Witam,
mam 5 miesięcznego whippeta.
Od ponad 1,5 miesiąca ma problemy - zaczęło się od tego, że po dłuższym leżeniu lub spaniu wstawała i miała sztywność w kończynach. Rozciągała się, przeciągała i wszystko wracało do normy.
Jest bardzo żywa, ma apetyt, dotykamy jej kończyny i nie widać aby coś ją bolało, siedzi normalnie więc dysplazję też wykluczam (przecież to chart!)
Potem zaczęło jej strzelać w kolanie, byliśmy u weterynarza który powiedział, że ona dopiero rośnie, że się rozwija, sprawdził łapy, obmacał, powiedział, że z biodrami jest OK, że owszem rzepka jest luźna ale ona jest w fazie wzrostu - przepisał nam ANTINOL na miesiąc, ponieważ w internecie wyczytałam mnóstwo chorób to byłam przerażona, więc udałam się do innego weterynarza (do czech - do ortopedy) który też stwierdził, że z biodrami ok, że i że ona rośnie.
Brała ten lek i była poprawa, lek się skończył i po kilku dniach znowu jej strzela w kolanie, czasami się przewraca jak źle stanie, łapke daje do środka czasami jak chodzi - weterynarz powiedział, że prześwietlenie dopiero za jakieś 2 miesiące zrobi i znowu mi przepisał jakieś tabletki i syrop (teraz nie pamiętam nazwy) - nie wiem co robić.
Nie wiem czy to coś poważnego, czy ona faktycznie tylko rośnie i brakuje jej witamin.
Proszę o pomoc
strzelające stawy u szczeniaka
niestety przez neta będzie bardzo ciężko pomóc. Tylko wizyta bezpośrednia i badanie łapy.