Witam.
Mam problem z moim psem. Ostatnio byliśmy na wyciskaniu gruczołów ilu weterynarza. Pies dostał zastrzyki. Po czterech dniach mieliśmy pójść na kontrolę. Niestety, pierwsze oczyszczanie nie pomogło. Wdał się stan zapalny. Pies znowu miał wyciskane gruczoły - dostał zastrzyki i antybiotyk. Nadal nie przeszło. Odbyt nadal jest zaczerwieniony, a Pies intensywnie się wylizuje. Jutro znowu idziemy na kontrolę i pewnie znowu będzie wyciskanie. Zaczynam się bardzo martwić. Co może być przyczyną tego, że antybiotyk i wyciskanie nie pomaga? Czy są jakieś preparaty, które mogłyby mu bardziej pomóc niż antybiotyk?
Dziękuję za odpowiedź.
Gruczoły okołoodbytowe u psa
-
- Posty:315
- Rejestracja:16 września 2020, 10:58
Witam,
po pierwsze warto znaleźć przyczynę zatykających się gruczołów - może to być nietolerancja pokarmowa i objawy alergii, dieta ze zbyt małą ilością błonnika (wtedy kał jest rzadszej konsystencji). U niektórych piesków, za gruczołami mogą rozwijać się również zmiany rozrostowe (np. gruczolaki). A wylizywanie może też występować przy obecności pasożytów jelitowych.
Należy pamiętać, że przy zapaleniu gruczołów stan zapalny jest na tyle duży, że jednorazowe podanie antybiotyku nie przynosi od razu efektu. Zamiast antybiotyku w formie iniekcji można podawać również czopki z antybiotykiem, które lepiej penetrują do zatok.
Wyciskanie gruczołów może być też utrudnione ze względu na ich opuchliznę (stąd "brak efektu" - wydzielina ropna jest bardzo gęsta i nie da się ich w pełni oczyścić).
Po drugie okolica ta jest szczególnie ciężka w utrzymaniu czystości, co wydłuża gojenie. Piesek nie powinien mieć również możliwości wylizywania się - może dodatkowo nadkażać chorą okolicę(warto pomyśleć o kołnierzu ochronnym).
Pozdrawiam
po pierwsze warto znaleźć przyczynę zatykających się gruczołów - może to być nietolerancja pokarmowa i objawy alergii, dieta ze zbyt małą ilością błonnika (wtedy kał jest rzadszej konsystencji). U niektórych piesków, za gruczołami mogą rozwijać się również zmiany rozrostowe (np. gruczolaki). A wylizywanie może też występować przy obecności pasożytów jelitowych.
Należy pamiętać, że przy zapaleniu gruczołów stan zapalny jest na tyle duży, że jednorazowe podanie antybiotyku nie przynosi od razu efektu. Zamiast antybiotyku w formie iniekcji można podawać również czopki z antybiotykiem, które lepiej penetrują do zatok.
Wyciskanie gruczołów może być też utrudnione ze względu na ich opuchliznę (stąd "brak efektu" - wydzielina ropna jest bardzo gęsta i nie da się ich w pełni oczyścić).
Po drugie okolica ta jest szczególnie ciężka w utrzymaniu czystości, co wydłuża gojenie. Piesek nie powinien mieć również możliwości wylizywania się - może dodatkowo nadkażać chorą okolicę(warto pomyśleć o kołnierzu ochronnym).
Pozdrawiam
-
- Posty:1
- Rejestracja:19 listopada 2021, 12:13
Dzień dobry,
Piszę do Państwa w sprawie zarówno nietrzymania moczu u suczki jak i przepełniających się gruczołów okołoodbytowych. Suczka 2,5 letnia, kundelek, waży 11 kg i była sterylizowana w kwietniu 2021. Ma niedoczynność tarczycy i przyjmuje Forthyron, co 6 mc sprawdzamy krew i tarczyca wydaje się wyrównana. Problem pojawił się pod koniec sierpnia. W ciągu 2 miesięcy pies miał 3 razy badanie ogólne moczu, 1 raz robiony posiew z moczu przez nakłucie pęcherza, USG jamy brzusznej z pęcherzem. Wyniki - wszystko poprawne, brak zapalenia pęcherza, brak kamieni nerkowych, wszystko ok. Suczce zdarza się posikiwać pod siebie w czasie drzemek w ciągu dnia, nigdy w nocy. Pierwsze podejrzenie o zapalenie pęcherza - odrzucone. Drugie - posterylizacyjne nietrzymanie moczu, póki co też odrzucone, ponieważ zdarza się to w dzień, nigdy w nocy. Trzecia i do tej pory aktualna diagnoza przedstawiona przez 2 lekarzy - przepełniające się gruczoły okołoodbytowe, wylizywanie i podrażnienie cewki. Do tej pory faktycznie po opróżnieniu zatok problem z sikaniem ustępował. Ale niestety przepełniały się w ciągu 1 tygodnia, czasem 10 dni. Po ostatnim oczyszczaniu zesiusiała się już tego samego dnia, więc diagnoza trochę się nie potwierdza. Pies zaczął bać się wizyt u weterynarza. Jest to suczka adoptowana 1 rok temu, lękliwa. Lekarz podejrzewał też podłoże lękowe, ale wydaje mi się, że taki problem ujawniłby się wcześniej, po adopcji, a nie po roku życia w normalnym domu? Od ponad miesiąca suczka dostaje FIBOR - błonnik 1 miarkę do karmy. Karmiona karmą mokrą MAC'S rano, a wieczorem sucha BRIT. Poza tym lubi i dostaje warzywa, głównie surową marchew. Nie chcę męczyć psa ciągłymi wizytami u lekarza i nie wiem co jeszcze mogę zrobić, żeby gruczoły zaczęły pracować normalnie? Oczyszczane były przez weterynarza, nigdy nie były płukane, nie był też podawany antybiotyk, bo nie było wskazań - wydzielina była płynna i łatwa do usunięcia. Będę wdzięczna za jakieś podpowiedzi, bo pies jest młody i ani dla niej ani dla mnie nie jest to łatwa sytuacja. Wydałam już ponad 1 tys zl na diagnostykę , a problem jest nadal. Serdecznie pozdrawiam. Katarzyna
Piszę do Państwa w sprawie zarówno nietrzymania moczu u suczki jak i przepełniających się gruczołów okołoodbytowych. Suczka 2,5 letnia, kundelek, waży 11 kg i była sterylizowana w kwietniu 2021. Ma niedoczynność tarczycy i przyjmuje Forthyron, co 6 mc sprawdzamy krew i tarczyca wydaje się wyrównana. Problem pojawił się pod koniec sierpnia. W ciągu 2 miesięcy pies miał 3 razy badanie ogólne moczu, 1 raz robiony posiew z moczu przez nakłucie pęcherza, USG jamy brzusznej z pęcherzem. Wyniki - wszystko poprawne, brak zapalenia pęcherza, brak kamieni nerkowych, wszystko ok. Suczce zdarza się posikiwać pod siebie w czasie drzemek w ciągu dnia, nigdy w nocy. Pierwsze podejrzenie o zapalenie pęcherza - odrzucone. Drugie - posterylizacyjne nietrzymanie moczu, póki co też odrzucone, ponieważ zdarza się to w dzień, nigdy w nocy. Trzecia i do tej pory aktualna diagnoza przedstawiona przez 2 lekarzy - przepełniające się gruczoły okołoodbytowe, wylizywanie i podrażnienie cewki. Do tej pory faktycznie po opróżnieniu zatok problem z sikaniem ustępował. Ale niestety przepełniały się w ciągu 1 tygodnia, czasem 10 dni. Po ostatnim oczyszczaniu zesiusiała się już tego samego dnia, więc