Witam, parę dni temu zauważylam na łapie mojego 12 letniego setera paskudną, różowa narośl.
Tego samego dnia udałam się do lekarza. Zapadła decyzja o amputacji palca, zabieg w środę. Dodatkowo (dzisiaj jest niedziela, nikt w mojej lecznicy nie pracuje), zauwaźyłam , że zmiana jakby pękła - na zewnątrz jest taka rozpęknięta ciemna skorupa, spod spodu wystaje czerwona, mięsna kulka wielkości ziarna kukurydzy, nie krwawi. Zmiana jest tuż nad paznokciem. Paznokieć wygląda normalnie. Będę dzwoniła jutro, może uda się przypieszyć zabieg. Pies biega, ma apetyt, łapą interesuje się bardzo mało.
Mam jak najgorsze przypuszczenia. Musiało się to zrobić dość szybko, wycinam psu sierść pomiędzy palcami średnio raz na miesiąc, sierść to przykrywała. Jakie mamy szanse, przy wycięciu guza wraz z palcem (oczywiście zrobimy badanie cytologiczne)?
Najprawdopodobniej rak płaskonabłonkowy przy paznokciu
Na tym zdjęciu niestety niewiele widać. Można przypuszczać że zwierzę to zmianę intensywnie liże. Aby próbować ocalić palca, należałoby wykonać biopsję ciękoigłową z widocznej zmiany. W przypadku dużych lecznic wynik jest tego samego dnia. To może pomóc ocalić palca.
-
- Posty:14
- Rejestracja:28 lutego 2016, 16:51
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
No niestety, on się tym nie specjalnie interesuje (chociaż ja pracuję 8h, więc może jak jest sam to jednak z tym działa) Ta zmiana jest nad samym paznokciem, jakby przyrośnięta. Teraz (od wczoraj) skóra wokół tego się rozeszła i ta gula wystaje od spodu. Boję się o dodatkową infekcję, po południu jeszcze z nim podjadę do lecznicy. Niestety dzisiaj rano parę razy zakaszlał i na spacerze zwymiotował trochę żółci. Więc dodatkowo obawiam się o jakiś kaszel czy zaplenie krtani, które może wpłynąć na przełożenie zabiegu. Pies jest wesoły i ma apetyt. Napiszę, co dalej.
No niestety, on się tym nie specjalnie interesuje (chociaż ja pracuję 8h, więc może jak jest sam to jednak z tym działa) Ta zmiana jest nad samym paznokciem, jakby przyrośnięta. Teraz (od wczoraj) skóra wokół tego się rozeszła i ta gula wystaje od spodu. Boję się o dodatkową infekcję, po południu jeszcze z nim podjadę do lecznicy. Niestety dzisiaj rano parę razy zakaszlał i na spacerze zwymiotował trochę żółci. Więc dodatkowo obawiam się o jakiś kaszel czy zaplenie krtani, które może wpłynąć na przełożenie zabiegu. Pies jest wesoły i ma apetyt. Napiszę, co dalej.
-
- Posty:14
- Rejestracja:28 lutego 2016, 16:51
Z wielką radością oznajmiam, że odebrałam wyniki badania histopatologicznego. To był owrzodziały włókniak, brak cech złośliwości.