Witam.
Zamierzam opisać tutaj co dzieje się z moim psem i poprosić o radę.
Pies jest rasy bokser ma lat 8.
Wszystko zaczęło się od chrząkania, duszenia się i kaszlu przez całą noc i nad ranem, pies sprawiał wrażenie jakby coś utknęło mu w gardle. Rano poszedłem z nim do weterynarza, który stwierdził obrzęk gardła i, że jest to spowodowane alergią i upałami, pies dostał zastrzyk przeciwzapalny, gdy nie przeszło i udałem się do przychodni znowu, dano mu środek moczopędny i antybiotyk, który potem brał 3 razy.
Psu oczywiście nie pomogło, po kilku dniach kaszel znów się nasilił i męczyło go bardzo w nocy, wezwaliśmy do domu weterynarza (tym razem innego), wcześniej szperając w internecie natknąłem się na informację, że kaszel u psów jest często powiązany z chorobą/chorobami serca była tam mowa o kardiomiopatii.
Zasugerowałem to weterynarzowi, ale on stwierdził, że pies ma zwyczajne zapalenie oskrzeli, które ciągnęło się od dawna, a nie było żadnych objawów, ponieważ to pies, który jest cały czas w domu, a w zimę mieszkanie jest ogrzewane centralnie. Zmierzył temperaturę - była obniżona, dał antybiotyk w zastrzyku, ponadto stwierdził, że pies od szczeniaka był odrobaczany marnymi, tanimi środkami i dał mu tabletki "Drontal plus". Kazał zebrać kał i pojawił się dnia następnego.
W kale znalazł Włosogłówkę (Trichuris vulpis), dął kolejny zastrzyk i jedną tabletkę wymienionego już środka odrobaczającego, kazał też podawać psu Rutinaceę lub Rutinoscorbin 2 razy dziennie.
Po 3 dniach zjawiliśmy się w przychodni, weterynarz znów obejrzał kał i stwierdził dużą ilość pasożytów - więc powiedział, że są wydalane, dał następne tabletki, mówiąc, że całkowite odrobaczenie trochę potrwa, a co do najważniejszego - kaszlu, kazał podawać dalej Rutinoscorbin i powiedział, ze tego się całkowicie już nie wyleczy, ponieważ zrobiły się nacieki na płucach.
Psa kaszel łapie najczęściej wieczorem, w nocy i nad ranem, oprócz tego ma bardzo płytki oddech martwię się wtedy o niego, bo chciałbym jakoś pomóc.
Moje pytanie brzmi, czy skontaktować się z innym weterynarzem?
Czy jest możliwość, że kaszel jest jednak efektem choroby serca?
Bardzo proszę o rady.
Pozdrawiam.
Pies bokser, kaszel, pasożyty, proszę o radę.
Nie jestem weterynarzem, ale...
1. jesli mas jakies watpliwosci co do leczenia : pytaj, pytaj i pytaj, badz upierdliwy i konsultuj sie.
2. mimo wszystko zbadalabym serce , ekg , pies ma 8 lat, wiec trzeba kontrolowac stan zdrowia, moze nie ma czym sie przejmowowac, ale jestem zdania, ze lepiej zapobiegac niz leczyc.
Ale jak mowie, nie jestem weterynarzem, sama ostatnio czytam o chorobach sercach, o kaszlu, bo tak sie zlozylo, ze osluchowo wszystko dobrze, a ekg, wykazalo jakies nieprawidlowosci.
1. jesli mas jakies watpliwosci co do leczenia : pytaj, pytaj i pytaj, badz upierdliwy i konsultuj sie.
2. mimo wszystko zbadalabym serce , ekg , pies ma 8 lat, wiec trzeba kontrolowac stan zdrowia, moze nie ma czym sie przejmowowac, ale jestem zdania, ze lepiej zapobiegac niz leczyc.
Ale jak mowie, nie jestem weterynarzem, sama ostatnio czytam o chorobach sercach, o kaszlu, bo tak sie zlozylo, ze osluchowo wszystko dobrze, a ekg, wykazalo jakies nieprawidlowosci.
-
- Posty:10
- Rejestracja:26 sierpnia 2008, 16:36
- Kontakt:
Dziękuję, zdecydowałem się razem z rodziną obdzwonić weterynarzy w naszym mieście i pytać, gdzie możemy zrobić fachowe badania.
jak najszybciej zmień lekarza, wykonaj pilnie rtg płuc i serca.
-
- Posty:10
- Rejestracja:26 sierpnia 2008, 16:36
- Kontakt:
Witam.
Wczoraj byłem z psem u weterynarza, zbadał go dość wnikliwie, dotykał, czy nigdzie nie ma guza, zrobili usg, pobrali krew, dzięki czemu wykluczyli wiele chorób i pierwsze oznaki nowotworu.
W lecznicy nie było aparatury do robienia rentgena więc skierował nas gdzie indziej, jednak wcześniej postanowił, ze poda leki, bo może to być coś od płuc, oskrzeli, jakaś infekcja i podał antybiotyk i lek przeciwzapalny i w razie jakby to nie pomagało, to pozostaje zrobienie rentgena.
Dzisiaj jednak pies dostał ataku, podczas kaszlu rzuciło nim, oddał dużą ilość moczu leżąc w dziwnej pozycji, dzwoniliśmy do lekarza, powiedział, ze to mógł być atak padaczkowy i kazał nam zrobić rentgen, powiedział, ze to nie od leków, bo te same leki podaje właśnie przy padaczce.
Tak więc wieczorem udamy się zrobić rentgen.
Proszę o jakieś rady.
Wczoraj byłem z psem u weterynarza, zbadał go dość wnikliwie, dotykał, czy nigdzie nie ma guza, zrobili usg, pobrali krew, dzięki czemu wykluczyli wiele chorób i pierwsze oznaki nowotworu.
W lecznicy nie było aparatury do robienia rentgena więc skierował nas gdzie indziej, jednak wcześniej postanowił, ze poda leki, bo może to być coś od płuc, oskrzeli, jakaś infekcja i podał antybiotyk i lek przeciwzapalny i w razie jakby to nie pomagało, to pozostaje zrobienie rentgena.
Dzisiaj jednak pies dostał ataku, podczas kaszlu rzuciło nim, oddał dużą ilość moczu leżąc w dziwnej pozycji, dzwoniliśmy do lekarza, powiedział, ze to mógł być atak padaczkowy i kazał nam zrobić rentgen, powiedział, ze to nie od leków, bo te same leki podaje właśnie przy padaczce.
Tak więc wieczorem udamy się zrobić rentgen.
Proszę o jakieś rady.
-
- Posty:10
- Rejestracja:26 sierpnia 2008, 16:36
- Kontakt:
Rentgen psa wykazał znacznie powiększone serce, czyli kardiomiopatię (lekarz twierdził, ze na 90%, bo możliwe, ze to inna choroba serca), serce uciska na krtań i przełyk, co jest powodem duszności i kaszlu, dodatkowo widać lekkie "nacieki" na płucach, ale lekarz twierdzi, ze nie są one nowotworowe (jasne plamki na ciemnych [o ile dobrze pamiętam]).
Przepisał mu takie leki:
Benalapril - na poprawę pracy serca (1 tab. dziennie),
Furosemidum - moczopędny, odwadniający, mający zapobiegać gromadzeniu się wody w jamie brzusznej (2 x 1 tab dziennie),
Encorton - na duszności (2 x 1/2 tab. dziennie)
Piesek jest duży, lecz bardzo chudy, ważył miesiąc temu ok. 34 kg, a teraz możliwe, że mniej
Chciałbym wiedzieć, czy ktoś z właścicieli psów chorych na kardiomiopatię podawał te leki i czy miały one jakieś złe skutki, oraz czy są lepsze leki na tą chorobę? Ogólnie, opinie o lekach na kardiomiopatie u psów mile widziane.
Ponadto rozważam kupno specjalnej karmy, przeznaczonej dla zwierząt z problemami krążeniowymi. Jeśli koś takowe podawał także proszę o opinie.
Pozdrawiam i z góry dziękuję!
Przepisał mu takie leki:
Benalapril - na poprawę pracy serca (1 tab. dziennie),
Furosemidum - moczopędny, odwadniający, mający zapobiegać gromadzeniu się wody w jamie brzusznej (2 x 1 tab dziennie),
Encorton - na duszności (2 x 1/2 tab. dziennie)
Piesek jest duży, lecz bardzo chudy, ważył miesiąc temu ok. 34 kg, a teraz możliwe, że mniej
Chciałbym wiedzieć, czy ktoś z właścicieli psów chorych na kardiomiopatię podawał te leki i czy miały one jakieś złe skutki, oraz czy są lepsze leki na tą chorobę? Ogólnie, opinie o lekach na kardiomiopatie u psów mile widziane.
Ponadto rozważam kupno specjalnej karmy, przeznaczonej dla zwierząt z problemami krążeniowymi. Jeśli koś takowe podawał także proszę o opinie.
Pozdrawiam i z góry dziękuję!
pierwszy Twój krok powinien polegać na pilnym kontakcie z kardiologiem weterynaryjnym. Powód lekarz ustalił i trzeba z tym walczyć i to bardzo bardzo zdecydowanie.
-
- Posty:10
- Rejestracja:26 sierpnia 2008, 16:36
- Kontakt:
Byłem dziś kontrolnie u weterynarza.
Prócz ostatnich leków dopisał także Vet Medin 2 x dziennie.
Pytałem też o Digoxin, bo podobno to dobry lek, ale odradzała dla niego, kazała zostać przy Benalaprilu raz dziennie i Vet medinie 2 razy dziennie, do tego powiedziała, ze na razie nie ma co zmniejszać dawki (2 tab. dziennie) Furosemidum, do tego jeszcze doszło Magne B6 aby zapobiegać kolejnym atakom padaczki, bo prawdopodobnie to padaczka złapała raz mojego psiaka (wykluczone omdlenie, bo oddawał bezwiednie mocz).
Trochę martwi nie ilość tych leków, bo dziennie zażywa:
2 x Furosemidum,
1 x Benalapril,
2 x Vet Medin,
2x Magne B6
i
2 x 1/2 Encortonu (Lekarz nie odstawił, bo to na duszności i lek sterydowy, wiec powinien pomóc na przybraniu masy i zmniejszyć osłabienie).
Czy ktoś nie uważa, ze to za dużo?
Dodatkowo dzisiaj zamówiłem na próbę 4 puszki karmy leczniczej Royal Canin na choroby serca. Według wytycznych pies powinien zjadać 2 puszki na dobę, niestety jest to niewykonalne dla mojej rodziny ze względu kosztu 12 zł za puszkę, więc postanowiliśmy, ze będziemy podawać z innymi karmami co jakiś czas. Bo lepiej choć trochę, niż wcale.
Zaniepokoiły mnie też obawy, ze te plamy na płucach na zdjęciu rtg to mogą być zmiany nowotworowe, ale to tylko przypuszczenie, ponieważ płyny wyglądają podobnie, więc mam nadzieję, ze to nie nowotwór.
Nie wiem, gdzie u mnie w mieście jest kardiolog weterynaryjny. Dlaczego kontakt z nim jest taki konieczny, skoro choroba została zdiagnozowana? Czy może to być coś innego i czy leczenie podjęte przez ostatniego weterynarza zdaje się być błędnym postępowaniem?
Prócz ostatnich leków dopisał także Vet Medin 2 x dziennie.
Pytałem też o Digoxin, bo podobno to dobry lek, ale odradzała dla niego, kazała zostać przy Benalaprilu raz dziennie i Vet medinie 2 razy dziennie, do tego powiedziała, ze na razie nie ma co zmniejszać dawki (2 tab. dziennie) Furosemidum, do tego jeszcze doszło Magne B6 aby zapobiegać kolejnym atakom padaczki, bo prawdopodobnie to padaczka złapała raz mojego psiaka (wykluczone omdlenie, bo oddawał bezwiednie mocz).
Trochę martwi nie ilość tych leków, bo dziennie zażywa:
2 x Furosemidum,
1 x Benalapril,
2 x Vet Medin,
2x Magne B6
i
2 x 1/2 Encortonu (Lekarz nie odstawił, bo to na duszności i lek sterydowy, wiec powinien pomóc na przybraniu masy i zmniejszyć osłabienie).
Czy ktoś nie uważa, ze to za dużo?
Dodatkowo dzisiaj zamówiłem na próbę 4 puszki karmy leczniczej Royal Canin na choroby serca. Według wytycznych pies powinien zjadać 2 puszki na dobę, niestety jest to niewykonalne dla mojej rodziny ze względu kosztu 12 zł za puszkę, więc postanowiliśmy, ze będziemy podawać z innymi karmami co jakiś czas. Bo lepiej choć trochę, niż wcale.
Zaniepokoiły mnie też obawy, ze te plamy na płucach na zdjęciu rtg to mogą być zmiany nowotworowe, ale to tylko przypuszczenie, ponieważ płyny wyglądają podobnie, więc mam nadzieję, ze to nie nowotwór.
Nie wiem, gdzie u mnie w mieście jest kardiolog weterynaryjny. Dlaczego kontakt z nim jest taki konieczny, skoro choroba została zdiagnozowana? Czy może to być coś innego i czy leczenie podjęte przez ostatniego weterynarza zdaje się być błędnym postępowaniem?
weź sobie ulotkę jakiegoś leku kardiologicznego przeczytaj wskazania i przeciwskazania a potem zaszereguj Twojego psa bez badań do którejś grupy. Rozstrzeń mięśnia sercowego to z reguły zmiana wtórna jakiejś wady , a jaka jest u Twojego psa?
-
- Posty:10
- Rejestracja:26 sierpnia 2008, 16:36
- Kontakt:
Czytałem o Vet Medinie i Benalaprilu, ale nie doczytałem się niczego, co pomogłoby mi zaklasyfikować psa do jakiejś grupy, ponieważ znalazłem tylko wytyczne, dla dzieci, kobiet w ciąży, kierowców oraz ludzi chorych na nerki.
Szczerze przyznam, ze do końca nie rozumiem o co Ci chodzi. Czy może o to, ze skoro kardiomiopatia jest zmianą wtórną jakiejś wady, to pies powinien być leczony inaczej?
Skoro przyczyny zachorowań na kardiomiopatię nie są znane, a przypuszcza się tylko, ze mogą to być: wada genetyczna, niedobór żywieniowy, infekcje, czy działanie toksyn i inne, to nie rozumiem, jak można się dowiedzieć, jaka wada zapoczątkowała tą chorobę.
Sugerujesz, ze to jak jest teraz leczony, to złe postępowanie?
Szczerze przyznam, ze do końca nie rozumiem o co Ci chodzi. Czy może o to, ze skoro kardiomiopatia jest zmianą wtórną jakiejś wady, to pies powinien być leczony inaczej?
Skoro przyczyny zachorowań na kardiomiopatię nie są znane, a przypuszcza się tylko, ze mogą to być: wada genetyczna, niedobór żywieniowy, infekcje, czy działanie toksyn i inne, to nie rozumiem, jak można się dowiedzieć, jaka wada zapoczątkowała tą chorobę.
Sugerujesz, ze to jak jest teraz leczony, to złe postępowanie?
nic nie sugeruję , kardimiopatia może być wtórnym skutkiem jakieś wady serca i należy wykonać dodatkowe badania aby dowieść czy tak jest i ew. kompensować tą wadę. W żadnym wypadku nie możesz leków dopasowaywać do choroby Twojego psa. Zwróć jedynie uwagę jak za i przeciw jest wiele przy stosowaniu leków , a zwłaszcza kardiologicznych leków. Dlatego trzeba je dokładnie dobrać do znalezionego - zdiagnozowanego problemu.
-
- Posty:10
- Rejestracja:26 sierpnia 2008, 16:36
- Kontakt:
Nie mam pojęcia co robić. Kardiologa nie ma prawdopodobnie w Częstochowie. Badania dr Rafała Niziołka nie obejmują mojego miasta, a w najbliższym są dopiero za ponad miesiąc.
Pies się przeraźliwie szybko męczy i zatacza, czasem nie może ustać i prawie się przewraca. Wróciłem dopiero co od weterynarza, ale jedyne co zrobił, to odstawił Vet Medin, kazał poszukać jakiegoś łagodnego leku na krążenie, przepisał też coś na wyciszenie (nie mam nazw, bo ktoś z rodziny poszedł do apteki), dął zastrzyk przeciwzapalny. Mówił, że przy USG serca nie będzie nic widać, tak jak przy jamie brzusznej. EKG w Częstochowie też chyba nie można nigdzie zrobić, więc jak mam pomóc psu?
Lekarz mówił, ze to mogą być też zmiany nowotworowe, bo na zdjęciu RTG miał na płucach jakieś plamki, nacieki i nie wykluczyli możliwości, ze to zmiany nowotworowe.
Może to być brak potasu? Pies bierze 2 tabletki Furosemidum dziennie.
Pies się przeraźliwie szybko męczy i zatacza, czasem nie może ustać i prawie się przewraca. Wróciłem dopiero co od weterynarza, ale jedyne co zrobił, to odstawił Vet Medin, kazał poszukać jakiegoś łagodnego leku na krążenie, przepisał też coś na wyciszenie (nie mam nazw, bo ktoś z rodziny poszedł do apteki), dął zastrzyk przeciwzapalny. Mówił, że przy USG serca nie będzie nic widać, tak jak przy jamie brzusznej. EKG w Częstochowie też chyba nie można nigdzie zrobić, więc jak mam pomóc psu?
Lekarz mówił, ze to mogą być też zmiany nowotworowe, bo na zdjęciu RTG miał na płucach jakieś plamki, nacieki i nie wykluczyli możliwości, ze to zmiany nowotworowe.
Może to być brak potasu? Pies bierze 2 tabletki Furosemidum dziennie.
-
- Posty:10
- Rejestracja:26 sierpnia 2008, 16:36
- Kontakt:
Piesek niestety zszedł...
Po zaleceniach pierwszego weterynarza, daliśmy psu Luminal na wyciszenie i Ciranizinum na poprawę krążenia.
Bardzo ziajał i momentami nie mógł utrzymać się na łapach, zdecydowaliśmy się pojechać do przychodni, gdzie robią EKG. Po dotarciu taksówką pies strasznie ziajał, bardzo był zmęczony i zestresowany, miał zrobione na nowo USG i EKG.
Lekarze po badaniach mówili, ze jedyne co można zrobić, to udać się np. do Wrocławia na dodatkowe badania.
Niestety było już za późno.
Chwilę potem, spacerując po przychodni przewrócił się i lekarze powiedzieli, ze jest zatrzymana akcja serca, reanimowali go i się udało, kazali wyjść i się przewietrzyć i żeby pies się wysikał i uspokoił. Na dworze znów stało się to samo. Lekarze wybiegli i starali się pomóc, pies jednak czasem tylko łapał oddech, na moment się uniósł i zaraz z powrotem opadł, serce reagowało tylko po naciśnięciu na klatkę piersiową, reanimowali nadal, ale przestał się w ogóle ruszać i oddychać, dostał zastrzyk w serce z adrenaliny, potem drugi, ale to nie pomogło. Lekarz chwilę wcześniej nawet mówił, żeby dać mu już spokojnie zejść, bo to nie ma sensu.
Po zaleceniach pierwszego weterynarza, daliśmy psu Luminal na wyciszenie i Ciranizinum na poprawę krążenia.
Bardzo ziajał i momentami nie mógł utrzymać się na łapach, zdecydowaliśmy się pojechać do przychodni, gdzie robią EKG. Po dotarciu taksówką pies strasznie ziajał, bardzo był zmęczony i zestresowany, miał zrobione na nowo USG i EKG.
Lekarze po badaniach mówili, ze jedyne co można zrobić, to udać się np. do Wrocławia na dodatkowe badania.
Niestety było już za późno.
Chwilę potem, spacerując po przychodni przewrócił się i lekarze powiedzieli, ze jest zatrzymana akcja serca, reanimowali go i się udało, kazali wyjść i się przewietrzyć i żeby pies się wysikał i uspokoił. Na dworze znów stało się to samo. Lekarze wybiegli i starali się pomóc, pies jednak czasem tylko łapał oddech, na moment się uniósł i zaraz z powrotem opadł, serce reagowało tylko po naciśnięciu na klatkę piersiową, reanimowali nadal, ale przestał się w ogóle ruszać i oddychać, dostał zastrzyk w serce z adrenaliny, potem drugi, ale to nie pomogło. Lekarz chwilę wcześniej nawet mówił, żeby dać mu już spokojnie zejść, bo to nie ma sensu.