Zapadnięta tchawica?

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

DominikRD
Posty:2
Rejestracja:27 maja 2014, 15:45

27 maja 2014, 15:56

Witam,

Po odwiedzinach jakiś czas temu w lecznicy, która wydawała się być wiarygodna i zbagatelizowała problem postanowiłem zasięgnąć języka w innym miejscu. Objawy, które mnie nie pokoją to napady, tak jakby się czymś psinka zakrztusiła przy tym wydając dźwięki przypominające chrapanie/chrząkanie. W sobotę byłem w lecznicy z moją psinką (szpic wilczy Pomeranian, 3,3 latka). Zostało wykonane badanie RTG i da się zauważyć zwężenie tchawicy w odcinku piersiowym. Przekrój to około 7 mm. Natomiast zwężony odcinek ma około 3-3,5mm. W tym tygodniu będziemy mieć wizytę na badania biochemiczne i morfologię a w piątek endoskopia. Napady nie są regularne. Np. ostatni nie licząc wczorajszego miała około 3 tygodnie temu. Czasami się to zdarza jak pije wodę (ale nie zawsze), niekoniecznie po zabawie, albo jak coś zje (duży lub długi kawałek, bo je łapczywie). Podczas zabawy lub po niej lub jak się cieszy na widok znajomych to nie zaobserwowałem takiego objawu (a jeżeli już to raz może dwa ale nie pamiętam tego). W nocy generalnie nie chrapie. W związku z czym mam kilka pytań, ponieważ bardzo się martwię:
1) Czy zwężenie wykazane na prześwietleniu to już pewna diagnoza zapadnięcia tchawicy czy mogą być jeszcze inne przyczyny powodujące taki stan zwężenia?
2) Czy kaszel powoduje stan zapadania się tchawicy? Czy jeśli piesek będzie spokojny i nie będzie miał kaszlu to czy taki proces zapadania się postępuje dalej?
3) Mam pytanie dotyczące leczenia chirurgicznego. Czytałem, że występuje kilka stopni zapadnięcia się tchawicy i, że np. stopień drugi jeszcze nie kwalifikuje się do operacji. Ale czy to dokońca słuszna decyzja i czym podyktowana? Można tak pozwolić męczyć się zwierzakowi? Na zagranicznych klinikach czytałem, że są wykonywane takie operacje i kończą się wiekszym procentem powodzenia ze względu na młodszy i silniejszy organizm.
4) Czytałem, że operacja polega na wstawieniu w miejscu zwężenia "małego rusztowania". Czy są jakieś odmiany? Chodzi o użycie materiału, który będzie odgrywał rolę "stelażu" np. rurek zrobionych z nitinolu? Czy tylko tego materiału się używa. To tak jak w przypadku ludzkich protez, można mieć tańszą lub droższą i lepszą?
5) Czytałem również, że zdarzają się niepowodzenia ponieważ tchawica może się zapaść tuż zza lub przed miejscem gdzie wstawiony jest stent. Czy nie można zastosować dłuższego?
6) Jaka jest skuteczność tej operacji? Czy są jakieś bardzo dobre placówki w Polsce?

Z góry dziękuję za odpowiedź.
DominikRD
Posty:2
Rejestracja:27 maja 2014, 15:45

27 maja 2014, 17:57

Dodaję jeszcze filmik z ostatniego ataku, który to był w niedzielę. Od tamtej pory nic.

https://www.youtube.com/watch?v=Jilj1cdjTuc
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

27 maja 2014, 23:10

1) Czy zwężenie wykazane na prześwietleniu to już pewna diagnoza zapadnięcia tchawicy czy mogą być jeszcze inne przyczyny powodujące taki stan zwężenia?

Tak to prawie w 100 % pewna diagnoza u osoby umiejącej czytać radiogramy.

2) Czy kaszel powoduje stan zapadania się tchawicy?

Nie

Czy jeśli piesek będzie spokojny i nie będzie miał kaszlu to czy taki proces zapadania się postępuje dalej?

proces warunkowany jest głównie genetycznie i polega na złym lub niepełnym wykształceniu lub deformacji krążków czy też pierścieni tchawicy. Oczywiście może się zdarzyć przy innych chorobach : urazy, nowotwory i inne choroby , ale mówimy o najczęstszych przyczynach.

3) Mam pytanie dotyczące leczenia chirurgicznego. Czytałem, że występuje kilka stopni zapadnięcia się tchawicy i, że np. stopień drugi jeszcze nie kwalifikuje się do operacji. Ale czy to do końca słuszna decyzja i czym podyktowana? Można tak pozwolić męczyć się zwierzakowi? Na zagranicznych klinikach czytałem, że są wykonywane takie operacje i kończą się większym procentem powodzenia ze względu na młodszy i silniejszy organizm.

Tak jest kilka stopni i nie każdy kończy się zabiegiem. We wstępnej fazie i niewielkim zapadaniu obserwuje się postępowanie choroby. Niemniej zaobserwowałem , że zwlekanie z leczeniem i czekaniem na zaawansowane stadium wiąże się także ze wzrostem ryzyka niepowodzenia zabiegu. Głównie przy zapadalności kierujemy się objawami wyrażanymi przez zwierzę. Jeżeli choroba daje już znaczne objawy a zwłaszcza widać postępowanie tych objawów nie czekamy na najgorsze. Oczywiście jeśli zniekształcenie tchawicy w fazie diagnostyki jest znaczne zalecamy we wstępnych stadiach podejmować się już tego zabiegu. Także kilka rzeczy ma wpływ na leczenie choroby.

4) Czytałem, że operacja polega na wstawieniu w miejscu zwężenia "małego rusztowania". Czy są jakieś odmiany? Chodzi o użycie materiału, który będzie odgrywał rolę "stelażu" np. rurek zrobionych z nitinolu? Czy tylko tego materiału się używa. To tak jak w przypadku ludzkich protez, można mieć tańszą lub droższą i lepszą?

zabieg polega na na zakładaniu wewnętrznego "rusztowania " - stentu lub zewnętrznego - implantów krążków krtaniowych. Oczywiście leczenie zależy od zasobności portfela właściciela , bo pierwsza metoda jest droga , druga tańsza. Skuteczność porównywalna , powikłania są i przy jednej i drugiej metodzie.

5) Czytałem również, że zdarzają się niepowodzenia ponieważ tchawica może się zapaść tuż zza lub przed miejscem gdzie wstawiony jest stent. Czy nie można zastosować dłuższego?

Ja nie obserwowałem po porządnie dobranym implancie zapadania przed lub po miejscu zakończenia implantu.

6) Jaka jest skuteczność tej operacji? Czy są jakieś bardzo dobre placówki w Polsce?

Skuteczność ? Im wcześniej tym skuteczność wyższa im później tym powikłania większe. Pewno dobrych placówek jest masa.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 61 gości