Atonia żołądka-pomocy
Witam, chciałabym się poradzić, a może i dowiedzieć czy ktoś miał podobną sytuację i jakiś pomysł co można jeszcze zrobić, aby uratować mojego najukochańszego przyjaciela. Mianowicie, mam pieska rasy husky. Ma 5 lat. Jakieś 2 tygodnie temu przestał jeść. Później doszły do tego wymioty. Piesek miał robione USG, które nic nie wykazało. Uznano, że to zapalenie żołądka i dostał leki. Po 2 dniach przyjmowania zastrzyków doszła krwawa biegunka, piesek po każdej ilości wody wymiotował,ale po karmie nie!. Zostało zrobione prześwietlenie z kontrastem i bez. Wyniki ukazywały że prawdopodobnie może znajdować się w żołądku ciało obce typu skarpetka bądź worek foliowy zwinięty w kulkę. Natychmiast wykonano operację. Niestety okazało się, że to wrzód i w dodatku pęknięty. Wrzód zaszyto i piesek miał wracać do zdrowia. Niestety tu zaczyna się nasz koszmar. Od operacji piesek ma atonie żołądka i prawdopodobnie jelit. Żołądek jest opuchnięty, pojawiło się zapalenie żołądka i zbiera się w nim płyn taki czarny i fusowaty. Piesek ciągle wymiotuje tą treścią, nie przyjmuje pokarmów i płynów bo wymiotuje od razu nawet po wodzie.Dostaje kroplówki i końskie dawki leków na pewno ranigast oraz leki przeciw wymiotą i coś jeszcze ale już nie pamiętam co. Po lekach czuje się dobrze, w pewnym momencie nawet przez jeden dzień nie zebrał się płyn i żołądek troszkę się zmniejszył. Dziś znów miał fusowaty czarny płyn taki jak woda z fusami po kawie, który zwymiotował, żołądek znów opuchnięty i do tego doszły opuchlizna łapy, moszny i jąder. Weterynarze robią wszystko co mogą, walczą z całych sił, ale kończą się im pomysły.Nie możemy znaleźć przyczyny tego wszystkiego co się dzieje. Jutro mamy podjąć decyzję czy walczymy dalej, czy dajemy za wygraną.Nie chciałabym się poddawać, bo kocham go nad życie, zresztą on nie raz uratował moje, ale nie chce też aby cierpiał jeśli nie ma już żadnej nadziei.
"fusowaty czarny płyn taki jak woda z fusami po kawie" , nasuwa podejrzenie krwawienia z przewodu pokarmowego (".......jeśli miejscem krwawienia jest dwunastnica lub żołądek, a jego intensywność nie jest bardzo duża, krew zalega w żołądku, gdzie pod wpływem stężonego kwasu solnego dochodzi do przemian chemicznych. Czerwona hemoglobina ulega konwersji do brunatnej hematyny, tworzącej drobne kłaczkowate konglomeraty. Tak zmieniona krew przypomina brunatne fusy po kawie" ). Z pewnością konieczna jest PILNA DOKŁADNA diagnostyka przewodu pokarmowego !!
Podpisuję się pod tym co napisała Faro . Dodam tylko ,że za poźno go zdiagnozowano a tym samym za późno zoperowano a teraz są ciężkie powikłania pooperacyjne (krwawienie z p, pokarmowego , NN , serce ) .Wszelkie operacje na żoładku i jelitach sa trudne i bardzo obciążające psa .
Wcześniej można było probować laparoskopem wyjać prawdopodobnie zalegające ciało obce -takie postępowanie powinno byc rozpatrzone. Wrzod zoladka ma postać wklęsła a nie wypukłą i nie pęka tylko perforuje na skutek czego treść wylewa się
do j. otrzewnowej ( zap , otrzewnej ) zastanawiam się jak wykonano zabieg twojemu psu ( o co tak naprawdę tam chodziło)
Oprócz leków , zastrzyków pies powinien byc na kroplówkach , lekach moczopędnych dlaczego nie jest . Nerki i ukł kązenia powinen byc monitorowany ...Przepraszam ( jest mi bardzo smutno) ,ale uwązam ze \Twojego psa nie da się już uratować:(
chciałabym bardzo ale to bardzo mylić się w tym co napisałam . Pozdrawiam , trzymaj sie kochana .
Wcześniej można było probować laparoskopem wyjać prawdopodobnie zalegające ciało obce -takie postępowanie powinno byc rozpatrzone. Wrzod zoladka ma postać wklęsła a nie wypukłą i nie pęka tylko perforuje na skutek czego treść wylewa się
do j. otrzewnowej ( zap , otrzewnej ) zastanawiam się jak wykonano zabieg twojemu psu ( o co tak naprawdę tam chodziło)
Oprócz leków , zastrzyków pies powinien byc na kroplówkach , lekach moczopędnych dlaczego nie jest . Nerki i ukł kązenia powinen byc monitorowany ...Przepraszam ( jest mi bardzo smutno) ,ale uwązam ze \Twojego psa nie da się już uratować:(
chciałabym bardzo ale to bardzo mylić się w tym co napisałam . Pozdrawiam , trzymaj sie kochana .
Ciężka decyzja, ja kiedyś taką podjęłam. 6 lat temu uśpiłam psa chorego na babeszjoze, miał 11 lat, chore serce i guza na wątrobie. Gdy zachorował to był piątek w sobotę pojechałam do weta -był na urlopie , poszłam do innego. Ten stwierdził że to wątroba dałł zastrzyk. Z soboty na niedzielę pojechałam do innego weta 50 km. Wet stwierdził że stan katastrofalny i w cewce moczowej już sama krew bo nerki nie funkcjonują. I uśpiłam DO DZIŚ MAM WYRZUTY SUMIENIA. Ludzi nikt nie usypia odchodzą naturalnie jedynie można działać uśmierzając ból. Dwa lata później zachorował pies mojej siostry na to samo tylko miał 14 lat. Wet też powiedział że nie ma szans bo doszedł jeszcze nowotwór odbytu i ogona. Usunięto ogon. wycięto guzy, babesz leczono trzy tygodnie kroplówki itd. ale żył jeszcze 3 lata. Więc radze uśmierzać ból i walczyć do końca.
moim zdanie należy całkowicie wyłączyć przewód pokarmowy dokładnie wykonać gastroskopię , coś z tym wrzodem coś mi nie pasuje. Jeśli byłby pęknięty powinien zdychać na zapalenie otrzewnej. Jeśli został usunięty skąd to krwawienie do przewodu pokarmowego. Pilnie potrzebna gastroskopia i może konsultacja gdzie indziej aby ktoś z boku spojrzał na psa.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 70 gości