Mój pies ma w tej chwili ponad 10 lat , w listopadzie 2016 dostał biegunki, wtedy zrobiono mu morfologię, z której wyszła niewielka anemia, zwalono to na barki tejże biegunki. 07.04.2017 pies trafił do lecznicy z bardzo silnym krwawieniem z dziąsła, krew po prostu lała się strumieniem, okazało się, że naderwał sobie nadziąślaka. Lekarz wykonał zabieg usunięcia, a przy okazji zrobił usg śledziony, ponieważ wydawała się mu powiększona, badanie nie wykazało guza, tylko samo powiększenie. Lekarz kazał powtórzyć badanie za 2 miesiące. Jednak po trzech tygodniach tj. 21.04.2017 wróciliśmy z psem do lecznicy ponieważ wydawał się nam apatyczny, mniej skory do zabawy, a przy okazji zaczął obżerać się ziemią na dworze, zaniepokoił mnie też brzuch psa ponieważ wydał mi się większy i twardszy niż zwykle. Lekarz jeszcze raz wykonał usg i tym razem również stwierdził, że śledziona jest powiększona, a przy okazji znalazł guza, nie wiem jaki jest duży pokazał mi tylko ciemną plamkę na monitorze, wielkości może 5zł. Zakwalifikował psa do usunięcia śledziony. Od tego dnia leczony jest na anemię dostaje Hemovit, zastrzyki z antybiotykiem i sterydami. W poniedziałek 24.04.2017 zrobiono mu morfologię, wyszła fatalnie. Ze względu na złe wyniki wątrobowe lekarz odstawił mu sterydy, i dostał jakiś inny lek przeciwzapalny. Do tego 23.04.2017 pies chyba w jakiś sposób uraził sobie oczko, bo dostał białą plamkę na tęczówce, oko zrobiło się mente a spojówki brązowe, lekarz w poniedziałek zlecił mu podanie kropli do oczu Tobrex. Generalnie pies czuje dość dobrze, ma apetyt, nie wymiotuje, nie ma biegunki, siusia normalnie, nie gorączkuje, trochę się bawi, chętnie idzie na spacer, po prostu więcej leży niż wcześniej i ma smutne oczka.
Piszę o tym bo pies 28.04.2017 ma operację, lekarz nie sprawdził czy pies nie ma przerzutów, wiem, że nerki ma zdrowe, o sercu powiedziano mi, że ma takie jakie w tym wieku się ma. Powiedziano mi, że guzy na wątrobie, można znaleźć tylko po otwarciu psa. Czy przy takiej anemii nie powinno zrobić się transfuzji?? Czy te wyniki wątrobowe faktycznie mogą być takie po lekach, czy mogą świadczyć o guzie? Czy ta anemia może być spowodowana też krwawieniem z dziąsła? Czy przy takich wynikach poddawać psa zabiegowi? Jakie są rokowania?
Poniżej podaję wyniki z listopada i z kwietnia:
25 LISTOPAD / 24 KWIECIEŃ
leukocyty 10,5/17,10
erytrocyty 4.6/3,15
hemoglobina 6,6/4,4
hematokryt 0,32/0,22
mcv 69/69
mch 1,43/1,39
mchc 20,7/20,2
rdw 16/17
płytki krwi 385/229
mpv 8 / nie badano
rozmaz manualny wg.Schillinga:
pałeczkowate 3/ nie badano
segmentowane 80 / 10
limfocyty 17/90
obraz krwinek czerwonych
anizocytoza dośc znaczna/dość znaczna
oligochromia nieznaczna/dość znaczna
polichromazja nie badano / dość znaczna
erytroblasty 1/100 leuk/ 2
oznaczenia biochemiczne
AspAT 31/103
AIAT 27/201
ALP 17/178
glukoza 90/78
kreatynina 0,9/1,1
mocznik 33/20
białko całkowite 53 /80
albuminy 25/19
guz śledziony labrador
pies wymaga pilnej diagnostyki pod kątem źródła anemii. Powtórzę słowo pilnej!!!!! Dokładne usg brzucha wraz z watroba i dokładnie na zawartość płynu w jamie otrzewnowej. Jeśli takowy się znajduje choćby ślad punkcja i jeśli to krew pilnie do otwarcia brzucha. Obecność płynu należy także wykluczyć w klatce piersiowej. Powtórz nawet dzisiaj morfologię jeśli dalej spada to zwierzę nie powinno opuścić lecznicy bez diagnozy lub podejrzenia przyczyny i zdecydowanej reakcji na zaistniały stan.
Pies dziś rano stracił wzrok, po przebudzeniu się był wesoły, ale nie chciał iść, obijał się o ściany, oczy zrobiły się metne, dopiero po podaniu tobrexu zaczął widzieć. Jesteśmy już po wizycie, pies z powrotem dostał lek sterydowy. Lekarz podejrzewa chłoniaka lub białaczkę, ale z otwarciem brzucha czeka do piątku (wtedy mamy umówiony zabieg), dostał też lek odwadniający Ma lekko powiększony węzeł chłonny podudzia. Anemię przypisują głównie temu bardzo obfitemu krwawieniu, które miało miejsce 3 tygodnie temu. Lekarz uważa, że jeszcze nie jest tak źle, bo dziąsła i białka oczu nie są odbarwione, ale jeśli po otwarciu brzucha okaże się, że nie ma przerzutów, a wątroba wygląda dobrze to prawdopodobnie będzie transfuzja. Usg nie chcą robić bo ponoć opuchnięta śledziona przykrywa inne organy. Bardzo się martwię. Czy czekać na ten zabieg, czy szukać pomoc u innego lekarza?
mam pewną tolerancje wierutnych bzdur ( bardzo przepraszam, że tak piszę i nie dotyczy to Ciebie) jak w usg śledzina może zakrywać coś , przecież to badanie przenikliwe jak rtg . Zadzwoń jak chcesz do mnie 501420620 nie mogę takich rzeczy czytać a na komentarz szkoda mojego czasu.
Wg sugestii odwiedziliśmy inny gabinet. Zrobiona morfologia i usg jamy brzusznej.
Morfologia bez zmian, śledziona ogromna, zasłania cały brzuch i sięga aż pod żebra. Na śledzionie lekarz nie dopatrzyła się guza, choć nie wyklucza, że go nie ma. Płynu w jamie otrzewnowej nie widać, ale tak jak mówiła lekarz, obraz może być zamazany przez tą śledzionę, która jest wszędzie. Również i ona nie dała rady dotrzeć do wątroby. Pies bardzo szybko oddycha we śnie ok 60 oddechów na minutę, a jak nie śpi to dyszy.
Węzły chłonne pachwinowe duże, węzły chłonne na szyi lekko powiększone.
Podaję tylko te nieprawidłowe parametry z morfologii:
Granulocyty 12,2 tys/ul
RBC 3,2 mln/ul
Hemoglobina 7,4 g/dl
RDW 20,8%
HCT 22,4%
PLT 61 tys/ul
A to jeszcze zdjęcie jego bardziej chorego oka na dole, na tęczówce biała plamka i brązowe podbarwienia, które są w obu oczkach. Czy może to świadczyć o chłoniaku?
Morfologia bez zmian, śledziona ogromna, zasłania cały brzuch i sięga aż pod żebra. Na śledzionie lekarz nie dopatrzyła się guza, choć nie wyklucza, że go nie ma. Płynu w jamie otrzewnowej nie widać, ale tak jak mówiła lekarz, obraz może być zamazany przez tą śledzionę, która jest wszędzie. Również i ona nie dała rady dotrzeć do wątroby. Pies bardzo szybko oddycha we śnie ok 60 oddechów na minutę, a jak nie śpi to dyszy.
Węzły chłonne pachwinowe duże, węzły chłonne na szyi lekko powiększone.
Podaję tylko te nieprawidłowe parametry z morfologii:
Granulocyty 12,2 tys/ul
RBC 3,2 mln/ul
Hemoglobina 7,4 g/dl
RDW 20,8%
HCT 22,4%
PLT 61 tys/ul
A to jeszcze zdjęcie jego bardziej chorego oka na dole, na tęczówce biała plamka i brązowe podbarwienia, które są w obu oczkach. Czy może to świadczyć o chłoniaku?
zdjęcia są nieostre , brązowa plama to pigment a białe ciężko ocenić , bo są duże nieostrości.
Jest to biała plama, wygląda jakby była "przyklejona" do oka. Wczoraj po spacerze znów stracił wzrok (nie brał tego dnia żadnych leków). Podałam mu tramal i zasnął. Po 40 minutach przebudził się i już widział. Całą noc ciężko oddychał, nie mógł sobie znaleźć miejsca. Dopiero po nocnym spacerze zasnął i oddychał spokojniej.
Aż się zarejestrowałem po przypadkowym trafieniu na ten wątek. Stary wątek, psiak zapewne już hasa po zielonej łączce, ale być może komuś w porę przyda się mój komentarz.
Z opisanych objawów stawiam na chłoniaka, również w kwestii utraty wzroku - rzadki rodzaj, ale objaw typowy.
Powiększenie śledziony to jedno, druga sprawa to jej struktura - jeżeli przypomina plaster miodu = III/IV faza chłoniaka. Bez leczenia (które w tej fazie służy głównie przedłużeniu życia i poprawie komfortu psa) przechodzi w białaczkę, o ile wcześniej psiak nie zejdzie z powodu innych powikłań np. pęknięcia śledziony.
Zatem jeżeli tylko zauważycie powiększenie węzłów chłonnych (najczęściej podżuchwowych - najłatwiej zauważyć, choć nie oznacza to, że zawsze od nich się problem zaczyna) natychmiast wykonajcie biopsję cienkoigłową w kierunku chłoniaka - koszt trochę ponad 100zł a dosłownie każdy dzień zyskany na diagnozie może życie psa uratować. Jednocześnie tego typu biopsja jest praktycznie bezbolesna i ma znikomą inwazyjność (zbędna nie zaszkodzi). Stan zapalny (zwłaszcza przewlekły), przy którym naturalnie następuje powiększenie węzłów chłonnych nie powinien być czynnikiem uspokajającym - nadal warto biopsję zrobić.
Dodatkowo nie zaszkodzi małe szkolenie u weterynarza - niech pokaże jak odszukiwać węzły chłonne i jaka powinna być ich wielkość u danej rasy. Wówczas machinalnie diagnozujemy psa w czasie zabawy czy głaskania.
Z opisanych objawów stawiam na chłoniaka, również w kwestii utraty wzroku - rzadki rodzaj, ale objaw typowy.
Powiększenie śledziony to jedno, druga sprawa to jej struktura - jeżeli przypomina plaster miodu = III/IV faza chłoniaka. Bez leczenia (które w tej fazie służy głównie przedłużeniu życia i poprawie komfortu psa) przechodzi w białaczkę, o ile wcześniej psiak nie zejdzie z powodu innych powikłań np. pęknięcia śledziony.
Zatem jeżeli tylko zauważycie powiększenie węzłów chłonnych (najczęściej podżuchwowych - najłatwiej zauważyć, choć nie oznacza to, że zawsze od nich się problem zaczyna) natychmiast wykonajcie biopsję cienkoigłową w kierunku chłoniaka - koszt trochę ponad 100zł a dosłownie każdy dzień zyskany na diagnozie może życie psa uratować. Jednocześnie tego typu biopsja jest praktycznie bezbolesna i ma znikomą inwazyjność (zbędna nie zaszkodzi). Stan zapalny (zwłaszcza przewlekły), przy którym naturalnie następuje powiększenie węzłów chłonnych nie powinien być czynnikiem uspokajającym - nadal warto biopsję zrobić.
Dodatkowo nie zaszkodzi małe szkolenie u weterynarza - niech pokaże jak odszukiwać węzły chłonne i jaka powinna być ich wielkość u danej rasy. Wówczas machinalnie diagnozujemy psa w czasie zabawy czy głaskania.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 66 gości