DYSPLAZJA raz jeszcze
Witam. Mój 8,5 m-czny smooth collie ok. miesiąc temu zacząl kulać po leżeniu na prawą tylną lapę. WET, RTG ------diagnoza dysplazja stawu biodrowego tyb A1. Tak twierdzi WET choć źródla podają ten typ jako staw wolny od dysplazji (R. Aleksiewicz i inni). Maluch dostaje teraz karmę CALIBRA junior large breed z glucosaminą i chondroityną. Papusia też CANIVITON forte. Proszę, by napisal ktoś z podobnymi doświadczeniami jak mają się takie pieski bo strasznie mi żal naszego rudzielca - nie chcę :cry: , żeby bolala go lapka.............. Czy pan Doktor uważa,że wystarcza taka kuracja? Oczywiście dbam, aby zbyt nie na dwyrężal lapy bieganiem i skakaniem. Doszly w domu dywany, by się nie ślizgal, schodów na klatce niestety nie jestem w stanie zwinąć.... :(
mogę ci tylko tyle powiedzieć, że staram się zawsze ustalić powód kulawizny bo on zawsze istnieje. Ja sie moge zapaytać ciebie : co teraz leczysz? Kulawizne? Ale ona nie jest chorobą jest jej symptomem a to ta przyczyna jest chorobą i to należałoby ustalić. Wymienianej karmy przez ciebie nie znam więc nie odniose się do jego żywienia ale bardzo dokładnie zbadałbym psa włącznie z badaniami krwi.
Piękne dzięki za szybką odpowiedź. Ze zdjęcia RTG wynika wyraźnie, że glowka kości udowej "wysunęla się" nieznacznie z panewki ( chyba nic nie pomieszlaam). i najprawdopodobniej nadciągnięta jest rownież torebka stawowa. Na razie Rydy nie przybiera krowiej postawy tylnych kończyn. Mamy też nadzieje,że ten stan jest "tylko" efektem urazu podczas zabawy, kiedy to nieszczęśliwie stanąl na tylnych lapach i przechylilo go w tyl. Wyczytalam polowe danych w internecie na temat dysplazji i jestem przerażona. Ale dzięki za radę. Po miesiącu lykania CANIVITONU i ponownym kontrolnym RTG na Centralnej postaram się za radą Pana Doktora zrobić maluchowi jeszcze badania krwi. Dzieki za zainteresowanie. Aha nadmienię jeszcze, że piesek nie jest rodowodowy ale ani mama ani tata nie cierpieli na dysplazję - a przynajmniej do tej pory nie mają jej objawów.
jest to stara nomenklatura obecnie używamy oznaczeń A,B,C,D,E.
Witam ponownie na forum dotyczącym dysplazji - niestety po pięciu miesiącach od pierwszego RTG, po zmianie karmy na typ large breed z glukozaminą i chondroityną a także po 3-miesięcznej kuracji Canivitonem forte dziś zrobiliśmy kontrolne RTG. Diagnoza - dysplazja - już potwierdzona. Pies wogóle nie kuleje, nie wykazuje jakiejkolwiek bolesności, doktor Paweł K z naszej lecznicy w Nowej Hucie stwierdził, że nie można czekać i zalecił pectinectomię. Pies ma rok ( skończył 1 czerwca). Jak wynika z mojej wiedzy jest to zabieg jedynie likwidujący bolesność i objawy a nie leczy. Panie doktorze, mam pytanie czy w Waszej lecznicy można dokonać takiego zabiegu. Jaki jest ew. koszt takiego zabiegu, jeśli nie u Was to gdzie na terenie Krakowa bądź Nowej Huty ( tu mieszkam) można się zgłosić. Mój doktor poleca doktora B z lecznicy na Centralnej. Wiem, że są to wiadomości raczej na priva ale bardzo proszę o pokierowanie. Wiem, że czas w tym przypadku nagli. Z góry dzięki - Anna
Mam 7-miesięcznego owczarka Maremmano. Przed dwoma miesiącami okazało się, po wykonaniu kilku zdjęć RTG, że Nestor ma dysplazję. Nasz vet przeprowadził zabieg pectinectomii (koszt łączny: zabieg + antybiotyki wyniósł 300 zł). Teraz piesek biega radośnie, chociaż staramy się, by nie przesadzał ze skokami i psim galopem. Wychodzimy z nim dwa razy w ciągu dnia na długie spacery, ale prowadzimy go na smyczy. Poza tym pies biega cały czas po podwórku. Karmię go Acaną Large Breed Puppy - rano, po południu zjada ryż z różnymi dodatkami mięsnymi. Dostaje prócz tego Caniviton forte na zmianę z VMP Articolare i Arthriti-UM. Na razie jest spokój, nie ma kulawizny ani problemów ze wstawaniem. Mam nadzieję, że taki stan utrzyma się jak najdłużej. Dodam, że włoscy rodzice nie mają objawów dysplazji.
Pozdrawiam serdecznie!
Iza
Pozdrawiam serdecznie!
Iza
Nie jestem załamana, bo wyczytałam chyba cały internet na temat dysplazji i nie poruszam się całkiem po omacku. Prowadzę psa od 5 miesięcy tak jak pozwala mi na to moja wiedza, nie biega, nie forsuje sie skokami, zmieniliśmy karmę na Acanę large breed puppy z glukozaminą i chondroityną, był przez okres 3 m-cy ( z przerwą) wspomagany Nanivitonem Forte. Dbam o jego wagę - smootch collie wiek 1 rok waży w tej chwili 20-21 kg. Jest żywiony wyłącznie sucha karmą, nie dostaje jedzenia gotowanego i tak jest karmiony od 3 m-ca życia. Nie powinno mieć więc miejsca przewapnowanie kośćca. Jestem tylko zaniepokojona faktem, że zabieg owszem jest mało inwazyjny, ale nie jest zabiegiem leczącym tylko usuwającym skutki w rodzaju bolesności i kulawizny. Pies NIE kuleje i NIE wykazuje jakichkolwiek objawów bolesności. Weterynarz określił stan jako dysplazja typ A ( wg.starej nimenklatury - chyba!)Czy tez zabieg jest konieczny? Czy nie trzeba go bedzie powatarzać? Czytałam,że daje poprawę na ok. 3 m-ce do 2 lat. A co dalej?? Jak rozwija się choroba? Czy bedzie postępować na B,C ,D lub nawet E??? A dla Ciebie Iza i Twojego psiaka pozdrowionka - trzymam kciuki za zdrowie pupila. Anka
Wedlug mnie tym zdaniem sama odpowiedzialas sobie na pytanie "operowac czy nie". Od weterynarza, ktory przeswietlal mojego psa uslyszalam, ze "leczy sie psa, nie zdjecie" i tego sie trzymam.Pies NIE kuleje i NIE wykazuje jakichkolwiek objawów bolesności.
Skonsultuj sie z radiologiem i ortopeda. Wyslij moze zdjecie do jednego z radiologow uprawnionych przez ZK do wpisu wyniku przeswietlenia do rodowodow i popros o opis.
Pani Aniu strasznie pani namieszała z tą dysplazją. Ocena A oznacza wolny od dysplazji. To po pierwsze. Po drugie o pektinektomi nie decyduje ocena ale badanie ortopedyczne tzn. napięcie mięśni grzebieniastych. Trzy : większość zabiegów wykonywanych w takim wieku jest zachowawczych. Cztery pektinektomia to zabieg jednorazowy i niemożliwy do powtórzenia. Pięć:pektinektomia wykonana w odpowiednim wieku daje trwałe zmiany a nie czasowe. Sześć: nie zatrzymuje dysplazji ale minimalizuje jej skutki. Wcześniej pisałem o nim parę postów niżej więc zapraszam do lektury. A najlepiej do ortopedy ze zdjęciami i psem.
Witam Panie Jarku. Owszem pomieszałam - dysplazję oceniono jako typ A1 ( wg. starej nomenklatury). Dawaliśmy mu oczywiście Caniviton forte. Prawdą jest, że chyba bardziej niż czegokolwiek innego potrzebowałam od Pana wsparcia bardziej na "duszę" niż na wiedzę. Najbardziej podtrzymało mnie Pańskie PIĄTE stwierdzenie. Owszem, jak zwykle polegam na Pańskiej opinii i pędzimy w poniedziałek na Centralną do ortopedy. Gościowi też dzięki za mądre cytowane stwierdzenie. Nie będę się zadręczać, bo Sharan chyba i tak jest nieświadom co go ewentualnie czeka. Dam znać na forum co dalej. Pozdrawiam - Anna B.
Ale była fajna burza z gradem - połamało nam na działkach kilka drzew a Sharan co? Jak zwykle spał.......
Ale była fajna burza z gradem - połamało nam na działkach kilka drzew a Sharan co? Jak zwykle spał.......
pani Małgosiu to zdjęcie ma Pani z Wrocławia od dr. Siembiedy i na pewno wie Pani o nim wszystko. Lewe biodro jest już nadwichnięte a reszte zależy od tego jak ten pies się porusza.
Wlasnie, Panie Jarku, jak to jest z tym JPS?Przy ciężkiej młodzieńczej dysplazji te zabiegi niewiele dadzą
Moj pies w wieku szczeniecym zostal przeswietlony w kierunku dysplazji stawow biodrowych. Na zdjeciu lekarz zauwazyl nieprawidlowosci, co w polaczeniu z luznymi (wedlug niego) stawami dalo podstawe do zalecenia wykonania zabiegu - wlasnie JPS. Ze swiadomoscia tego jak wazna to moze byc decyzja dla przyszlosci mojego psa, nie zgodzilam sie na zabieg, czego absolutnie nie zaluje, pies jest dorosly, stawy ma przeswietlone i zdrowe (A).
Zarwalam kilka nocy usilujac utwierdzic sie przekonaniu, ze podjelam sluszna decyzje - szukalam informacji na temat tego zabiegu, wskazan do jego wykonania itp.
Znalazlam miedzy innymi raport z badan klinicznych (w kazdym razie cos na ksztalt raportu, nie pamietam dokladnie) nad zabiegiem JPS. Z tego raportu wynikalo miedzy innymi to, co Pan napisal: JPS nie daje zadowalajacych rezultatow, gdy dysplazja u szczeniaka jest juz zaawansowana.
W zwiazku z tym nasuwaja sie watpliwosci: operowac psa przy niewielkich zmianach/luzach w stawach? Czy mozna z cala pewnoscia stwierdzic, ze luzy mieszcza sie jeszcze w normie lub swiadcza juz o nieodwracalnym procesie chorobowym jezeli pies nie zdradza objawow bolowych?
Bardzo sie ciesze, ze medycyna wciaz sie rozwija, dajac coraz szersze mozliwosci leczenia dysplazji, ale nie moge sie przekonac do operacji w ramach profilaktyki. I czy to jest dobra metoda, jezeli tak naprawde nie wiemy jak wygladalyby stawy zoperowanego psa, jezeli nie przeszedlby operacji?
Przepraszam, chcialam odpowiedziec w innym watku, przez problemy z wyslaniem postu pomylilam watki
Czy moge prosic o przeniesienie powyzszej odpowiedzi tam, gdzie jej miejsce? (bodajze topc o pectinectomii)
Z gory dziekuje i przepraszam za zamieszanie
Czy moge prosic o przeniesienie powyzszej odpowiedzi tam, gdzie jej miejsce? (bodajze topc o pectinectomii)
Z gory dziekuje i przepraszam za zamieszanie