wścieklizna
witam ja mam pytanie odnosnie mojego psa ktory mnie dotkliwie pogryz legularnie byl szczepiony ,ale 5 dni temu szczepienie sie skonczylo .czy jest mozliwosc ze mogl mnie scieklizne ?dodam ze nie mial stycznosci z innymi zwierzetami prosze o odpowiedz
[quote="Alberto23"]Witam, ja tez mam pytanie odnośnie przenoszenia wirusa wścielkizny. Chodzi o to ze byłem z psem na spacerze w pobliskim lesie. Zazwyczaj spuszczam psa żeby mógł sobie troche pobiegać bo przeważnie cały czas wisi na łańcuchu. No i wczoraj wybiegł mi z lasu z jakąś myszą/szczurem/wiwórke, trudno powiedziec bo niezbyt wyrażnie to wygladało. Psa oczywiscie od razu uwiązałem na smycz i zabrałem z tamtąd aby wiecej tego nie brał pyska. Chodzi o to że pies jest nie szczepiony. Jest to zwykły kundelek, "podwórkowiec", dość młody ma około 1,5roku i nikt do tej pory nie zabierł go na szczepenia na wścieklizne. Moje pytanie to: czy mógł się przez kontakt z tym zdechłym zwierzakiem zaraźić wścieklizną ? Powiem tylko że raczej tego nie pogryzł bo truchło było w całości, tylko trzymał w pysku. A drugie pytanie jak polizał mnie w rękę na której miałem otarcia (bo przechodziłem z psem przez jakies krzaki moze z 10-20min wczesniej i miałem drobne nacięcia na skórze od kolców tych krzaków) to czy mam się czego obawiać ? czy stężenie wirusa (o ile ten zdechy zwierzak był chory na wscielkizne) mogło być wystarczające żeby się tym zarazić ?[/quote]
Mam podobne pytanie, o ile można odświeżyć wątek. Mój pies ostatnio na nocnym spacerze odbiegł od nas i na moment zniknął w krzakach. Po powrocie polizał mnie po twarzy, m.in. po ustach i nosie. W domu zauważyłam, że ma zerwany piąty pazur i liże tę ranę. Nie pomyślałam o tym podczas wizyty u weterynarza, ale teraz nie daje mi spać pytanie: co, jeśli w tych krzakach coś go w tę łapę ugryzło, było chore, on to potem polizał, a potem mnie? Albo - o zgrozo - moje dzieci? Czy wirus wścieklizny mógł się tak na świeżo przenieść pośrednio ze śliny chorego dzikiego czegoś, przez ślinę mojego psa na moje - czy dzieci - błony śluzowe? Czy mam od bladego świtu latać po lekarzach? Błagam o odpowiedź, zanim zejdę na zawał... :/
Mam podobne pytanie, o ile można odświeżyć wątek. Mój pies ostatnio na nocnym spacerze odbiegł od nas i na moment zniknął w krzakach. Po powrocie polizał mnie po twarzy, m.in. po ustach i nosie. W domu zauważyłam, że ma zerwany piąty pazur i liże tę ranę. Nie pomyślałam o tym podczas wizyty u weterynarza, ale teraz nie daje mi spać pytanie: co, jeśli w tych krzakach coś go w tę łapę ugryzło, było chore, on to potem polizał, a potem mnie? Albo - o zgrozo - moje dzieci? Czy wirus wścieklizny mógł się tak na świeżo przenieść pośrednio ze śliny chorego dzikiego czegoś, przez ślinę mojego psa na moje - czy dzieci - błony śluzowe? Czy mam od bladego świtu latać po lekarzach? Błagam o odpowiedź, zanim zejdę na zawał... :/
-
- Posty:233
- Rejestracja:16 października 2016, 15:58
Nie , spokojnie nie zarazicie się wścieklizną