08 sierpnia 2013, 21:16
Ja zbyt długo dałam się zwieść lekarzom, najpierw zastrzyki, potem zle rozpoznanie,a raczej nie pełne,mówiono że kulawizna od kręgosłupa pochodzi, pies, raz chodził na 4 łapach, raz kulał,leki szły,psa mocno odchudziłam,sunia szła na 4 łapkach i co chwila sie kładła,albo chciała do domu, co u niej było bardzo dziwne,szukaliśmy przyczyny wszędzie.może nowotwór, może serce,bo wiosna ,lato,aż wróciłam do punktu wyjścia, kolejna lecznica,tym razem ortopeda i wtedy zobaczyłam,jak powinno wyglądać badanie psa, Długo chodziłyśmy,wolno,szybciej, prosto,zakręt, dookoła,lekarze przyglądali się potem długi wywiad,narkoza, badanie,rtg,kręgosłupa, nogi,test szufladowy pod narkozą,to ważne, musi być narkoza, bo inaczej pies spina mięśnie i nie da się ocenić ruchomości rzepki(o czym wcześniej nie wiedziałam)wynik, nie był fajny,chodzenie tak długie,spowodowało silny stan zapalny stawu,kości kolana cały czas były uszkadzane,poszły jakieś odłamki Na zabieg zdecydowaliśmy się natychmiast .Jutro bedzię 4 tygodnie od operacji.Mam nauczke, nie ufaj nikomu,gdy czujesz inaczej niż mówią.Tyle czasu moje psisko cierpiało,dawki leków były coraz większe,wydałam sporo pieniędzy bez sensu,bo zaufałam,a potem nie wiedziałam skąd wziąść na zabieg,a musiałam zdobyć te pieniądze w jeden dzien.Ale i tak najgorsze było cierpienie suni i moja bezradność.Ale bez leków,też mogła iść na 4łapach, sa rasy i psy o dużej wytrzymałości, a ja mam dobermana.Tylko po powrocie i spaniu,po obudzeniu początkowo kulała.Moj pierwszy piesek piszczał,gdy w ogon wpiął się rzep,a dobermanka nawet nie pisnęła, gdy bokserka wyrwała jej kawał skory z mięsem,a w necie przeczytasz, że przy zerwaniu krzyżowego,pies nie stanie na łapie ,bzdura.Powodzenie zabiegu zależy od czasu rozpoznania i operacji.Pies chodząc żle uszkadza staw coraz mocniej,jak i przeciąza pozostałe.