mój cocker spanielek ma gronkowca ...
gronkowca złocistego w uchu, tylko jednym...
najpierw myslelismy ze to zapalnie byl sudo... cos tam - nie chce mi sie szukac opakowan - pozniej nastepny antybotyk ktore prawie nic nie dawaly, wlasciwie to uszko na zewnatrzn troszke zbladlo w srodku podobno bylo jak bylo
teraz dostalismy Amoksiklav, jestem troche przestraszona po tych wszystkich artykułach w necie o tym rodzaju gronkowca...
niektorzy nawet usypiali swoje pieski, nie no ja sobie tego nie wyobrazam, moj spanielek ma dopiero trzy latka-w grudniu, co mam zrobić???????????
Panie Jarku czy to sie da wyleczyc??? dlaczego niektorzy pisza ze ich pieski sa zdrowe po 2 tygodniach leczenia, a niektore umieraja??????
nigdy nie uśpiłem psa ze względu na chorobę uszu, posiadanie przez zwierzę infekcji gronkowcowej nie jest wyrokiem śmierci. Należy to zaleczyć i regularnie odkażać zaifekowane miejsce celem zmniejszenia ryzyka nawrotów. Nie ma co wpadać w taką histerie. Są dużo gorsze choroby. Zobaczysz nie będzie tak źle.
Odświeżam temat.
Tydzień temu wyciągnęłam sunię ze schroniska. Ma gronkowca i zaleczoną nużycę. Weterynarz kazał podawać wyłącznie karmę Royal hypoallergenic lub hillsa z/d. Do tego dopiero po 2-3 tygodniach mogę podać omegan lub olej z pestek winogron do karmy. Dodatkowo kapiele 2 razy w tygodniu w szamponie bayera do intensywnej pielęgnacji. I co mnie dziwi: żadnych leków?? Nie powiem żeby się suczce jakoś specjalnie poprawiało. Sierśc wyłazi nadal na tylnych łapach i przy ogonie. No i guzki jej się porobiły a potem ranki.
Od dziś sama zaczęłam podawac preparat wzmacniający scanomune, zmieniłam karmę na royal skin support. Do tego jeszcze co dwa dni 1 tabletka flawitolu z flawonoidami z winogron. Czy dobrze robię?? Czy lepiej zmienic weta?? No bo jak to: gronkowiec i żadnego leczenia??
Nie wiem co mam o tym myślec....
Tydzień temu wyciągnęłam sunię ze schroniska. Ma gronkowca i zaleczoną nużycę. Weterynarz kazał podawać wyłącznie karmę Royal hypoallergenic lub hillsa z/d. Do tego dopiero po 2-3 tygodniach mogę podać omegan lub olej z pestek winogron do karmy. Dodatkowo kapiele 2 razy w tygodniu w szamponie bayera do intensywnej pielęgnacji. I co mnie dziwi: żadnych leków?? Nie powiem żeby się suczce jakoś specjalnie poprawiało. Sierśc wyłazi nadal na tylnych łapach i przy ogonie. No i guzki jej się porobiły a potem ranki.
Od dziś sama zaczęłam podawac preparat wzmacniający scanomune, zmieniłam karmę na royal skin support. Do tego jeszcze co dwa dni 1 tabletka flawitolu z flawonoidami z winogron. Czy dobrze robię?? Czy lepiej zmienic weta?? No bo jak to: gronkowiec i żadnego leczenia??
Nie wiem co mam o tym myślec....
Przede wszystkim musisz wiedzieć czy piesek nie ma na pewno nużeńca, słowo zaleczony nic moze nie oznaczać, koniecznie trzeba zrobic zeskrobiny z miejsc gdzie sierść wypada i postawić pełna diagnozę. Samymi kąpielami i lekami na wzmocnienie sierści prawdopodobnie nic nie wskórasz.
Obie dolegliwosci należy zdiagnozować, a potem jednak leczyć tylko nie na oko a podparte wynikami badań. Może zmień weta...
Obie dolegliwosci należy zdiagnozować, a potem jednak leczyć tylko nie na oko a podparte wynikami badań. Może zmień weta...