Rzepka-kulawizna
Jest po artroskopii,zerwane więzadło i uszkodzona łękotka. My jesteśmy załamani,Doktor pociesza, tęsknimy, jednym słowem horror! Cena zabiegów tak jak Pan pisze tzn ok 6,5 tys zł. Jeśli ma to pomóc decydujemy się chociaż przekracza to nasze możliwości finansowe. Są jeszcze przyjaciele.
Pies już w domu.Zrobiony antybiogram i dobrany odpowiedni antybiotyk.Leczenie do poniedziałku, potem ponowne badanie i następnie operacja.Może już niedługo...
zła porada , to bardzo dobra diagnoza , bez widzenia psa obstawiałbym to po obejrzeniu radiogramów, a cenowo jak za te zabiegi to dobra cena.
Witam!
"Haroldzie", poznaliśmy się w lecznicy - ja byłam z małą Kejko ( szczeniakiem owczarka szkockiego, który się do Was przymilał i tulił) i dużym owczarkiem niemieckim Waflem.
Moja Kejko była wtedy tylko na badaniach, niestety, nie wypadły najlepiej, dziś jest już po zabiegu i czuje się wspaniale.
Pieniądze na leczenie Waszego maluszka można zebrać np. przez bazarek na FB, ostatnio w ciągu tygodnia udało się zgromadzić kilka tysięcy na leczenie suki mojej koleżanki - ludzie naprawdę chętnie pomagają.
Życzę powodzenia i trzymam za Was kciuki, a Kejko łapki
"Haroldzie", poznaliśmy się w lecznicy - ja byłam z małą Kejko ( szczeniakiem owczarka szkockiego, który się do Was przymilał i tulił) i dużym owczarkiem niemieckim Waflem.
Moja Kejko była wtedy tylko na badaniach, niestety, nie wypadły najlepiej, dziś jest już po zabiegu i czuje się wspaniale.
Pieniądze na leczenie Waszego maluszka można zebrać np. przez bazarek na FB, ostatnio w ciągu tygodnia udało się zgromadzić kilka tysięcy na leczenie suki mojej koleżanki - ludzie naprawdę chętnie pomagają.
Życzę powodzenia i trzymam za Was kciuki, a Kejko łapki
Dziękuję wszystkim,a przede wszystkim Panu, Doktorze. Niestety nie są to łatwe decyzje do podjęcia, a my leczymy już naszego psa ponad rok bez rezultatu. Jesteśmy zdecydowani przejść to wszystko razem z nim mając nadzieję,ze na przyszłorocznym zlocie buldogów będzie biegał. Dzięki Kejko i Właścicielce! Rozmawiałyśmy w środę, masz cudownego psiaka!
Pies jest trzy doby po zabiegu!Miał robione TTA i PGR. Zabieg był w czwartek a do domu zabraliśmy go w piątek. Praktycznie cały czas przesypia.Na dwór wychodzi tylko za potrzebą.Bierze antybiotyk i lek przeciwbólowy.Noga nie jest usztywniona ma tylko przylepiony plaster z opatrunkiem na ranę.Cieszymy się,że już po,ale obawiamy się jak go utrzymać w ryzach gdy przestanie boleć noga. Wie,że nie może wychodzić i wcale nie pije wody! To nas martwi.Ciągle chce się przytulać i pieścić!Może dlatego,że był w szpitalu najpierw 5 a potem 3 dni? Oby to był ostatni zabieg na tą nogę!
Harold, najlepszym sposobem aby ograniczyć psu ruch jest zbudowanie kojca i ustawić go w miejscu gdzie zazwyczaj przebywasz, aby pies Cię widział. Po pewnym czasie pies uspokaja się i przyzwyczaja do nowej sytuacji i kojcowania (mój po operacji bioder przez miesiąc nie mógł chodzić, tylko na siku i dałam radę, kojcowany był w sumie ponad dwa miesiące) nie upilnujesz psa, jak wyjdziesz będzie próbował chodzić. Jeżeli martwisz się, że pies za mało pije, możesz go dopajać, weź strzykawkę (bez igły) np. 10 napełnij wodą odciągnij psu farfel i powoli wtłaczaj w kieszonkę farfla wodę, pies będzie ją przełykał i nie dojdzie do zadławienia, nie wolno wlewać na siłę centralnie na język może dojść do zachłyśnięcia. Można podawać elektrolity z kroplówki ludzkiej do picia na wzmocnienie psa.
Trzymam kciuki za to aby operacja się powiodła i była ostatnią na tę nogę.
Trzymam kciuki za to aby operacja się powiodła i była ostatnią na tę nogę.
Dzięki,na razie sam nie chce chodzić tylko leży w centralnym punkcie mieszkania,żeby mieć na wszystko oko! Zaobserwowaliśmy już przy poprzednich zabiegach i wtedy gdy deszcz pada,że pies nie pije bo wie,że nie może wyjść.Zmuszamy go trochę do picia,je jak zwykle chętnie.Ograniczamy mu jedzenie bojąc się,że bardzo utyje.
Mamy kojec z okresu gdy był szczeniakiem i właśnie się zastanawialiśmy czy to nie jest dobry pomysł.Dzięki.
Mamy kojec z okresu gdy był szczeniakiem i właśnie się zastanawialiśmy czy to nie jest dobry pomysł.Dzięki.
Dziś dziesiąty dzień po operacji.Mieliśmy nadzieję że tym razem będzie dobrze a na razie załamka! Pies nie bardzo chce chodzić na operowanej nodze,idzie tylko wtedy jak jest na trawie i coś wącha.Aha i jak robi siku.Najczęściej kica na trzech nawet w domu.Do tego wszystkiego jeszcze zapalenie ucha się przyplątało...
spokojnie trzeba czasu , czasu. Zbyt poważne zabiegi przeszedł na jednej łapie.
Nie pisałam bo czasu nie było,ale chcę się podzielić wiadomościami.Jest nieźle chociaż walka trwa! Byliśmy 22 grudnia na kontrolnym badaniu i Doktor stwierdził,ze wszystko na swoim miejscu.Po brał płyn z kolana i dzisiaj był wynik, niestety bakteria znowu jest w kolanie.Zalecona antybiotykoterapia przez 6-7 tygodni! Pies chodzi pięknie!!!Tzn, wiem,że każdy czytający ten post byłby zawiedziony tym co zobaczyłby ale my widzimy,ze z każdym dniem jest lepiej! CHODZI NA CZTERECH NOGACH! Martwi nas obecność bakterii,ale mamy nadzieję,ze będzie dobrze.