diagnoza trochę się nie potwierdza. Pies zaczął bać się wizyt u weterynarza. Jest to suczka adoptowana 1 rok temu, lękliwa. Lekarz podejrzewał też podłoże lękowe, ale wydaje mi się, że taki problem ujawniłby się wcześniej, po adopcji, a nie po roku życia w normalnym domu? Od ponad miesiąca suczka dostaje FIBOR - błonnik 1 miarkę do karmy. Karmiona karmą mokrą MAC'S rano, a wieczorem sucha BRIT. Poza tym lubi i dostaje warzywa, głównie surową marchew. Nie chcę męczyć psa ciągłymi wizytami u lekarza i nie wiem co jeszcze mogę zrobić, żeby gruczoły zaczęły pracować normalnie? Oczyszczane były przez weterynarza, nigdy nie były płukane, nie był też podawany antybiotyk, bo nie było wskazań - wydzielina była płynna i łatwa do usunięcia. Będę wdzięczna za jakieś podpowiedzi, bo pies jest młody i ani dla niej ani dla mnie nie jest to łatwa sytuacja. Wydałam już ponad 1 tys zl na diagnostykę , a problem jest nadal. Serdecznie pozdrawiam. Katarzyna
Może popytaj na FB - grupa - #zapytajweta lub PORADY WETERYNARYJNE (BEZ HEJTU I NIENAWIŚCI) . Na FB jest wieksza aktywność i może ktoś miał podobny przypadek i coś doradzi.Katarzyna Figa pisze: ↑19 listopada 2021, 12:36Dzień dobry,
Piszę do Państwa w sprawie zarówno nietrzymania moczu u suczki jak i przepełniających się gruczołów okołoodbytowych. Suczka 2,5 letnia, kundelek, waży 11 kg i była sterylizowana w kwietniu 2021. Ma niedoczynność tarczycy i przyjmuje Forthyron, co 6 mc sprawdzamy krew i tarczyca wydaje się wyrównana. Problem pojawił się pod koniec sierpnia. W ciągu 2 miesięcy pies miał 3 razy badanie ogólne moczu, 1 raz robiony posiew z moczu przez nakłucie pęcherza, USG jamy brzusznej z pęcherzem. Wyniki - wszystko poprawne, brak zapalenia pęcherza, brak kamieni nerkowych, wszystko ok. Suczce zdarza się posikiwać pod siebie w czasie drzemek w ciągu dnia, nigdy w nocy. Pierwsze podejrzenie o zapalenie pęcherza - odrzucone. Drugie - posterylizacyjne nietrzymanie moczu, póki co też odrzucone, ponieważ zdarza się to w dzień, nigdy w nocy. Trzecia i do tej pory aktualna diagnoza przedstawiona przez 2 lekarzy - przepełniające się gruczoły okołoodbytowe, wylizywanie i podrażnienie cewki. Do tej pory faktycznie po opróżnieniu zatok problem z sikaniem ustępował. Ale niestety przepełniały się w ciągu 1 tygodnia, czasem 10 dni. Po ostatnim oczyszczaniu zesiusiała się już tego samego dnia, więc diagnoza trochę się nie potwierdza. Pies zaczął bać się wizyt u weterynarza. Jest to suczka adoptowana 1 rok temu, lękliwa. Lekarz podejrzewał też podłoże lękowe, ale wydaje mi się, że taki problem ujawniłby się wcześniej, po adopcji, a nie po roku życia w normalnym domu? Od ponad miesiąca suczka dostaje FIBOR - błonnik 1 miarkę do karmy. Karmiona karmą mokrą MAC'S rano, a wieczorem sucha BRIT. Poza tym lubi i dostaje warzywa, głównie surową marchew. Nie chcę męczyć psa ciągłymi wizytami u lekarza i nie wiem co jeszcze mogę zrobić, żeby gruczoły zaczęły pracować normalnie? Oczyszczane były przez weterynarza, nigdy nie były płukane, nie był też podawany antybiotyk, bo nie było wskazań - wydzielina była płynna i łatwa do usunięcia. Będę wdzięczna za jakieś podpowiedzi, bo pies jest młody i ani dla niej ani dla mnie nie jest to łatwa sytuacja. Wydałam już ponad 1 tys zl na diagnostykę , a problem jest nadal. Serdecznie pozdrawiam. Katarzyna
-
- Posty:315
- Rejestracja:16 września 2020, 10:58
