystkim dokształcić się wzorcowo w temacie, bo nie da się prowadzić cukrzycy na wyczucie, na ślepo. zacznij o mechanizmu działania trzustki, regulacji gospodarki węglowodanowej, aż do działania poszczególnych insulin (szczyt działania, czas) - to jest bardzo, bardzo ważne oraz stanów zagrażających życiu (śpiączka, kwasica). poczytaj o metodach oceny prowadzenia cukrzycy, bo tak to do niczego nie dojdziecie niestety.
Royal jest na razie tymczasowo, bo podobno jest lepszy do ustabilizowania niż inne karmy; nie mówię, że na tym zostaniemy na stałe. Też nie jestem co do niego przekonana, bo mam z tą marką i dobre i złe doświadczenia.
Może popełniliśmy błąd, ufając weterynarzowi. Przez kilka lat karmiliśmy psa karmą, którą nam polecał - weterynaryjnym Royalem. Pies ją uwielbiał i czuł się świetnie. Nagle zmienili skład, bo zaczęła inaczej pachnieć, pies jadł mniej chętnie i miał biegunki. Wtedy usłyszałam trochę niekorzystnych opinii na temat tej karmy i dowiadywałam się (już nie od weta) jakie są polecane karmy i wybraliśmy Acanę. Pies jadł ją przez kilka kolejnych lat i nie było problemów. Nigdy nie karmiliśmy go żadną marketową karmą - kilka razy dostawałam różne próbki i wszystkie lądowały w śmietniku. Zawsze staraliśmy się karmić go tym, co miało najlepszą opinię.
Co do wyników - przecież napisałam, że to były pierwsze badania sprzed rozpoczęcia jakiegokolwiek leczenia i wiadomo, że nie są dobre. Od tamtej pory minęło 3 tygodnie na insulinie.
Żadnej krzywej cukrowej weterynarz do tej pory nie zrobił. On jednak jest lekarzem, dlatego to on prowadzi leczenie, a nie ja. Chcę natomiast dowiedzieć się jak najwięcej odnośnie cukrzycy, dlatego właśnie m.in. pojawiam się tutaj, by porozmawiać z Wami. Czytam wciąż mnóstwo artykułów, ale to za mało; warto jest też poznać opinię kogoś, kto ma doświadczenie w temacie.
Może popełniliśmy błąd, ufając weterynarzowi. Przez kilka lat karmiliśmy psa karmą, którą nam polecał - weterynaryjnym Royalem. Pies ją uwielbiał i czuł się świetnie. Nagle zmienili skład, bo zaczęła inaczej pachnieć, pies jadł mniej chętnie i miał biegunki. Wtedy usłyszałam trochę niekorzystnych opinii na temat tej karmy i dowiadywałam się (już nie od weta) jakie są polecane karmy i wybraliśmy Acanę. Pies jadł ją przez kilka kolejnych lat i nie było problemów. Nigdy nie karmiliśmy go żadną marketową karmą - kilka razy dostawałam różne próbki i wszystkie lądowały w śmietniku. Zawsze staraliśmy się karmić go tym, co miało najlepszą opinię.
Co do wyników - przecież napisałam, że to były pierwsze badania sprzed rozpoczęcia jakiegokolwiek leczenia i wiadomo, że nie są dobre. Od tamtej pory minęło 3 tygodnie na insulinie.
Żadnej krzywej cukrowej weterynarz do tej pory nie zrobił. On jednak jest lekarzem, dlatego to on prowadzi leczenie, a nie ja. Chcę natomiast dowiedzieć się jak najwięcej odnośnie cukrzycy, dlatego właśnie m.in. pojawiam się tutaj, by porozmawiać z Wami. Czytam wciąż mnóstwo artykułów, ale to za mało; warto jest też poznać opinię kogoś, kto ma doświadczenie w temacie.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości