Witam,
Przedstawię historię mojego kochanego maltusia Stefcia, ma 11 miesięcy bo chciałabym znać Pana opinię i skonsultować otrzymane wyniki krwi,
Od jakiegoś miesiąca Stefcio nam wymiotuje przy czym wygląda to tak, że w jednym tygodniu jest to np. poniedziałek, środa, czwartek raz na dzień przeważnie popołudniu przed drugim posiłkiem (często wcześniej je trawę) i wymiotuje tak naprawdę niczym albo taką śliną albo żółcią. Piesek jest po wszystkich szczepieniach, regularnie odrobaczany, je 3 razy dziennie gotowane jedzenie (ryż, makaron, marcherka, kalafior, indyk, mięso wołowe), do tego co drugi dzień siemie lniane mu przyrządzam. Jest bardzo żywy nie wykazuje żadnych objawów, że jest chory, ma apetyt, kupkę robi ok. 3 razy dziennie normalną (przynajmniej tak mi się wydaje ani za twarda ani za miękka), z sikaniem też nie ma problemu (jak dłużej trzyma np. po nocy to mocz nie jest taki jasny tylko bardziej żółty ale chyba to normalne jest). Oprócz tego dostawał dużo zabawek (bo od tygodnia nic nie dostaje), które zjadał czasami wiadomo wymiotował kawałkami z tych zabawek albo w kupce też widzieliśmy różne kawałki. Smakołyki to przeważnie: butki z wapniem, kaczka wędzona, żwacze, i takie małe kosteczki jako nagroda za komendy (ale też narazie odstawiliśmy).
I tak pojechaliśmy do naszego weta ale on powiedział, że nie ma się co przejmować, że może być tak, że ma nadkwaśność albo je swoje włosy i podrażnia mu przełyk dlatego jest taki odruch wymiotny (rzeczywiście często się gryzie). Powiedział żeby narazie obserwować bo tak naprawdę nie widać żadnych oznak choroby.
Ja jestem panikarą i oczywiście dalej chciałam szukać przyczyny więc pojechaliśmy do innego weta i Pani zbadała go palcami brzuch (po jedzeniu) i stwierdziła, że ma powiększone jelito grube (później dopiero tak się zastanowiłam, że po jedzeniu tyo chyba normalne ale ona jest lekarzem). Powiedziała, że trzeba wykonać badania krwi i oznaczają je na miejscu, więc przyjechaliśmy na czczo następnego dnia, zgoliła mu prawą nóżkę i dała opaskę oraz kaganiec na pyszczek, trzymałam go razem z mężem ale ta weterynarz wogule nie mogła mu pobrać tej krwi. Powiedziała, że przy nas panikuje i wzięła go do innego pomieszczenia razem z drugą i nam kazała zostać (niewiem jak się na to zgodziłam ale byłam w szoku już nigdy tak nie zrobię!!!) psa nie było 25 min piszczał, to co przeżyliśmy z mężem to najgorsze chwile, nigdy się tak nie bałam byłam pewna, że coś mu zrobiły. Po 25 min wyniosły psa i powiedziała, że musiała z dwóch łap pobrać krew bo ma słabą krzepliwość???? i długo mu się lała, na jednej łapie miał takiego krwiaka...a szkoda mówić i powiedziała, że do godziny powinny być wyniki i jak będą ok to nie będę dzwonić tylko jutro zadzwonią bo jedno badanie na amylazę wysyłają do laboratorium w Krakowie. Nie zadzwoniła, więc byliśmy przekonani, że jest ok. Na drugi dzień zadzzwoniła koło 14 powiedziała, że wyniki są złe szczególnie wątroba:( i że trzeba znowu pobrać krew na tarczyce (wyniki wskazują na tarczyce???) i coś tam oraz mocz przywieźć i usg brzucha zrobić. Ja się zapytałam czemu z tych próbek nie można a ona mi powiedziała, że z laboratorium im odesłali wyniki bo była hemoliza!!!!pojechaliśmy z mężem odebrać te wyniki i powiedziała, że musi przejść na dietę tą gastro royala i zażywać tabletki. Ja powiedziałam, że chce najpierw zrobić usg i skonsultować to jeszcze u innego weterynarza.
Najpier przedstawie wyniki:
ALT - 130 (NORMA DO 60),
AST - 47 (NORMA DO 45)
kREATYNINA - 0,685 (NORMA OD 0,9)
Mocznik - 33 (norma do 50)
ALP - 33 (norma do 155),
WBC - 11,4 (NORMA DO 16,5)
LIMFOCYTY - 5,3 (NORMA DO 4,9)
mONOCYTY - 0,6 (NORMA DO 1,7)
RBC - 7,65 (NORMA DO 8,50)
Hemoglobina - 19,1 (norma do 18)
HCT - 61,3 % (NORMA DO 55%)
MCV - 80,2 (NORMA DO 77)
MCH - 24,9 (NORMA DO 24)
MCHC - 31,1 (NORMA OD 32)
RDW - 12,3 (NORMA DO15,5)
PLT - 129 (NORMA OD 200)
MPV - 10,6 (NORMA DO 12,9)
te badania one oznaczały u siebie w lecznicy,
i jeszcze dostałam jedną kartkę z tego laboratorium z Krakowa badanie na amylazę - 294 (norma od 300) i dużymi literami napisane HEMOLIZA!!!
Pojechaliśmy do kolejnego weta u nas w miejscowości i przedstawiłam całą historię i pokazałam wyniki po czym wet powiedziała, że tragedii nie ma ale trzeba wykonać usg i napewno wdrożyć na 2 tygodnie dietę plus tabletki, ale to się zobaczy po usg, bo te wyniki nie są jednoznaczne, gdyż jest hemoliza. A jeszcze zapomniałam ta wet co mu tak super wykonywała badanie krwi powiedziała, że ta wątroba może być uszkodzona przez np. szczepienia (Stefcio dostał wstrząsu po ostatnim na wściekliznę i ma w książeczce napisane, że jest uczulony, jednakże odrazu zostały mu podane preparaty odczulające). Ponadto 2 razy dostawał serię antybiotyków raz miał biegunkę zjadł coś na spacerze a drugi raz też się czymś zatruł jak miał 2 miesiące i nic pił i nie jadł. Ale to było prawie rok temu, więc wątroba się regeneruje, poza tym dostaje jedzenie gotowane!!!
Dalej mi to nie dało spokoju więc pojechaliśmy do tego weta do którego od początku chodzilismy i robiliśmy wszystkie szczepienia i ogólnie do niego chodziliśmy i powiedział, że: po pierwsze te wyniki są źle wykonane bo wyszła hemoliza i wcale nie są złe, po drugie jeżeli miałby coś poważnego z wątrobą to kał byłby rzadki i jasno żółty (gliniany), po trzecie on by teraz nic nie robił, za miesiąc można powtórzyć badania jeżeli byśmy chcieli u niego (to jest weterynarz z najdłuższym stażem ok. 30 letnim) i można wykonać usg jamy brzusznej ale powiedział też żebyśmy na siłę nie szukali mu choroby. Kazał nam zmniejszyć dawkę jedzenia (bo za duże dawki mu przyrządzałam ) i raz dziennie dawać mu verdin forte - osłonowo na wątrobę.
Dzisiaj jedziemy na usg i zobaczymy jeżeli będzie ok to nie będę robić tych badań krwi tylko za miesiąc po stosowaniu tego verdinu. Narazie nie dajemy mu żadnych przekąsek ani zabawek w tym tygodniu zwymiotował wczoraj jak wróciliśmy koło 16 samą zółcią. I narazie taką drogę przybraliśmy, mam nadzieję, że robimy dobrze bo nie chce męczyć psa bo tyle się już wycierpiał i ta weterynardz co mi go wzięła na 25 min, ten nasz wet powiedział, że to jest nasza decyzja jak chcemy to zostajemy nie powinny tak zrobić bo to nie jest operacja!!!! Ten nasz wet podoba mi się bo nie wyciąga od nas pieniędzy (nie żebym żałowała na Stefcia bo wszystko bym odddała żeby był tylko zdrowy jakby mogła to sama bym krew oddałla zeby tylko nie cierpial). Czytam dużo odnośnie jedzenia i zastanawiam się czy gotowane mu nie szkodzi i czy nie ma IBD (swistego zapalenia jelita)???Może powinnam przejść na np. Royala Allegirc ablo Hill;s +probiotyki??? Co Pan o tym myśli wszystkim???????????