Dzień dobry,Katarzyna Figa pisze: ↑19 listopada 2021, 12:36Dzień dobry,
Piszę do Państwa w sprawie zarówno nietrzymania moczu u suczki jak i przepełniających się gruczołów okołoodbytowych. Suczka 2,5 letnia, kundelek, waży 11 kg i była sterylizowana w kwietniu 2021. Ma niedoczynność tarczycy i przyjmuje Forthyron, co 6 mc sprawdzamy krew i tarczyca wydaje się wyrównana. Problem pojawił się pod koniec sierpnia. W ciągu 2 miesięcy pies miał 3 razy badanie ogólne moczu, 1 raz robiony posiew z moczu przez nakłucie pęcherza, USG jamy brzusznej z pęcherzem. Wyniki - wszystko poprawne, brak zapalenia pęcherza, brak kamieni nerkowych, wszystko ok. Suczce zdarza się posikiwać pod siebie w czasie drzemek w ciągu dnia, nigdy w nocy. Pierwsze podejrzenie o zapalenie pęcherza - odrzucone. Drugie - posterylizacyjne nietrzymanie moczu, póki co też odrzucone, ponieważ zdarza się to w dzień, nigdy w nocy. Trzecia i do tej pory aktualna diagnoza przedstawiona przez 2 lekarzy - przepełniające się gruczoły okołoodbytowe, wylizywanie i podrażnienie cewki. Do tej pory faktycznie po opróżnieniu zatok problem z sikaniem ustępował. Ale niestety przepełniały się w ciągu 1 tygodnia, czasem 10 dni. Po ostatnim oczyszczaniu zesiusiała się już tego samego dnia, więc diagnoza trochę się nie potwierdza. Pies zaczął bać się wizyt u weterynarza. Jest to suczka adoptowana 1 rok temu, lękliwa. Lekarz podejrzewał też podłoże lękowe, ale wydaje mi się, że taki problem ujawniłby się wcześniej, po adopcji, a nie po roku życia w normalnym domu? Od ponad miesiąca suczka dostaje FIBOR - błonnik 1 miarkę do karmy. Karmiona karmą mokrą MAC'S rano, a wieczorem sucha BRIT. Poza tym lubi i dostaje warzywa, głównie surową marchew. Nie chcę męczyć psa ciągłymi wizytami u lekarza i nie wiem co jeszcze mogę zrobić, żeby gruczoły zaczęły pracować normalnie? Oczyszczane były przez weterynarza, nigdy nie były płukane, nie był też podawany antybiotyk, bo nie było wskazań - wydzielina była płynna i łatwa do usunięcia. Będę wdzięczna za jakieś podpowiedzi, bo pies jest młody i ani dla niej ani dla mnie nie jest to łatwa sytuacja. Wydałam już ponad 1 tys zl na diagnostykę , a problem jest nadal. Serdecznie pozdrawiam. Katarzyna
Proszę się skonsultować z lekarzem prowadzącym i zapytać go o lek Propalin. Być może uzna, że można go wdrożyć. Może to być pokastracyjne nietrzymanie moczu i pozostały kukut macicy po zabiegu drażni pęcherz.
Lek. Wet. Karolina Miechowska
Mam maltańczyka ma 14 miesięcy . Nie kastrowany. Wazy 4 kilo. Od trzech miesięcy ma co dwa tygodnie zatkane gruczoły. U veta jestesmy co dwa tygodnie ale już od kilku tygodni pojawiła się ropa wiec dostał antybiotyk. Od wczoraj znowu antybiotyk. Zmieniliśmy weterynarza. Wycisnął mu te gruczoły i zdecydował ze ze wzgledu na jego budowę anatomiczna gruczoły nie pracują tak jak powinny i cała wydzielina zostaje w nich. W czwartek jedziemy na operacje. Jestesmy przerażeni. On jest częścią naszej rodziny. Czy to jest poważna operacja? Czy mogą pojawić się powikłania? A jak później będzie się wypróżniać po tej rekonwalescencji czy trzeba mu zmienić dietę np na płynna? Jak o niego dbać po operacji? Może czymś smarować? Już wzięliśmy urlop żeby dzień i noc być przy nim do momentu ściągnięcia szwów . Proszę dajcie nam jakieś rady lub artykuł to poczytamy. Pozdrawiamy Ala z Tomkiem i małym Jedusiem
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości