Padaczka i guz kręgosłupa szyjnego

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

msand
Posty:2
Rejestracja:23 lutego 2014, 11:04

23 lutego 2014, 11:16

Witam,

Jeśli jest ktoś na forum, kto może podzielić się ze mną opieką okołopadaczkową przy psie dużej rasy, chętnie poczytam / wymienię swoje doświadczenia na temat skuteczności suplementacji i leczenia. Mam dobermankę 7l. (Orchidea Nera del blu di Assia, zwana Miaczem), od 2l. prowadzona zachowawczo przy braku wiedzy nt. podłoża padaczki - klinicznie bez zarzutu, wzorowe wyniki. Od tego roku objawowo stwierdzony guz w kręgosłupie szyjnym - bolesne przykurcze łap tylnych, ciągnięcie bolesne łba w dół, wyginanie grzbietu do góry podczas występowania przykurczu. Padaczka - ataki zagęszczają się w okresie wiosenno - letnim do 2-3 na tydzień, w okresie jesienno - zimowym do 1-2 na miesiąc (zaobserwowana przeze mnie prawidłowość). Prowadzona na stałe w luminalu i B1, przerywanie ataków diazepamem. Przy zagęszczaniu ataków wprowadzam jeszcze bromek. Suplementowana: asparan max, melatonina, tauryna w proszku / tabletkach. Ze wzgl. na szybkie przybieranie na wadze - zeszłam z barfa na suchą karmę odchudzającą (obesity).

Dodam, że w ubiegłym roku, wprowadzony miała też próbnie ovestin (tak, znam ewentualne skutki uboczne dłuższego leczenia), ze wzgl. na całkowicie rozlużnione zwieracze. Mia nie ma czucia w oddawaniu moczu, po prostu cały czas opróznia pęcherz pod siebie. Stąd urozmaicenie opieki o całą wyprawkę dla pacjentów leżących w kwestii mat i pieluchowania. Objaw jak najbardziej skutkiem podawania luminalu (zeszłam z 1tbl na 1/2 tbl dziennie, przy zagęszczeniu ataków - zwiększam dawkę) i faktu, że zaraz po wystąpieniu padaczki sukę wysterylizowałam, zatem mam świadomość, że również przy jej otyłości kikut macicy może uciskać na pęchcherz.

Pomysły na suplementację? Dietę?
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

27 lutego 2014, 12:10

a były przynajmniej zdjęcia kręgosłupa robione? A ovestin uszczelnia pęcherz? Kikut macicy na nic nie uciska to nie ta droga. Porusza się bez problemów? JAk mięśnie na przednich i tylnych kończynach? Symetryczne? Równomiernie rozwinięte?
msand
Posty:2
Rejestracja:23 lutego 2014, 11:04

03 marca 2014, 16:09

1. Ovestin - zadziałał pozytywnie na początku podawania. Tj. działanie było skuteczne przez okres 1 m-ca. Po tym okresie zwyczajnie - brak reakcji - cały pęcherz opróżniany. Najczęściej podczas snu albo kiedy suka leży. NIe czuje. Zrywa się dopiero z miejsca, kiedy poczuje, że ma pod sobą mokro.
Moja obserwacja: po wejściu na stałe luminalu - suka bezwiednie zaczęła opróżniać pęcherz. Dawka początkowa 1 tbl 2 razy dziennie. Dziś zeszłam do 1/2 tbl 1 raz dziennie. Suka nadal bezwiednie oddaje mocz / opróznia pęcherz. Przy zwiększonej częstotliwości ataków - dostaje jeszcze bromek. Po wdpowadzeniu leków, stała się nieporównywalnie łakoma. W tej chwili - jest otyła, waga ok 49kg przy 73cm w kłębie.

2. Atak padaczkowy - z moich obserwacji - atak zapowiada się przez: zwiększenie częstości oddawania bezwiednie moczu (dla porównania: w okresie wyciszenia 2 pieluchy dziennie, przed zbliżającym się atakiem do 5-6 pieluch na dzień), "przekrwienia" oczu, wyrażnej dezorientacji w terenie (po prostu robi się uciążliwa w prowadzeniu na smyczy). Atak trwa od 2-4min (średnio), zdarzają się jednak takie, które trwają do 10 i 12 min. Drgawki silne: pies "biegnie", przebiera łapami, wypróznia się całkowicie. Na przerwanie dostaje diazepam.

3. Klinicznie bez zarzutu. Jedyne wskazanie do rozpozonania - rezonans. Zanim zdążyliśmy wykonać (terminy i odległość) - pojawił się koleny objaw: bolesny (pies wył), przykurcz łap tylnych (do siadu), wygięcie grzbietu ("koci grzbiet") i silne ciągnięcie łba w dół. Przed jego wystąpieniem: pies nie chciał wchodzić i schodzić ze schodów.
Leczenie - przeciwzapalne i przeciwobrzękowe - objawy ustąpiły po tygodniu. Cechą charaktertystyczną dla mnie było to, że po okresie tego leczenia - wchłonął się duży guz (podskórny, jak tłuszczak), którego ma na wysokości obręczy biodrowej. Obecnie na nowo "rośnie" (spodziewam się kolejny raz powtórki ze zdarzenia).

4. Wydaje się zborna ruchowo - ale (wskazywałam lekarzom weterynarii - nie widzą tego) mam wrażenie, że czasami zawija ją na prawą stronę.

5. Zaniki częściowe mięsni grzbietowych w części zadniej - wygląda jak szkielet - patrząć z góry, z workiem sadła przy tylnych łapach (wygląd - jak przy nowotworze), ale tylko w tej części. Zdaje mi się, że po wystąpieniu bolesnych przykurczy jej motoryka, zborność zaczyna się zmieniać - jakby brakowało jej siły w tylnych łapach. Czasami traci równowagę, wywraca się np. podczas kopania.

W związku z tym, co się z nią działo przez ostatnich parę miesięcy, z bolesnymi objawami przykurczu i wyginania grzbietu, jesteśmy raczej przekonani o skróceniu jej cierpienia, jeśli jej stan się pogorszy.

Na moment weryfikacji "guza w kręgosłupie szyjnym" - sugestia: specyficzne wygięcie grzbietu z jednoczesnym ciągnięciem łba w dól, możemy wykonać rezonans, który jedynie wskaże dokładną lokalizację i wielkość, natomiast mamy świadomość, że jest to guz nieoperacyjny albo jej szanse na przeżycie lub funkcjonowanie bez paraliżu po ewentualnej interwencji neurochirurgicznej są bliskie zeru.

Czy pan doktor ma jeszcze jakieś sugestie?
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 51 gości