NORMY HEMATOLOGICZNE I BIOCHEMICZNE KRWI
co ja myślę , a będzie to kubeł wody. Szukasz igły w stogu siana. Nie wymyślaj psu chorób. Zrób jeszcze raz porządne badania krwi , bo wyniki po hemolizie są do kosza. Mniej mącenia w diecie psa, po opisie strasznie dużo mu dziwnych rzeczy dajesz i mam wrażenie , że zbyt obficie. Nie powinnaś badań zaczynać od usg ale od porządnej analizy krwi. Zabawki rozgryzione dla psa stanowią duże niebezpieczeństwo nie przechodź obok tego obojętnie. Zredukuj ilość zjadanej karmy do normy , powstrzymaj się z różnymi smakołykami i wykonaj badanie krwi.
dziękuje za odpowiedź, oczywiście powtórzę badania krwi i na pewno u innego weterynarza ale za jakiś miesiąc bo chce tak jak napisał Pan ustabilizować mu jedzenie, bo gotowane chyba mu nie służy, więc wrócę do suchej karmy dobrej jakości. Nie chcę go znowu męczyć bo boi się już nawet wsiadać do samochodu po ostatnim pobraniu krwi:( A usg nie zaszkodzi dla sprawdzenia tym bardziej, że to nic go nie boli:) myślałam, że ma Pan może jakiś pomysł co to może być z tymi wymiotami bo każdy mówi co innego, inne badania chce mu wykonywać i na podstawie tych badań krwi chcieli mu już antybiotyk i tabletki włączyć na wątrobę, dlatego chciałam znać Pana zdanie co Pan by przypuszczał...
ja na podstawie tych badań krwi nie podjąłbym żadnego leczenia a pomysłów mogę Ci wypisać setkę tylko co to da? wymioty nie są patognomonicznym objawem jakiejś choroby.
Jesteśmy już po usg, ciężko było nie powiem bo panikarz ten nasz Stefcio!!!!! musieliśmy go trzymać razem z mężem rozciągniętego na rękach, bo nie dał się położyć na plecach...ale jakoś się udało zobaczyć najważniejsze rzeczy i tak wątroba nie powiększona jednorodna, bez guzów, woreczek bez żółci, żołądek tak samo bez zmian, tak więc stwierdziliśmy, że przechodzimy z jedzenia gotowanego na Hill'sa i/d (tak nam doradził weterynarz) i zobaczymy po miesiącu, jeżeli nie będzie wymiotów to nic już nie robimy a jeżeli tak to powtórzymy te ferelnie zrobione przez te Panie weterynarz badania krwi.
Piszę ku przestrodze Tobie i innym : wszelkiej maści buciki z wapniem , uszy wędzone , kości kolorowe ze sklepów zoologicznych połknięte nawet w małych kawałkach mogą powodować dyskomfort układu pokarmowego , nieżyt żołądkowo-jelitowy, mogą przykleić się do ściany żołądka , jelita -nie dawaj swojemu psu juz więcej tego badziewia .kejtikoza pisze:Jesteśmy już po usg, ciężko było nie powiem bo panikarz ten nasz Stefcio!!!!! musieliśmy go trzymać razem z mężem rozciągniętego na rękach, bo nie dał się położyć na plecach...ale jakoś się udało zobaczyć najważniejsze rzeczy i tak wątroba nie powiększona jednorodna, bez guzów, woreczek bez żółci, żołądek tak samo bez zmian, tak więc stwierdziliśmy, że przechodzimy z jedzenia gotowanego na Hill'sa i/d (tak nam doradził weterynarz) i zobaczymy po miesiącu, jeżeli nie będzie wymiotów to nic już nie robimy a jeżeli tak to powtórzymy te ferelnie zrobione przez te Panie weterynarz badania krwi.
