Dzień dobry,
nasz piesek (pudel mini; ~11 lat; 5 kg wagi) miał tydzień temu, w poniedziałek 20-go, poważną operację w warszawskiej klinice weterynaryjnej. W zasadzie dwie operacje - usunięcie macicy/jajników (ze względu na torbiele) oraz "listwy" sutków (nowotwory).
Piesek w czasie operacji otrzymał dwa rodzaje narkozy. Gdy się wybudził dostał kroplówkę, antybiotyk oraz leki przeciwbólowe. Po operacji suczkę oddano nam z wystającym z boku, zupełnie wiszącym bezwładnie językiem (niemal cały język poza pyskiem). Nigdy pies, ani my nie doświadczyliśmy czegoś takiego (okropny widok!). Ewidentnie problem powstał w czasie operacji. Na drugi dzień (wtorek) kłopoty z językiem nadal doskwierały, w kolejnych dniach sytuacja się nieco poprawiła, aczkolwiek wciąż ten problem dokucza naszej suczce. Język już nie wystaje z pyska tak jak w pierwszych dwóch dniach, często chowa się w całości i jest zupełnie OK, ale też co jakiś czas problem powraca jak bumerang. Obecnie psu wystaje z boku kawałek języka (ok. dwa cm, a nie cały, jak bezpośrednio po operacji). Pies nie może go sobie ułożyć i "glamie" język zębami. Zdecydowanie mu to przeszkadza (w tym w spożywaniu pokarmu / wody), później jakiś czas jest zupełnie dobrze i znów po jakimś czasie język wysuwa się. Nie wiadomo czy to jest problem neurologiczny (??) czy powstały po zadaniu narkozy wziewnej?. Rodzina przypuszcza, że jest to podrażnienie języka / gardła powstałe w czasie intubacji.
Drugi poważny problem - piesek nie pije wody. We wtorek, pies walczył z językiem i nie wypił zbyt wiele wody, ale to był dzień bezpośrednio po operacji, więc można to zrozumieć. W tym dniu też nic nie zjadł. To skłoniło nas do wizyt w klinice dla zwierząt na Bemowie, gdzie pies codziennie dostawał "szybką" kroplówkę podskórną (+aminokwasy), antybiotyk (cały tydzień), leki przeciwbólowe (Metacam lub/i peralginę) - wszystko w zastrzykach, inaczej nie było by możliwe ich podanie (pies nigdy w życiu nie przyjął żadnej tabletki).
W środę i czwartek pies wypił - nawet sporą ilość - wodę (zaraz po powrocie z kliniki), w piątek już bardzo niewiele, a ostatnie dwa dni (weekend) nie dał się w ogóle przekonać do wypicia wody.
Lepiej wygląda sprawa z jedzeniem, od środy pies zjada sukcesywnie coraz większe porcje surowego mięsa (jego przysmak). Z tym idzie coraz lepiej. Nadal rzecz jasna nie są to porcje objętościowo tak duże, jak piesek był zdrowy, ale powoli apetyt na jedzenie się poprawia.
Od wtorku do piątku pies miał podwyższona temperaturę (z każdym dniem coraz niższą), obecnie jest OK. Przed operacją miał robione kompleksowe badanie krwi, w którym wszystkie wyniki (poza nieco podwyższonym poziomem krwinek czerwonych) były wręcz doskonałe.
Obecnie pudelek jest raczej żywy/energiczny, chodzi, a nawet czasem biega po domu. To co nas niepokoi, to powracający problem z językiem, co być może właśnie zniechęca psa do picia wody. Wczoraj (w niedzielę) "pacjent" otrzymał ostatnie zastrzyki (leków przeciwbólowych i antybiotyku) oraz ostatnią - miejmy nadzieję - kroplówkę (już o mniejszej objętości, < 100 ml, licząc, że pies nabierze ochoty do picia wody).
W ciągu tygodnia odwiedzaliśmy codziennie lokalną klinikę, gdzie różni weterynarze, przyglądali się pieskowi, ale jednoznacznie nie potrafili odpowiedzieć co jest przyczyną wysuwającego się z boku języka, ani też zaradzić temu, że pies nie pije wody.
Jak pomóc pieskowi? Co może być przyczyną wysuwającego się języka i kiedy można liczyć na ustanie tego "powikłania" pooperacyjnego? W jaki sposób przekonać psa do picia wody?
Jeszcze dodam, że próby wstrzykiwania wody (strzykawką do pyska) spełzły na niczym - pies nie pozwala sobie na takie "zabiegi". Podobnie podanie priobiotyków z mięsem czy innych leków/dodatków do pożywienia kończą się fiaskiem - pies ma doskonały węch
Z góry dziękuję za wszelką pomoc i porady!
Pecet09
Tydzień po operacji pies nie pije wody i ma problemy z językiem.
-
- Posty:315
- Rejestracja:16 września 2020, 10:58
Dzień dobry,
Konieczna jest konsultacja z lekarzem, który przeprowadzał zabieg i z tamtą kliniką. Ciężko stwierdzić co się mogło wydarzyć nie będąc lekarzem wykonującym operację. Wszelkie tego typu sprawy są załatwiane w miejscu robienia zabiegu, tam specjaliści najlepiej będą wiedzieć co mogło pójść nie tak, co nie jest na pewno powikłaniem po zabiegu, a równocześnie powstałym innym problemem.
Pozdrawiam lek. wet. Karolina Miechowska
Konieczna jest konsultacja z lekarzem, który przeprowadzał zabieg i z tamtą kliniką. Ciężko stwierdzić co się mogło wydarzyć nie będąc lekarzem wykonującym operację. Wszelkie tego typu sprawy są załatwiane w miejscu robienia zabiegu, tam specjaliści najlepiej będą wiedzieć co mogło pójść nie tak, co nie jest na pewno powikłaniem po zabiegu, a równocześnie powstałym innym problemem.
Pozdrawiam lek. wet. Karolina Miechowska