Wylew/padaczka/choroba Meniera/ bardzo proszę o pomoc

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

magdalenaaaa
Posty:1
Rejestracja:04 sierpnia 2016, 13:57

04 sierpnia 2016, 14:04

Dzień dobry,
już na wstępie uprzejmie proszę o podzielenie się wszelkimi sugestiami, będę ogromnie wdzięczna za każdą odpowiedź.

Jestem właścicielką 12letniego sznaucera. Problem pojawił się 21 lipca, po nocy pies zaczął zachowywać się dziwnie. Z upływem dnia pojawiły się takie objawy jak: poziome mimowolne poruszanie głową, brak kordynacji, przewracanie się przy oddawaniu moczu i podnoszeniu tylnej łapy, trudności z poruszaniem się, osowiałość, otrzepywanie całej głowy, biegunka która utrzymywała się do następnego dnia.

Po drugiej wizycie u weterynarza, lekarz zrobił psu test na boleriozę i wszystkie pierwotniaki odkleszczowe - negatywny, wyniki morfologii:
leukocyty 13,40 G/l
Neutrofile pałeczkowate 76,00
Neutrofile segmentowate 2,00
Eozynofile 1,00
Limofocyty 19,00
Monocyty 2,00.
temperatura 38,2.

lekarz stwierdził: zaburzenia czucia głębokiego, niezborne ruchy głowy, odruchy czaszkowe spowolnione. Podano w zastrzyku Cobactan 1ml, Rapidexon 1,5ml, leki Agapurin 400mg.

Następny dzień - Cobactan, Agapurin 2 razy dziennie, stopniowa poprawa.
Pies otrzymywał antybiotyk 8 dni. Po wizycie u psiego neurologa podano mu steryd w zastrzyku niestety nazwy nie znam, zalecono kontynuowanie kuracji Cobatantem, Agapurinem. Zmieniono steryd z iniekcji na tabletki - cortyzon (pół tabletki dziennie), Agapurin bez zmian.

Przez 8 dni trwania kuracji antybiotykowej, lekowej stan psa wyraźnie się poprawiał. Ustępowała jego niezborność, pruszanie głową, poprawiła się kordynacja, jednak pies nadal wydawał się być lekko osowiały, problemy z wchodzeniem po schodach utrzymywały się. Apetyt standardowy.

Psi neurolog po przeprowadzeniu neurologicznych testów stwierdził wylew i zastosował powyższe leczenie. Wszystko miało się ku lepszemu, jednak po 10 dniach znowu wracamy do pierwotnego stanu.

Nie jestem do końca przekonana o trafności diagnozy. Nie ukończyłam weterynarii, ale uważnie przeglądając wszystkie wpisy na dostępnych forach, objawy nie do końca się zgadzają. Pies miał owszem bardziej porażoną prawą stronę ciała (tj. wolniej odginał łapy przy badaniu neurologicznym) jednak nie przechylał głowy w prawą stronę.

Od w zasadzie zawsze, niestystematycznie ale przynajmniej raz na dwa/trzy miesiące dostawał dziwnych ataków, które nazywane były przez weterynarzy skurczem jelit... Tracił równowagę, pojawiało się zesztywnienie całego ciała, wyprężenie tylnej części ciała do góry, rozjeżdzanie łap, ataki mijały zwykle po około 3 minutach po czym pies wracał jeszcze tego samego dnia do siebie.

Pies ciągle przyjmuje Agapurin 400 1 tabletka wieczorem, jedna rano + cortyzon pół tabletki.

W związku z powyższym, czy możliwe jest że cierpi on na dotąd niezdiagnozowaną padaczkę albo chorobę Meniera, albo może jest to obustronny zespół przedsionkowy?
Mam wrażenie, że lekarze w Łodzi nie są wystarczająco kompetentni, nie jestem w stanie póki co dojechać do Warszawy czy Wrocławia.
Zlecono mu pobranie hormonów tarczycy, ponowną morfologię i biochemię.

Co powinnam zrobić, co zasugerować, jakie badania będą mogły potwierdzić, którąś z hipotez, czy ktoś z Państwa miał podobny problem ze swoim psem?

Bardzo proszę o poradę.

edit: pies tak jak na początku strzepuje tylko głowę, mimo że ten objaw wcześniej ustąpił. Co jakiś czas, kilka razy, nienaturalnie dziwnie przejeżdza łapą po brodzie, tak jakby chciał czesać wąsy, ale nie wydaje mi się być to normą.

Zauważyłam też na spacerze szczególnie porannym, że po oddaniu moczu pies idąc chodnikiem dalej mimowolnie posikuje.

Rok temu miał też problemy z kręgosłupem najprawdopodobniej od wskakiwania na łóżka. Również chodził wyprężony, ale widać było, że problem leży w kręgosłupie, pies wył podczas dotykania go w okolicach zadu. Dostawał zastrzyki (niestety nie wiem z czego :/ ale najprawdopodbniej sterydy) po trzech iniekcjach problem minął.

Pies miał badane uszy, w ocenie obu weterynarzy po badaniu otoskopem jest z nimi wszystko w porządku, przynajmniej zewnętrznie.

Zastanawiam się jeszcze, czy możliwe jest, że pies uszkodził sobie któryś z kręgów, przesunął od wskakiwania i zeskakiwania z łóżek? Może problem z kręgosłupem powoduje te wszystkie objawy? (Od czasu pogorszenia się jego stanu zdrowia, nawet nie próbuje dokonywać zamachów na łóżka, mimo że drzwi do wszystkich pomieszczeń w domu są otwarte. W nocy poprzedzającej dzień, kiedy pierwszy raz zaczęło być z nim źle, pies wskakiwał i zeskakiwał kilkukrotnie z dość wysokiej sofy.)

Pies traci równowagę przy oddawaniu moczu czy robieniu kupy, przy wchodzeniu po schodach, przechodzeniu przez próg domu, nie radzi sobie zupełnie z otwieraniem lekko przymkniętych drzwi pyszczkiem nie mogąc skoordynować swoich ruchów, mam też wrażenie, że najgorzej jest z nim gdy dłuższy czas poleży, a potem się podnosi. W miarę rozruszania wydaje się, że porusza się bardziej stabilnie.

Alan ma też na ciele w okolicach klatki piersiowej bardziej w stronę łapy guzek, ale obaj weterynarze uznali, że nie ma on związku ze sprawą i na pewno jest to kaszak. Zmiana ta jest ruchliwa, twarda, ma około centymetra.

Na nagraniu z 22. lipca przedstawione jest to dziwne machanie głową w poziomie.

https://www.youtube.com/watch?v=FfS5RadAtls
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

05 sierpnia 2016, 11:45

nie ulega wątpliwości , że pies ma poważne problemy neurologiczne, one pochodzą z OUN, należałoby pokazać psa neurologowi i zadecydować o dalszych badaniach . Na razie nie piszesz nic o żadnych badaniach poza krwią. Niestety potrzebne będą badania radiologiczne i na prawdopodobnie rezonans głowy. Ale musi to zacząć prowadzić ktoś kto zajmuje się ortopedią czy neurologią.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 29 gości