Poza tym nie zmieniałabym domowego jedzenia na sztuczną karmę , bo to nie pokarm był powodem problemów u Twojego psa ,a raczej nieodpowiednie smakołyki i zabawki rozkawałkowane bez nadzoru . Każdy pies a zwłaszcza młody( Twoj 11 miesiecy)
powinien jeść mięso , owoce i warzywa ,
Byłam pewna, że np. butki z wapniem nie są zagrożeniem, że jest to przysmak naturalny!!!ale raczej to nie było powodem wymiotów bo naprawdę bardzo długo już nie dostaję żadnych przysmaków tylko był na gotowanym jedzeniu a i tak były wymioty 2, 3 razy w tygodniu...a co z żwaczami???też nie można???, weterynarze polecają je na trawienie itp.... to jak to jest co z przysmaków można mu podawać?? Narazie podajemy tą karmę weterynarayjną Hill'sa i/d tak do 3 miesięcy aby mu braki wyrównać potem zobaczymy jak będzie się czuł i czy będą wymioty. Każdy mówi co innego, jedni, żeby lepiej być na karmię bo dostarcza mu się wszystkich potrzebnych składników, witamin itp., inni żeby na gotowanym. Ja już sama niewiem... Jak wcześniej był na samej karmie Royala Mini Junior nie było takich problemów z wymiotami, więc chce spróbować z lepszą specjalistyczną karmą i zobaczyć jak będzie. A kawałki samego indyka i tak mu mam zamiar dawać np. w formie nagrody za polecenie siad, leżeć itp. To samo odnośnie owoców dobrze toleruje np. banana, arbuza.
kejtikoza, nie podawaj psu dodatków w postaci kości prasowanych, bucików ze skóry ani innych paskudztw ze skóry suszonej czy wędzonej. Możesz przytkać psa na amen, taki młody 11 miesięczny psiak może odgryzać większe kawałki i je połykac bez rozgryzania. Zrób sobie test, kawałek takiego smaczka, kości odłam podlej woda i zostaw zobaczysz jak spuchnie i jak może puchnąc przykleiwszy się do jelit i je podrażniać. Z Twojego opisu wynika, że pies miał tego dużo na dodatek ciągłe zmiany w diecie. Nawet nie zdążysz się zorientować czy pies na danej diecie idzie dobrze bo zmieniasz. Zdecyduj się ne jeden sposób karmienia gotowane lub suche jak chcesz, osobiście skłaniam się ku gotowanemu porządny kawał mięsa dobrej jakości, warzywa i wypełniacz. Jak nie to dobierz karmę z większą ilością mięska. O jakich żwaczach piszesz o surowych jeżeli to suszone to nadają się tylko jako smaczek i to w niewielkiej ilości o ile pies dojdzie do poprawy trawienie i nie będzie zwracał . Na poprawę trawienie możesz kupić Rumen-tabs.
Często psy w młodym wieku jedzą z nadmierną szybkością w pośpiechu i to powoduje wymioty.
Często psy w młodym wieku jedzą z nadmierną szybkością w pośpiechu i to powoduje wymioty.
Dzień dobry!
Moja 8-letnia suczka (mieszaniec owczarka podhalańskiego) miała w tym tygodniu pierwszy raz w życiu zrobione badania krwi. Właściwie tak profilaktycznie, nie dzieje się nic poza problemami ze stawami.
Badania wyszły w sumie dobrze (tak mówi wetka).
Jedynie parę wskaźników jest poza normą - i one mnie trochę niepokoją
HGB -194 g/l
HCT-0,581 l/l
PLT -109 G/l
Bilirubina całk. - 4,76 umol/l
Czy rzeczywiście mamy powody do zmartwień?
Moja 8-letnia suczka (mieszaniec owczarka podhalańskiego) miała w tym tygodniu pierwszy raz w życiu zrobione badania krwi. Właściwie tak profilaktycznie, nie dzieje się nic poza problemami ze stawami.
Badania wyszły w sumie dobrze (tak mówi wetka).
Jedynie parę wskaźników jest poza normą - i one mnie trochę niepokoją
HGB -194 g/l
HCT-0,581 l/l
PLT -109 G/l
Bilirubina całk. - 4,76 umol/l
Czy rzeczywiście mamy powody do zmartwień?
nie ma powodu do zmartwień teśli pozostałe wyniki są ok
Witam
Na forum jestem pierwszy raz. Pozdrawiam wszystkich.
Mam psa yorka, waży 3,6 kg. Ostatnio zaczął się dusić, nie mógł złapać
powietrza. Pojechałam do weterynarza, który zrobił mu echo serca, badanie
krwi, rtg klatki piersiowej.Echo serca wskazało powiększoną prawą komorę
serca i pogrubioną zastawkę trójdzielną. Rtg wskazało zwężenie tchawicy w
odcinku piersiowym( szyjny nie był widoczny).Ma stan zapalny górnych dróg
oddechowych i szmery z prawej strony( chyba chodzi o oskrzela).Na pierwszej
wizycie lekarz przepisał:
berual 2xdziennie 1-2 kreseczki ( na strzykawce 5 ml) + nacl 1-2ml;
prilactone 10 1xdziennie rano;
clavaseptin 40 2xdziennie 1 tab.
probiotyk np lakcid 1x dziennnie;
Na następnej wizycie ( po 7 dniach)były już wyniki z krwi:
http://zapodaj.net/669c544c8ac10.jpg.html
http://zapodaj.net/1aa996143a65a.jpg.html
Lekarz powiedziała że wyniki dot. wątroby są za wysokie.
Po obejrzeniu wyników zostały przepisanę leki:
nebbud 250 2x dziennie 0,5 ampułki ( do inhalacji)
theospirex 150 1/5 tabletki na dzień
prilactone do wykończenia tabletek z poprzedniej wizyty( czyli 3 tabl.)
clavaseptin 2X dziennie po 1 tabletce ( dostałam 12 tabletek).
Czy przy takich wynikach można psu dawać taką ilośc tabletek?? Czy powinnam
zmienić pokarm dla psa, żeby obniżyć wyniki z birubiny całkowitej i
mocznika?? Co mozna zrobić, żeby poprawic wyniki do następnej wizyty u weterynarza??
Na forum jestem pierwszy raz. Pozdrawiam wszystkich.
Mam psa yorka, waży 3,6 kg. Ostatnio zaczął się dusić, nie mógł złapać
powietrza. Pojechałam do weterynarza, który zrobił mu echo serca, badanie
krwi, rtg klatki piersiowej.Echo serca wskazało powiększoną prawą komorę
serca i pogrubioną zastawkę trójdzielną. Rtg wskazało zwężenie tchawicy w
odcinku piersiowym( szyjny nie był widoczny).Ma stan zapalny górnych dróg
oddechowych i szmery z prawej strony( chyba chodzi o oskrzela).Na pierwszej
wizycie lekarz przepisał:
berual 2xdziennie 1-2 kreseczki ( na strzykawce 5 ml) + nacl 1-2ml;
prilactone 10 1xdziennie rano;
clavaseptin 40 2xdziennie 1 tab.
probiotyk np lakcid 1x dziennnie;
Na następnej wizycie ( po 7 dniach)były już wyniki z krwi:
http://zapodaj.net/669c544c8ac10.jpg.html
http://zapodaj.net/1aa996143a65a.jpg.html
Lekarz powiedziała że wyniki dot. wątroby są za wysokie.
Po obejrzeniu wyników zostały przepisanę leki:
nebbud 250 2x dziennie 0,5 ampułki ( do inhalacji)
theospirex 150 1/5 tabletki na dzień
prilactone do wykończenia tabletek z poprzedniej wizyty( czyli 3 tabl.)
clavaseptin 2X dziennie po 1 tabletce ( dostałam 12 tabletek).
Czy przy takich wynikach można psu dawać taką ilośc tabletek?? Czy powinnam
zmienić pokarm dla psa, żeby obniżyć wyniki z birubiny całkowitej i
mocznika?? Co mozna zrobić, żeby poprawic wyniki do następnej wizyty u weterynarza??
na pewno skupiłbym się na układzie krążeniowo - oddechowym. Wyniki krwi nie są tragiczne. Trzeba ustalić co jest przyczyną kaszlu u psa. Czy tylko infekcja, czy kłopoty krążeniowe czy wada tchawicy.