Dzień dobry wszystkim,
Mój 2,5 roczny shih tzu w sobotę podczas biegu za piłką zrobił sobie krzywdę (było to widać, jakby coś nagle zabolało). Od tamtego czasu nie chciała za bardzo chodzić, stała się smutna, apatyczna, apetyt nie zmalał jednak sama do michy się nie ruszy. Oto przebieg leczenia:
14.03 wieczór - pojechaliśmy do weta, ktory stwierdził bolesność w kręgosłupie, podał lek przeciwbólowy i przeciwzapalny i polecił wrócić w razie braku poprawy. Nadal za bardzo nie chciała chodzić
15.03 wieczór - poprawa była znikoma, zrobiliśmy rtg i wyszło zwapnienie kilku kręgów oraz ,,przemieszczenie" innych, podejrzewano dyskopatie, piesek dostał sterydy, antybiotyk, wieczorem chętniej chodziła ale krok był chwiejny. Ponoć odruchy jednej z łap były lekko nieprawidłowe.
16.03 rano - chodzenie dużo lepsze, ale wciąż chwiejne, podano kolejną dawkę sterydu i leków
16.03 wieczór - chodzenie jeszcze lepsze ale samopoczucie bez zmian, wycofano sterydy, dostała lek przeciwzapalny i po odstawieniu sterydów znacząca poprawa choć zachowanie nadal nie jest normalne (osowiałość). Bólu kręgosłupa nie stwierdzono. Odruchy łap w normie. Wykryto bolesność brzucha.
17.03 wieczór - kolejna dawka leku przeciwzapalnego + leki w tabletkach do domu do podawania w domu, kontrola po skończeniu przyjmowania leków
W międzyczasie miała tez problemy z wypróżnianiem, dostała biegunki (ponoć od sterydów + leku na ,,zmiękczenie" kału ponieważ nie mogła się załatwić prawdopodobnie ze stresu/bólu kręgosłupa). Było tez widoczne dyszenie, co jak się okazało również mogło być spowodowane sterydami).
Dodam, że 2 dni wcześniej (12.03) w nocy pies był niespokojny, dyszał, nie spał i zaczał kuleć na przednią łapę. Zabrałam ją do weta, a tam już chodziła normalnie. Dostała zastrzyk i objawy minęły. Natomiast cały wczesniejszy tydzień miała ,,napady" biegunki i była na to leczona - wizyty w przychodzi to chyba hobby mojego shih tzu
Chodzenie poprawia się z dnia na dzień, jutro także czeka nas wizyta u ortopedy.
Ale moje największe zmartwienie to ciągła osowiałość psa - normalnie jest to wulkan energii, chodzi za mną wszędzie, żebra, skacze, biega, wszystko ją interesuje. A od kilku dni nie ma na to ochoty, głównie leży, śpi, przysypia, ożywia się czasem na dworze albo wieczorem, mam wrażenie że w ciągu całego dnia ma chwile lepsze i gorsze. Podczas naszego maratonu badało ją kilku lekarzy, nie dostałam jednak jednoznacznej odpowiedzi - czy taki stan psa może być spowodowany przyjmowaniem leków? Czy ta osowiałość nie powinna już dawno minąć? Ktoś ma podobne doświadczenia?
Dyskopatia u młodej suni - osowiałość
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości