Witam.
Mam na imię Adam.
Mój psiak, briard 10-cio letni od 2-3 lat ma problemy z pojawiającym się u nasady ogona guzem.Jest on wypełniony jakimś płynem, również krwią.Lekarz weterynarz powiedział, że to są guzy pochodzenia hormonalnego.Jedynie kastracja może pomóc.Piesek nie interesuje się tym, nie boli go to.
Pierwszy guz, wielkości orzeszka po pewnym czasie pękł i prawie całkowicie zniknął.Przykładałem przez jakiś czas Rivanolem.
Teraz ponownie pojawił się i urósł do wielkości kasztana.Zaczyna pękać tuż przy skórze i wycieka z niego krew.
Nie wiem co robić.
Na razie przykładam gazikami i bandażuję.
Boję się poddać go operacji, bo ma już swoje lata.Poza tym ostatnio miał usuwanego pod narkozą tłuszczaka z uda wraz z torebką.Badania USG nie wykazały zmian w narządach, również jąder.
Proszę o radę, co mam z tym fantem robić.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Ps; jutro mogę załączyć zdjęcia tego guza.
Briard, guz na ogonie - hormony
-
- Posty:14
- Rejestracja:28 lutego 2016, 16:51
Jeżeli to faktycznie hormonalne, może pomóc implant Suprelorin, działa podobnie jak kastracja.
możesz wkleić zdjęcie ?
Witam.
Przepraszam za złą jakość zdjęć, miałem niepoprawne ustawienia w telefonie.Teraz nie mogę powtórzyć, bo założyłem opatrunek z Rivanolem.Może przy następnej zmianie opatrunku zrobię lepsze innym telefonem.
Przy pierwszym włączyła mi się lampa, na drugim widać wypływającą krew.Guz, patrząc z góry ma ok.4cm długości.
Pozdrawiam.
Przepraszam za złą jakość zdjęć, miałem niepoprawne ustawienia w telefonie.Teraz nie mogę powtórzyć, bo założyłem opatrunek z Rivanolem.Może przy następnej zmianie opatrunku zrobię lepsze innym telefonem.
Przy pierwszym włączyła mi się lampa, na drugim widać wypływającą krew.Guz, patrząc z góry ma ok.4cm długości.
Pozdrawiam.
pilnie to usuń !!
Można się pokusić premedytację i miejscowe znieczulenie
Nie wiem czy to się uda.Przy poprzedniej operacji były problemy z uśpieniem go.Nie dość, że nie pozwolił podejść lekarzowi, to jeszcze "głupi Jaś" nie chciał zadziałać.Aha, lekarz kiedyś wspomniał, ze po usunięciu guza może zabraknąć skóry do połączenia.
Jest z nim problem, uczulony na lekarzy weterynarii Już niejednego rozstawił po kątach.Teraz boją się go, to taki żart.
Jest z nim problem, uczulony na lekarzy weterynarii Już niejednego rozstawił po kątach.Teraz boją się go, to taki żart.
Na to już niestety nie poradzę.
-
- Posty:85
- Rejestracja:22 stycznia 2016, 21:27
mój pies miał takiego guza jak miał 13 lat, usunięto wraz z ogonem, żył jeszcze 3 lata. Do 17 lat.
Witam ponownie po wizycie u lekarza
Na chwilę obecną oprócz zmian opatrunku i nałożeniu Rivanolu w żelu, podaję Synulox (2x1,5 tbl) oraz Cimalgex (1x1,5 tbl) plus tabletki osłonowe Controloc Control. Na razie podawane będą przez dwa tygodnie. Dzisiaj, po dwóch dniach leczenia, był mniejszy, znikomy wypływ krwi, a guz zmienił kolor na jasny.
Czekamy na rezultaty leczenia.
Doktor stwierdził, że wolałby uniknąć usuwania guza, bo braknie skóry do zszycia.Pisałem już o tym.
Możliwa jest także martwica tych tkanek, wtedy guz sam odpadłby.Tak przynajmniej zrozumiałem
Trzeba czekać i myśleć pozytywnie.
Pozdrawiam.
Na chwilę obecną oprócz zmian opatrunku i nałożeniu Rivanolu w żelu, podaję Synulox (2x1,5 tbl) oraz Cimalgex (1x1,5 tbl) plus tabletki osłonowe Controloc Control. Na razie podawane będą przez dwa tygodnie. Dzisiaj, po dwóch dniach leczenia, był mniejszy, znikomy wypływ krwi, a guz zmienił kolor na jasny.
Czekamy na rezultaty leczenia.
Doktor stwierdził, że wolałby uniknąć usuwania guza, bo braknie skóry do zszycia.Pisałem już o tym.
Możliwa jest także martwica tych tkanek, wtedy guz sam odpadłby.Tak przynajmniej zrozumiałem
Trzeba czekać i myśleć pozytywnie.
Tak, taka opcja też wchodzi w ostateczności.suczkaMaja pisze:mój pies miał takiego guza jak miał 13 lat, usunięto wraz z ogonem, żył jeszcze 3 lata. Do 17 lat.
Pozdrawiam.
-
- Posty:85
- Rejestracja:22 stycznia 2016, 21:27
Potem wszystko wróci , też tak leczylismy, potem będzie tak smród, że nie wytrzymasz.
menebo , zmień lekarza , bo ten ewidentnie chyba nie umie wykonywać takich operacji , a operacja psa jest niezbędna , to jedyne leczenie dla Twojego psa , innego nie ma .Rivanol można przykładac na pryszcza a nie na rozpadający się guz .Ponadto przy antybiotykach oslonowo lepiej podawać probiotyk a nie Controloc , a wiek nie zawsze jest przeciwskazaniem do zabiegu . Dużo starsze psy sie operuje i żyją .