Witam,
w ubiegłym tygodniu mój 6,5 roczny długowłosy ON'ek (45 kg) dostał
pierwszy raz ataku padaczki. Atak trwał ok. 5-8 min i połączony był z
utratą przytomności. Badania analityczne nie wykazały odchyleń od normy
oprócz nieznacznie podwyższonego poziomu kreatyniny (za dwa tygodnie
czeka go USG nerek). Prześwietlenie głowy nie wykazało żadnych
widocznych uszkodzeń, anomalii kostnych i widocznych guzów. Ciśnienie
(wziąwszy pod uwagę stres związanych z badaniem) - w normie.
Jakie mogą być przyczyny wystąpienia padaczki i w jaki sposób można w
maksymalny sposób ograniczyć ryzyko wystąpienia kolejnego ataku. Być
może ktoś z Państwa specjalizuje się w leczeniu padaczek u psów albo
znany jest Państwu jakiś specjalista w tej dziedzinie (nie musi być z
Krakowa)
Proszę o jakieś informacje i z góry serdecznie dziękuję za pomoc.
Agnieszka
Padaczka u ON'ka
w wielkim skrócie biorąc. Padaczke możesz mieć tła narządowego ( ale twierdzisz , że badania krwi wyszły ok) i tła neurologicznego - czyli związana ze złą pracą samego układu nerwowego. Praca tego układu może ulec zaburzeniom przez kilka czynników są nimi np.: wylewy krwi do mózu, stany zapalne dotyczące =samego układu nerwowego, guzy dotyczące tego układu, silna zaburzenia w urwieniu mózgu. Badanie u zwierząt zacxzyna się od krwi, rtg czaszki, badanie układu krążeniowego, tomografi głowy. Można wykonywać bardziej złożone badania, ale nie słyszałem aby w Polsce je ktoś robił tj EEG, mapowanie pracy mózgu. Leczenie istniej w większości wypadków.