Mój Maksiu (york - 5 kg) ma zdiagnozowaną przez dr. Jarka, przepuklinę kroczową. Sugestią doktora, nie decydujemy się jeszcze na operację. Doktor Jarek zalecił Maksiowi karmę w/d Hills'a, ale Maksiu jej nie toleruje i zwraca. Obecnie jest karmiony tradycyjnie - makaron, kurczak, dużo jarzyn.
Ma problemy ze stolcem. Przy końcu odbytu tworzy mu się "wzgórek" i w momencie parcia, muszę mu ten wzgórek delikatnie wcisnąć palcem. Najpierw "wychodzi" duża kulka twardego stolca, potem druga, a potem już "idzie" normalny "wałeczek".
Czy ta dolegliwość nie doprowadzi do jakichś innych zaburzeń?
Czy w tym stanie jest konieczna natychmiastowa operacja?
Chciałbym poznać doswiadczenia osób, po tego typu operacji swojego Yorka.
ziBITu, Kraków
przepuklina kroczowa
szczerze przy takim przebiegu przepuklina się pogłębi to już lepeij teraz zlikwidować tą mniejszą przepukline.
Mój Maksiu już jest po operacji (9 maja). Przy okazji, dr Jarek O. wysterylizował Maksia (Maksiu ma 8 lat). Pierwsza noc była dla nas fatalna. Maksiu, co prawda, jest pieskiem bardzo spokojnym, ale dwie szyte rany były dla niego ponad jego spokojne usposobienie.
Obecnie, 5-ty dzień po operacji, rana po kastracji goi się wyśmienicie. Natomiast obok rany po przepuklinie kroczowej "zrobiła się" przetoka, z której sączy się ropa z krwią. Ta przypadłość BARDZO "wkurza" Maksia i nas oczywiście - też. Już dwa razy pani doktor Magdalena, przepłukiwała strzykawką tą ranę wodą utlenioną i wygniatała gromadzącą się tam zawartość. Zaznaczam, że od początku po operacji, Maksiu chodzi w "gatkach", żeby nie mógł sobie wylizywać tych ran i ma założony kołnierz (15cm), tak więc jest całkowicie "odizolowany" od "kuperka". W niedzielę, 13 maja, dostał zastrzyk: środek przeciwbólowy i antybiotyk, który ma brać codziennie wieczorem. Skóra pod ogonkiem (pod odbytem) jest nabrzmiała, czerwona i drażliwa.
Nie może zrobić kupki normalnie. Przykuca raz, potem drugi raz i za kolejnym razem dopiero udaje mu się zrobić kupkę. Po operacji jadł normalnie. Zmieniliśmy mu dietę: kasza, wątróbka, gotowane jarzyny i łyżka oliwy z oliwek. Po załatwieniu się nie może stanąć na tylną nóżkę, tą, bliżej rany po przepuklinie.
Nie wiem, jak długo ten stan jeszcze potrwa, ale mam nadzieję, że pod troskliwą opieką Pana dr Jarka Maksiu bedzie wracał do zdrowia błyskawicznie.
Pozdrawiam,
ziBITu
Obecnie, 5-ty dzień po operacji, rana po kastracji goi się wyśmienicie. Natomiast obok rany po przepuklinie kroczowej "zrobiła się" przetoka, z której sączy się ropa z krwią. Ta przypadłość BARDZO "wkurza" Maksia i nas oczywiście - też. Już dwa razy pani doktor Magdalena, przepłukiwała strzykawką tą ranę wodą utlenioną i wygniatała gromadzącą się tam zawartość. Zaznaczam, że od początku po operacji, Maksiu chodzi w "gatkach", żeby nie mógł sobie wylizywać tych ran i ma założony kołnierz (15cm), tak więc jest całkowicie "odizolowany" od "kuperka". W niedzielę, 13 maja, dostał zastrzyk: środek przeciwbólowy i antybiotyk, który ma brać codziennie wieczorem. Skóra pod ogonkiem (pod odbytem) jest nabrzmiała, czerwona i drażliwa.
Nie może zrobić kupki normalnie. Przykuca raz, potem drugi raz i za kolejnym razem dopiero udaje mu się zrobić kupkę. Po operacji jadł normalnie. Zmieniliśmy mu dietę: kasza, wątróbka, gotowane jarzyny i łyżka oliwy z oliwek. Po załatwieniu się nie może stanąć na tylną nóżkę, tą, bliżej rany po przepuklinie.
Nie wiem, jak długo ten stan jeszcze potrwa, ale mam nadzieję, że pod troskliwą opieką Pana dr Jarka Maksiu bedzie wracał do zdrowia błyskawicznie.
Pozdrawiam,
ziBITu