Nosowka(((

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Agusia25
Posty:4
Rejestracja:04 listopada 2009, 18:17

04 listopada 2009, 18:21

Witam wszystkich zaczne moze od początku Od Niedzieli mamy suczke Cocker Spaniela (bez rodowodu), wczoraj mój mąż wrucił z pracy wzioł piesia na ręce i zauważył ze psiak jest chory miał wargi popuchniete i krostki na pyszczku az ropiały nosek caly w ropnych gilkach taki pozasychany i spękany ,pojechał z piesiem do weterynarza i lekaż zobaczywszy piesia i ksiązeczke odrazu powiedzial ze to nosowka po obejzeniu psiaka zwarzeniu (waży 3,5kg) spytal meża jak psa leczymy czy tabletkami czy zastrzykami i raz a porządnie ,mąż zdecydował ze zastrzyki wiec lekarz napełnil 5 strzykawek lekami i 6 w lał do pyszczka piesia ,po zastosowaniu zastrzykow odrobaczył,powiedzial jeszcze ze nosowke musiala z miotu przyniesc .Weterynaz powiedzial ze jak opuchlizna nie zejdzie to dzisiaj mamy być u niego jak zejdzie to w czwartek ma podać jeszcze 2 zastrzyki i to ma być koniec leczenia w zwiazku z tym mam pytanko czy moja psinka przeżyje i wygra z tą paskudną chorobą bardzo sie o nia boje i nie chce jej stracić Dodam jeszcze ze zastrzyki ktore dostala sa zapisane w ksiazeczce ale niestety nie potrafie sie rozczytać ,szczepionek przeciwko nosowce jeszcze nie było, weterynaz powiedzial ze to zaniedbanie wlasciciela ktory rozmnazal psy poniewaz pierwszą szczepionke powinno sie zrobić miedzy 4-5tygodniem 2 serie miedzy 6-7 tydzien i trzecia maz nie zapamietał.Mam nadzieje ze nasza niunia przezyje nie chcemy jej stracić
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

04 listopada 2009, 23:26

czy przeżyje to tego nie wie nikt. Jest to jedna z najniebezpieczniejszych chorób i niestety nie ma żadnej gwarancji ne wyjście zniej psa. Niejednokrotnie choroba pozostawia trwałe zmiany neurologiczne w formir tików.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

05 listopada 2009, 15:43

Kupowanie psów w takich miejscach powoduje że choroba ma się bardzo dobrze :( A rozmnażacze jeszcze lepiej :mad:

Brak szczepień to wierzchołek góry lodowej, brak wiedzy o nabywaniu psów to prawdziwa tragedia tych biednych maluchów !!!
Kupowanie " bo tanio" i "szybko" bo są łatwo dostępne, bez wiedzy o zakresie badań w kierunku dysplazji, genetycznej ślepoty rodziców, a także kupowanie po osobnikach bez kwalifikacji m.in w stronę eliminacji osobników cierpiących na problemy z psychiką .
I rozmnażacze mają się świetnie , za pół roku znowu będą schodzić kolejne "ciepłe bułeczki" - szczeniaki już zakażone w gnieździe, zaniedbane, wyprodukowane byle szybciej i taniej a więcej zarobić ....

Żal tych psów - ale to właśnie takie nieprzemyślane "kupowanie" powoduje że schroniska są przepełnione "cockerami" i produkcją następnych i następnych ....
I oczywiście macie umowę kupna sprzedaży żeby obciążyć właściciela suki-matki kosztami leczenia ? I ewentualnym zwrotem kasy ? Bo to jest jego wina i nabywców że wszystkie szczeniaki będą chore , część z nich niestety nie przeżyje [']
Niestety - na takich nie ma bata, mają się wskutek ignorancji społeczeństwa bardzo dobrze :x

Wiem, że teraz się martwicie o maluszka - oby przeżyła i wyszła z tego.
Awatar użytkownika
Agusia25
Posty:4
Rejestracja:04 listopada 2009, 18:17

05 listopada 2009, 19:28

Dzisiaj z mężem postanowiliśmy posięgnąć porady innego lekarza ,więc pojechaliśmy do kliniki weterynaryjnej okazało się ze to nie jest nosówka tylko wirus, niunia dostala zastrzyki na kolejne 10 dni lekarz kazał przemywać pyszczek ciepłą wodą z szarym mydłem ponieważ psina ma na pyszczku ranki które podchodzą ropą :cry: ,powiedział także że nosowka obiawia sie wysoką gorączką i biegunką a Tinka nie miała ani gorączki ani biegunki :wink: a dodatkowo rozmawialam z włascicielką psiakow i mlode z miotu nie maja nosowki :wink: ucieszyłam sie gdy usłyszalam ze to nie jest nosówka moja niunia napewno wyzdrowieje szkoda mi jej że tak musi cierpieć ale to przecież dla jej zdrowia i napewno nam się odwdzięczy :lol:
Chefrenek
Posty:509
Rejestracja:01 października 2007, 15:25

05 listopada 2009, 19:38

Agusia25 pisze:powiedział także że nosowka obiawia sie wysoką gorączką i biegunką a Tinka nie miała ani gorączki ani biegunki
Niekoniecznie. Nosówka występuje pod różnymi postaciami - płucną, jelitową, nerwową, oczną i skórną.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

06 listopada 2009, 18:49

Agusia25 pisze: (...)a dodatkowo rozmawialam z włascicielką psiakow i mlode z miotu nie maja nosowki :wink: ucieszyłam sie gdy usłyszalam ze to nie jest nosówka moja niunia napewno wyzdrowieje szkoda mi jej że tak musi cierpieć ale to przecież dla jej zdrowia i napewno nam się odwdzięczy :lol:
Już widzę jak rozmnażacz się przyznaje że reszta miotu jest chora ....
Kobieta powinna partycypować w kosztach leczenia albo je wręcz pokryć.
Chora nie wzięła się znikąd a sam fakt nie szczepienia, totalne ignoranctwo w zakresie chorób dotykających tą rasę oraz jej mieszańce wskazuje na produkcję szczeniaków -(
Basia W
Posty:44
Rejestracja:01 września 2006, 12:17
Lokalizacja:Kraków

07 listopada 2009, 12:13

Czasem niestety szczepionka może być przyczyną nosówki, moja koleżanka w ten sposób straciła kilkuletniego psa, zachorował po zaszczepieniu przeciwko nosówce, pani dr niestety nie wiedziała co się z psem dzieje, a kiedy już miał objawy postaci nerwowej już było za późno na leczenie :(
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

07 listopada 2009, 20:47

Super - ponieważ jest marginalne ryzyko to nie szczepmy ....

W taki sposób myślenia choroby nigdy nie zanikną.

Margines ryzyka poszczepiennego jest - natomiast samo zachorowanie i niebezpieczne powikłania w przypadku takiego podejścia mamy prawie jak w banku -(
Awatar użytkownika
Agusia25
Posty:4
Rejestracja:04 listopada 2009, 18:17

09 listopada 2009, 07:59

Szczepionki dla psiaka są podstawą i każdy własciciel powinien je wykonać ,my czekamy aż się skończy kuracja antybiotykowa i tez pędem na szczepionki :)
Awatar użytkownika
Agusia25
Posty:4
Rejestracja:04 listopada 2009, 18:17

11 listopada 2009, 20:13

Witam wszystkich proszę o pomoc ,ponieważ moja niunia ma dalej problemy z pyszczkiem ranki sie dalej pojawiają a woda z mydlem szarym juz chyba nie dziala ,:( niunia dostała na 5 dni antybiotyk o nazwie CEFASEPTIN MITE/120 MG dostaje 2 razy dziennie tabletke, w związku z tym mam pytanko i prosze o rade czy są maści ktorymi mozna by było smarować te ranki żeby sie szybciej zagoiły zauważyłam też ze psina lapką się drapie i mozliwe ze strupki zdrapuje :( proszę ale to bardzo proszę o pomoc :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
tayekuna
Posty:105
Rejestracja:29 kwietnia 2007, 16:53
Lokalizacja:Rębisze Działy

12 listopada 2009, 11:28

Zaleciła bym udac sie do weta z prosba o zrobienie zeskrobin z tych ranek na mordce, może wówczas sprawa sie nie co wyjasni i leczenie bedzie bardziej skuteczne. Może zrobic należy posiew i wówczas bedzie wiadomo jaki antybiotyk podawać. Zasugeruj to koniecznie swojemu lekarzowi. :roll:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 61 gości