dziwna narośl na dziąśle u jamniczki

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

ozzyanula
Posty:7
Rejestracja:01 czerwca 2012, 18:32

01 marca 2016, 21:18

Dwa tygodnie temu zauważyłam, że moja 12 letnia jamniczka przez cały dzień nic nie jadła. Miała opuchniętą jedną stronę mordki. Pojechałyśmy do weta, który stwierdził nadziąślaka. Umówiliśmy się na zabieg na drugi dzień.

Suni wycięto narośl z dziąsła. Okazało się, że na części podniebienia również była narośl wyglądem przypominająca kalafiora i która była "zakorzeniona" pod zębami. Usunięto również 2 zęby. Wet stwierdził, że to nowotwór złośliwy i nie ma nawet co wysyłać do badania.

Po tygodniu narośl zaczęła odrastać. Sunia dostaje obecnie sterydy.

Żałuję, że nie wysłałam wyciętej tkanki do badania. Sunia wcześniej miała wycinane 2 guzy sutków (w odstępie 1 roku). Pierwszy był niezłośliwy, niestety drugi już średniozłośliwy.
Jakie można podjąć jeszcze leczenie nie znając "rodzaju" nowotworu?
Czy jest jeszcze w Polsce możliwość leczenia wyciągiem z jadu tarantuli? (mój wet miał to sprawdzić, ale cisza)

Z góry dziękuję za odpowiedź.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

01 marca 2016, 21:36

proszę zapomnieć o jadzie tarantuli to nic nie daje przy nowotworze. Należy jeśli się da usunąć zmienione tkanki ( jak się da , bo boje się czy już nie ma zajętych kości szczęki czy żuchwy) wtedy i te fragmenty trzeba usuwać.
ozzyanula
Posty:7
Rejestracja:01 czerwca 2012, 18:32

02 marca 2016, 14:58

obawiam się kolejnej narkozy. Sunia ostatnio miała 3 narkozy wziewne (październik - sterylizacja + wycinanie guza na listwie, styczeń br. - wycinanie guza z drugiej listwy, luty br. - wycinanie narośli z dziąsła i podniebienia).
Czy możliwe jest, że po sterylizacji u suni zaczęły się wszystkie problemy z przerzutami? Mam wrażenie, że otworzyłam "puszkę Pandory".
Jak możemy sprawdzić czy sunia ma przerzuty na żuchwę i kości szczęki? RTG? W piątek jedziemy do kontroli
Jakie mogę jej wdrożyć leczenie oprócz sterydów? Słyszałam o gravioli, ale jest to leczenie niekonwencjonalne.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

03 marca 2016, 19:34

tak mogą to być przerzuty, narkoza to mały problem przy tym wszystkim. Przy głowie jeśli nie ma wyraźnych przerzutów do kości to trzeba wykonać rtg szczęki i żuchwy. A niekonwencjonalnych leczeń jest tyle ilu ludzi może różne dziwne rzeczy wymyślić. Tylko nic nie ma skutecznego.
ozzyanula
Posty:7
Rejestracja:01 czerwca 2012, 18:32

04 marca 2016, 20:39

Byłyśmy dzisiaj na wizycie kontrolnej. Nie jest dobrze, narośl trochę powiększona, wrasta częściowo w nosek. Wet podejrzewa, że jest to nowotwór płaskonabłonkowy. Nie robiliśmy zdjęcia RTG, bo sunia była bardzo niespokojna a poza tym nie wiem czy zdecydowałabym się na ewentualne wycięcie części szczęki, nie mając gwarancji, że sunia przeżyje albo nie będzie kolejnych przerzutów. Pozostaje mi leczenie zachowawcze i czekanie na...cud? Sonia jest na sterydach. Co jeszcze Pan proponuje?
ozzyanula
Posty:7
Rejestracja:01 czerwca 2012, 18:32

06 marca 2016, 10:15

Narośl u suczki zaczęła krwawić. W poniedziałek jestem umówiona na konsultację u onkologa. Poza tym suczka ma apetyt, wychodzi na krótki spacer.
Gdybym zdecydowała się na ponowne wycięcie narośli nawet z kawałkiem kości, jakie mogą być rokowania? Miał Pan taki przypadek?
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

07 marca 2016, 11:31

nikt o rokowaniu nic nie powie bez możliwości obejrzenia , po wykonaniu rtg co dzieje się z okolicznymi kośćmi. Przypadki te są trudne i czasami zabiegi bardzo złożone . Na pewno gra tu wielką rolę czas, gdyż te procesy są bardzo dynamiczne i zmiany dosyć szybko rosną.
ozzyanula
Posty:7
Rejestracja:01 czerwca 2012, 18:32

19 kwietnia 2016, 14:49

10 marca byliśmy u onkologa we Wrocławiu. Niestety zdjęcie RTG pokazało, że z prawej strony szczęki praktycznie nie ma już kości. Do tego wyszedł guz w piersiach spychający serduszko doogonowo. Również wyniki krwi były krytyczne. Od 11.03. Soni nie ma już z nami. Choroba postępowała bardzo szybko.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

04 maja 2016, 10:52

tak czasami niestety się dzieje mały guzek a oznacza tragedie.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości